Po wyskoczeniu z bloków w walce o tytuł w sezonie 2022–2023 Arsenal w dwóch kolejnych sezonach zaczął częściej zacinać się.
Mniej więcej w tym samym czasie dwa lata temu rozpoczęli przerwę w Pucharze Świata z pięcioma punktami przewagi nad liderem Premier League po 14 meczach. Wolniejszy początek poprzedniego sezonu oznaczał, że zajęcie pierwszego miejsca zajęło im 13 meczów. Po 11 meczach w tym sezonie tracą dziewięć punktów do prowadzącego Liverpoolu, choć okoliczności były inne.
„Są inne rzeczy, na przykład poziom przeciwnika, z którym graliśmy, to na pewno” – powiedział menedżer Mikel Arteta na konferencji prasowej przed meczem, zanim Arsenal zmierzył się z Chelsea podczas swojego ostatniego meczu prawie dwa tygodnie temu. Nikt nie rozegrał takiej liczby meczów wyjazdowych jak my, a już na pewno nie w stanie rozegrać połowy z tych w 10-osobowym składzie. Nikt w lidze.”
Zaledwie dzień później jego odpowiednik z Liverpoolu, Arne Slot, zgodził się z tym rozmawiał z brytyjskim nadawcą TNT Sports po zwycięstwie 2:0 u siebie z Aston Villą. Powiedział: „To Mikel (Arteta) powiedział – i całkowicie się z nim zgadzam – mieli już wiele trudnych meczów na wyjeździe i musieli je także rozgrywać w 10-osobowym składzie. Mieliśmy trudne mecze, ale na wyjeździe tylko Manchester United i Arsenal to ci (przeciwnicy), których można by się spodziewać, że znajdą się w pierwszej szóstce (w maju).”
Liverpool należący do Slot rozpoczął mecz podobnie jak Arsenal sprzed dwóch sezonów. Dziewięć zwycięstw, jeden remis i jedna porażka dają im pięć punktów przewagi nad czterokrotnym mistrzem Manchesterem City, ale jak twierdzi Holender, kluczowa jest perspektywa.
Z punktu widzenia Arsenalu panowało zrozumienie, że początek tego sezonu będzie trudny już po ogłoszeniu terminarzy w czerwcu. Ich pierwsze cztery wyjazdowe mecze w Premier League i Lidze Mistrzów przeciwko Aston Villi, Tottenhamowi, zwycięzcom Ligi Europejskiej 2023–24 Atalantie i City – ostatnie trzy mecze z rzędu – nadały ton.
Pomimo czterech meczów u siebie z rzędu na początku października (z których wszystkie wygrali), zakończenie ostatniego bloku meczów poprzez wystawienie ich na wyjazdy przez cztery mecze z rzędu w ciągu 10 dni w trzech rozgrywkach uznano za ważny okres.
Połączenie tygodni otwarcia i zamknięcia obiektywnie spowodowało, że początek sezonu był trudniejszy w porównaniu z tym, z czym musiały się zmierzyć zarówno Liverpool, jak i City.
Po 11 z 38 meczów ligowych Arsenal odwiedził już pięć z pozostałych sześciu drużyn z ostatniej siódemki ostatniego sezonu – zadanie, przed którym stanęło zaledwie sześć innych drużyn od początku ery Premier League na początku lat 90-tych.
Manchester United w sezonie 2008/09 i sąsiadujące z nim City w sezonie 2021/22 to jedyne z tej szóstki drużyny, które w tym sezonie wygrały ligę, choć obie zrobiły to jako obrońcy tytułu. Inne drużyny, które tego doświadczyły, to Chelsea w sezonie 1992/93 (ostateczna pozycja: 11., ale w tabeli składającej się z 22 drużyn), West Bromwich Albion w sezonie 2002/03 (19.), Southampton w sezonie 2016-17 (ósme) i Burnley w 2017 roku -18 (siódmy).
