Los Zwycięstwo Atlanty Hawks (111-126) w trzecim meczu krótkiego dnia NBA prawie bez zobowiązań. Odwiedzili pole New Orleans Pelicans, ale tylko u swojego rywala miał w składzie startera, Brandona Ingrama. Atlanta nie pozostawiła wątpliwości i od drugiej połowy przyspieszyła świetnym pokazem swojej gwiazdy Trae Young (23 punkty i 12 asyst) i rytm wszechstronnego zawodnika Jalena Johnsona (29 punktów, 9 zbiórek i 8 asyst). Co więcej, jego innym celem przyciągania, jest numer 1 draftu Zachary’ego Risacherapoprawiła się w wyniku powolnego przebudzenia w lidze.
Chłopiec urodzony r Malaga zdobyła 11 punktów i zebrała pięć zbiórek. Jego czarnym punktem był procent sukcesu, ze słabymi 4/13 celnymi z gry i 1/5 z rzutów za trzy punkty w ciągu 30 minut meczu, który mu się podobał. Był to jego trzeci najlepszy występ (dostał od 17 i 13 punktów), choć nadal daleko mu do pokazywania oznak potencjału.
To główna wątpliwość co do jego sylwetki. Hawks postawili na Francuza jako wartość na przyszłość, mając przed sobą cały rozwój. A błędy są akceptowane. „Nie wiemy, jak będzie strzelał i strzelił gola w tym sezonie, wiemy natomiast, że będzie miał wspaniałą karierę. Strzela bardzo dobrze, więc musimy w dalszym ciągu dawać mu piłki. Będzie oddał dużo strzałów i sprawi, że nasz zespół będzie znacznie lepszy” – powiedział. Trener Atlanty Quin Snyder po premierze kilka tygodni temu. Musi jednak nadal awansować w lidze, w której wkrótce ustępują miejsca wyjątkowym talentom.
Brakuje gotowania, coś, co wydaje się oczywiste. Przeciwko Pelicans zaczął dobrze, zdobywając dziewięć punktów w jednej kwarcie. W pozostałej części meczu zdobył tylko dwa gole więcej. Wraz z postępem w meczach i liczbą minut w NBA chłopiec urodzony w Maladze przystosuje się do ligi, która wszystko zmieni i szybko oddzieli tych, którzy są gwiazdami, od tych, którzy nimi nie są. I gdzie skok jest zauważalny. „We Francji byłem bardzo wysportowanym chłopcem. Tutaj jestem po prostu normalnym” – wyznawał od początku.
We Francji byłem bardzo wysportowanym chłopcem, tutaj jestem normalnym chłopcem
A ten skok naprzód chwyta Atlantę, że po zwycięstwie plasuje się na 3-4. Taki sam rekord jak Pelicans, którzy utrzymali jedynie Ingrama (32 punkty), ale bez CJ McColluma, Ziona Williamsona, Herba Jonesa i Treya Murphy’ego są bardzo dalecy od tego, co będą w najważniejszych momentach sezonu.