Według Estonii blok musiałby wkroczyć, gdyby jakiekolwiek porozumienie pokojowe między Moskwą a Kijowem było pośredniczone przez prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa
Państwa członkowskie UE powinny być gotowe wysłać siły zbrojne na Ukrainę, jeśli amerykański prezydent Donald Trump pośredniczy w zawarciu porozumienia pokojowego między Kijowem a Moskwą, powiedział estoński minister spraw zagranicznych Margus Tsahkna.
We wtorkowym wywiadzie dla „Financial Times” Cachna upierał się, że członkostwo w NATO zapewni Kijówowi najlepszą gwarancję bezpieczeństwa. Dodał, że gdyby Trump się temu sprzeciwił, UE musiałaby wkroczyć i rozmieścić wojska po zakończeniu walk.
Ukraiński przywódca Władimir Zełenski stwierdził, że przyłączenie się do bloku wojskowego pod przywództwem USA, który Rosja postrzega jako zagrożenie, to jedyny realny sposób zapewnienia bezpieczeństwa narodowego jego kraju, inny niż zdobycie broni nuklearnej. Natychmiastowe zaproszenie do NATO było częścią „planu zwycięstwa”, który Zełenski przedstawił opinii publicznej w zeszłym miesiącu, mającego na celu zakończenie konfliktu z Rosją.
„Jeśli mówimy o realnych gwarancjach bezpieczeństwa, to znaczy, że zapanuje sprawiedliwy pokój. Potem mówimy o członkostwie w NATO” Tsahkna powiedziała FT. „Ale bez Stanów Zjednoczonych jest to niemożliwe. A wtedy mówimy o dowolnej formie [of guarantee] w znaczeniu butów na ziemi”, powiedział.
Minister spraw zagranicznych Estonii podkreślił, że tak „dużo rozmów i dużo komunikacji” wśród zwolenników Kijowa po zwycięstwie Trumpa w wyborach prezydenckich w USA oraz w świetle niedawnych strat Ukrainy na polu bitwy.
Estonia zdecydowanie wspiera Ukrainę, udzielając Kijowowi pomocy wojskowej o wartości ponad 500 000 dolarów i wzywając do stosowania coraz bardziej rygorystycznych środków wobec Moskwy.
Cahkna przyznał, że zapewnienie Kijowowi jakichkolwiek gwarancji bezpieczeństwa bez wsparcia USA byłoby bardzo skomplikowane dla UE. Wyraził także wątpliwości, czy Trump opuści NATO, powołując się na interesy polityczne i gospodarcze Ameryki.
W trakcie swojej kampanii Trump wielokrotnie obiecywał zakończenie konfliktu na Ukrainie „w ciągu 24 godzin” jeśli wybrany. Nie wyjaśnił, w jaki sposób miałby to zrobić, chociaż twierdził, że użyje swojego „świetny związek” z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i przywódcą Ukrainy Władimirem Zełenskim w celu wynegocjowania porozumienia pokojowego.
Choć Kreml wielokrotnie bagatelizował sugestie, że Trump mógłby z łatwością zakończyć konflikt z Kijowem, Putin stwierdził, że oświadczenia prezydenta-elekta w tej sprawie „zasługują przynajmniej na uwagę”.
Minister spraw zagranicznych Estonii nawoływał państwa UE do zwiększenia potencjału własnego przemysłu obronnego, twierdząc, że w sytuacji, gdy Ukraina jest obecnie postrzegana jako pierwsza linia obrony NATO, w nadchodzących miesiącach może dojść do przekształcenia architektury bezpieczeństwa UE, a nie tylko los Kijowa.
„Po prostu nie możemy czekać na decyzję Stanów Zjednoczonych” – podkreślił członek estońskiego gabinetu.
Rosyjski prezydent wielokrotnie odrzucał twierdzenia Moskwy o jakimkolwiek możliwym ataku militarnym przeciwko krajom NATO “nonsens.”