Pierwszy gol Jonathana Lekkerimäkiego i czy był to najgorszy mecz Canucks w sezonie? 3 dania na wynos

VANCOUVER, BC — Vancouver Canucks powinni byli mieć przewagę nad New York Islanders.

Zespół Bo Horvata wygrał w tym sezonie zaledwie sześć z 16 meczów, zanim w czwartkowy wieczór wystąpił na lodowisku Rogers Arena. To rozwalona grupa, w której skład wchodzi ich najlepszy napastnik, Mathew Barzal, oraz dodatkowy napastnik z czołowej szóstki, Anthony Duclair, który poza składem ma kontuzje. Z defensywy lewa obrona Isles – Adam Pelech, Alex Romanov i Mike Reilly – również nie wchodzą w skład zespołu.

Co więcej, Canucks skorzystali z dodatkowej przerwy, gdy Ilya Sorokin miał wolny wieczór, a rezerwowy Siemion Varlamov, który przed czwartkowym meczem notował procent oszczędności na poziomie 0,887, otrzymał skinienie głową.

Vancouver zareagowało, odnotowując prawdopodobnie najgorszy występ w sezonie. Jasne, końcowy wynik 5:2 nie był tak nierówny, jak porażka 6:0 z New Jersey Devils, ale wysiłek i cały proces były fatalne. Przed drugą przerwą Vancouver przegrywało 24-6. I w przeciwieństwie do porażki Devils, nie był to moloch, zespół o jakości pretendenta, który pokonał Canucks. To był po prostu brutalny występ przeciwko przeciętnemu składowi Islanders, który nawet nie był bliski wyrównania swojego najlepszego i najzdrowszego składu.

Oto trzy wnioski z tego fatalnego występu.

Lekkerimäki strzela pierwszego gola w karierze w NHL

Gdy zabrzmiał róg bramki, oznaczający pierwszy wynik w karierze Jonathana Lekkerimäkiego, JumboTron przesunął się do obecnych na boisku jego rodziców, Petera i Ellinor. Ojciec Lekkerimäkiego wyciągnął telefon i nagrywał elektryczną reakcję publiczności na bramkę jego syna. On i jego żona uśmiechali się i pomachali, aby wyrazić wdzięczność za wsparcie fanów. To był bezcenny moment, którego rodzina nie zapomni.

Sam gol, niecałe trzy minuty po rozpoczęciu pierwszej tercji, został zdobyty po charakterystycznym, charakterystycznym strzale z doskoku. Zaczęło się od tego, że JT Miller wbił krążek przez środek strefy neutralnej, a Lekkerimäki uderzył w nią, by znaleźć otwarty lód na lewym skrzydle. Gdy Miller wszedł do strefy ofensywnej, poderwał swojego początkującego kolegę z linii, który w ruchu wytrącił go z równowagi. Strzał był idealnie oddany tuż nad bramką Varlamova po stronie blokującego.

Bramka Lekkerimäkiego uratowała gospodarzy po fatalnych pierwszych 20 minutach. Canucks brakowało płynności i rytmu podań, szczególnie w przejściach. Brakowało im tempa i szybkości podczas kontroli wstępnej. W pierwszej kwarcie Vancouver oddało zaledwie trzy celne strzały na bramkę, a jednym z nich był celny strzał Filipa Hronka ze strefy neutralnej, który miał służyć jako zrzutka.

Islanders spędzili większość tej połowy w strefie Vancouver, zdobywając cztery groźne okazje przy wyrównanej sile, nie poddając się żadnej w defensywie.

Szokujące pokrycie strefy defensywnej Canucks zostaje ujawnione

Jedną z głównych cech drużyny Canucks pod wodzą Ricka Toccheta było zaangażowanie w twardą, skąpą grę w obronie zarówno w slocie, jak i wokół siatki. Ich wielcy, przypominający pień drzewa obrońcy mają za zadanie blokować niebezpieczne pasy podań i uderzać przed siatką. Celem gry pomiędzy dwoma obrońcami a środkowym środkiem jest wygranie bitew na niskim poziomie i jak najszybsze przerwanie cyklu.