Chociaż jest to tendencja, która stała się bardziej powszechna w ciągu ostatnich ośmiu lat, żaden nowy mistrz Premier League nie miał tak dobrej passy na rozpoczęcie sezonu.
Jak wspomnieli Arteta i Slot, Arsenal został sparaliżowany czerwonymi kartkami. Bez względu na Twoją opinię o słuszności zwolnień, cała trójka zmieniła mecze, w których do nich doszło. Istnieją sposoby zilustrowania wpływu gier na inne emocje niż odczucia podczas gry i to, co jest oczywiste dla oka.
Weźmy na przykład przechylenie pola, czyli odsetek wszystkich podań wykonanych w ostatniej trzeciej tercji, co sugeruje dominację terytorialną, gdy odsetek ten jest wysoki.
Największa zmiana w tym wskaźniku nastąpiła po zwolnieniu Declana Rice’a z pracy w 49. minucie u siebie w meczu z Brighton w sierpniu, kiedy przechylenie boiska Arsenalu spadło z 57% przed jego wyrzuceniem do 13% po tym meczu. Następna jest październikowa porażka na wyjeździe z Bournemouth, gdzie przechylenie pola gry Arsenalu wyniosło 66%, gdy William Saliba otrzymał rozkaz wymarszu po pół godzinie, i 39% w pozostałej części meczu.
Nic więc dziwnego, że wrześniowy remis z Manchesterem City przyniósł najmniejszą zmianę – przechylenie boiska spadło z 21% do 6% przed i po drugiej żółtej kartce Leandro Trossarda w końcowych momentach pierwszej połowy. Był to jednak prawdopodobnie najlepszy przykład tego, jak ważny może być impet.
Poniższy wykres dynamiki wykorzystuje oczekiwaną liczbę bramek (xG) lub wartość posiadania piłki pogrupowaną w trzyminutowych odstępach, w zależności od tego, która jest wyższa, aby określić prawdopodobieństwo, że drużyna w trakcie posiadania piłki zdobędzie bramkę z określonej strefy boiska .
Riccardo Calafiori wyrównał w 22. minucie po szybkim, oportunistycznym rzucie wolnym po pewnym początku gry City.
Arsenal powoli wszedł w grę i zasłużył na objęcie prowadzenia po strzale Gabriela, który miał podobną szansę na kilka minut przed tym, jak jego bramka zapewniła gościom wynik na 2:1 tuż przed przerwą. Czerwona kartka tuż po meczu, a następnie po przerwie, zapewniła City naturalny reset, po czym rzuciła wszystko, co mogła, w stronę Arsenalu, a 28 z 33 strzałów oddanych tego dnia padło w drugiej połowie.
Podobną zmianę dynamiki można zaobserwować w meczu z Brighton, meczem, który najbardziej zmienił się w przypadku Arsenalu po zwolnieniu.
Arsenal prowadził już 1:0 i odważnie rozpoczął drugą połowę. Jurrien Timber znajdował się w polu karnym Brighton, zanim znalazł Rice’a, który miał zablokowany strzał. Następnie Gabriel uderzył głową po rzucie rożnym, a Trossard wbił piłkę z powrotem w ten róg przed fatalnym incydentem Rice’a z Joelem Veltmanem. Zmiana dynamiki po czerwonej kartce była natychmiastowa, ale Arsenal mógł być na siebie sfrustrowany, że nie wykorzystał nieoczekiwanej dominacji w okolicach 75. minuty.
Na powyższym wykresie pokazują to trzy plusy, które oznaczają prawdopodobieństwo zdobycia bramki wynoszące dodatkowe 20 procent. Należały do nich Kai Havertz w sytuacjach jeden na jednego, odbicie Bukayo Saki, a także szansa Saki, po której kilka chwil później wślizgnął się do siatki. Lepsze wykończenia mogły przywrócić Arsenal na prowadzenie, ale gdy Brighton odzyskało kontrolę, ten moment minął.