Nic takiego nie działo się przeciwko Islandersom; Canucks byli zbyt liberalni w defensywie zarówno w strefie ataku, jak i przy siatce.

Pierwsza rażąca awaria miała miejsce po remisowym golu Jean-Gabriela Pageau w grze w przewadze. Hronek nie był w stanie zablokować podania nisko do Andersa Lee, który zaparkował na szczycie niebieskiej farby. Od tego momentu doszło już do mini sytuacji, dwa na jednego – Tyler Myers wbił kij w lód i był w pełni zaangażowany w blokowanie linii podań tylnymi drzwiami, ale Lee i tak posłał podanie, by łatwo zdobyć bramkę z autu.

Drugi gol Islanders był w większości wynikiem pechowego odbicia. Vancouver spartaczyło odzyskanie strefy defensywnej w okresie poprzedzającym to spotkanie, ale bramka Scotta Mayfielda niefortunnie skierowała Millera w stronę przeciwnika. Jednak trzeci gol Nowego Jorku, niecałe dwie minuty później, był efektem bardziej nonszalanckiej gry w defensywie. Canucks nie spieszyli się z wywieraniem presji na Oliverze Wahlstromie, który rozpoczął grę od zjazdu na łyżwach. Następnie nie odmówili podania Wahlstromowi do gniazda. Po pierwszej szansie Carsonowi Soucy’emu nie udało się odpowiednio znokautować Pierre’a Engvalla, który pogrzebał odbicie.

Co Hronek robił przy czwartej bramce Islanders?

Nie dotyczy to nawet wraku pociągu, cyrkowej sekwencji po kolejnym golu, który został nieuznany ze względu na spalonego.

Vancouver było przepracowane, przegrywało bitwy i opuszczało zadania w całej strefie obronnej.

Para Soucy-Myers ponownie się poddała, Canucks krótko poeksperymentował z nowymi czterema najlepszymi parami

Nie jest tajemnicą, że druga para Soucy-Myers przeżywa w tym sezonie ogromne trudności.

Przed meczem Islanders mieli przewagę 81-45 i 9-3 w stosunku pięć na pięciu. Gafy Soucy’ego najbardziej rzucały się w oczy, ale razem stanowili wyzwanie nie tylko w poruszaniu krążkiem, ale także w odpowiedzialnej obronie.

Przez dwie kwarty drużyna Canucks miała przewagę 6:0, gdy ta para znajdowała się na lodzie. Soucy wykorzystał także rzut karny za przewrócenie się, który Pageau strzelił pod koniec pierwszej tercji.

W połowie meczu sztab trenerski eksperymentował z wymieszaniem czterech najlepszych par. Soucy zauważył pewne zmiany w drużynie Hronka, a Myers dołączył do drużyny Quinna Hughesa. Soucy siedział nawet na ławce rezerwowych, gdy Islanders mieli trzecią okazję do gry w przewadze – być może w ramach kary za nieudane zadanie przy trzeciej bramce Islanders – a zamiast tego Hughes wykonał zmianę w tym miejscu. Soucy w końcu wrócił do rzutu karnego przy czwartej okazji dla Nowego Jorku pięć na czterech, ale jego początkowa nieobecność była nadal godna uwagi.

Ponieważ w trzeciej kwarcie klub potrzebował dużego ataku w ofensywie, na ostatnie 20 minut powrócił do konwencjonalnych konfiguracji z czołowej czwórki. Ale jak długo Canucks będą mogli żyć z parą Soucy-Myers działającą na tym poziomie, zanim zostaną rozdzieleni?

(Zdjęcie: Bob Frid / Imagn Images)



Zrodlo