To tylko kilka sytuacji, które sprawiły, że początek sezonu Arsenalu był trudniejszy niż wcześniej.
Wciąż nie rozpoczęli jeszcze meczu z zespołem, który na koniec letniego okna transferowego uznawano za ich „Plan A”, z Martinem Odegaardem, Rice’em i nowicjuszem Mikelem Merino w środku pola. Choć trzech zawodników było w dobrej formie i dostępnych podczas ostatniego meczu przeciwko Chelsea, nie pojawili się razem na boisku, a w 71 minucie Merino zastąpił startera Rice’a.
ZEJDŹ GŁĘBEJ
Arsenal i Ethan Nwaneri: Jak szybko kluby powinny wprowadzać talenty z akademii do elitarnej piłki nożnej?
Ciąg kontuzji w drużynie również utrudnia nabranie dynamiki w piłkarskim sensie. Coś podobnego wydarzyło się na początku poprzedniego sezonu, kiedy Timber, Gabriel Jesus i Thomas Partey mieli okresy przerwy w grze.
Chociaż Arteta będzie nadal czekał na powrót kilku zawodników po zakończeniu ostatniej przerwy międzynarodowej, która zakończy się w marcu w nadchodzących dniach, prawdopodobnie najważniejszy zawodnik wróci do gry w osobie kapitana Odegaarda.
Oprócz Odegaarda, zawodnikami, bez których Arteta nie może sobie pozwolić zbyt długo, są Saka, Gabriel i Saliba. Powrót Norwega do wyjściowego składu przeciwko Chelsea po pauzie od wrześniowych meczów międzynarodowo pokazał, że jest ważny zarówno w posiadaniu piłki, jak i poza nią, a ponowne posiadanie go w drużynie powinno pomóc Arsenalowi zwiększyć płynność gry.
Uwzględnione zostanie także porównanie różnych meczów Arsenalu w okresie poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia z meczami Liverpoolu i City.
Po rozegranych w nadchodzących dniach meczach z Nottingham Forest i Sporting CP z Portugalii, jedyną obecnie drużyną z czołowej siódemki Premier League, z którą Arsenal zmierzy się przed przybyciem Świętego Mikołaja, jest Fulham. W zależności od rozwoju sytuacji w dwóch krajowych pucharach, na obecnym etapie rozwoju sytuacji opuszczą Londyn tylko raz, w ramach krótkiej podróży do Brighton, pomiędzy powrotem z Lizbony o tej porze w przyszłym tygodniu a wizytą przeciwko Wilkom w ostatni weekend stycznia.
Z drugiej strony Liverpool i City spotykają się na Anfield 1 grudnia, podopieczni Slota trzy dni później jadą do Newcastle, a obie drużyny przez najbliższy miesiąc będą musiały zmierzyć się z Tottenhamem.
ZEJDŹ GŁĘBEJ
Wyjaśniono: ewoluująca hierarchia Arsenalu – i jak odejście Edu może na nią wpłynąć
Ponieważ wielu członków grupy uczestniczy obecnie w trzecim z rzędu wyścigu o tytuł, Arteta i jego gracze nie będą na tyle naiwni, aby wierzyć, że ich nadchodzące mecze zostaną dane. Mimo to, biorąc pod uwagę straconą już liczbę punktów, Arsenal ma szansę na rozpoczęcie sezonu w kolejnym bloku meczów.
Przerwa międzynarodowa nie może powtórzyć pozytywnych skutków styczniowego wyjazdu szkoleniowego Arsenalu do Dubaju, gdzie zespół powrócił i odniósł osiem ligowych zwycięstw z rzędu, zdobywając łączny wynik 33 do 4 goli. Jednak ostatnie dwa tygodnie mogły nadejść we właściwym czasie dla zespołu, który potrzebował chwili, aby odetchnąć, a potem wrócić do gry.
(Zdjęcie na górze: Stuart MacFarlane/Arsenal FC za pośrednictwem Getty Images)