Juror nr 240. i być może ostatni film w karierze reżyserskiej Clinta Eastwooda, to 113 minut etycznych dylematów: A konkretnie: co byś zrobił, gdybyś zasiadał w ławie przysięgłych za przestępstwo, które faktycznie popełniłeś? Konfiguracja jest dość prosta – pewnej ciemnej, deszczowej nocy Justin (Nicholas Hoult) jechał do domu, kiedy uderzył coś na wiejskiej drodze; Kiedy wysiadł, aby sprawdzić uszkodzenia samochodu, nie zauważył żadnych śladów tego, w co uderzył, a dzięki pobliskiemu znakowi założył, że był to jeleń.
Dopiero rok później Justin zdaje sobie sprawę, co się właściwie wydarzyło, a to dlatego, że zasiada w ławie przysięgłych podczas procesu o morderstwo i dowiaduje się o młodej kobiecie, która prawdopodobnie została zabita przez swojego chłopaka na tej samej drodze, tej samej nocy. Chłopak nie wygląda na wspaniałego faceta, ale Justin wie, że jest niewinny tego konkretnego przestępstwa. Pytanie brzmi, co z tym zrobi?
To wystarczająco mocny przesłanka na dramat, a Eastwood naprawdę stara się wzbudzić sympatię publiczności dla Justina, na pozór dobrego człowieka, mającego piękną żonę i dziecko w drodze, który w 2022 roku pracuje jako dziennikarz magazynu i nadal może sobie pozwolić na ładny dom. Jedną z głównych wad Justina jest to, że jest alkoholikiem w fazie zdrowienia, dlatego nie sądzi, że może przedstawić swoją historię – ponieważ nikt nie uwierzy, że tak naprawdę nie wypił drinka w barze, w którym był wcześniej wypadku i ma już na swoim koncie jazdę pod wpływem.
(Ten skromny pisarz nie jest ekspertem prawnym, więc nie mogę w tej chwili stwierdzić, czy przyjaciel/adwokat Justina, grany przez Kiefera Sutherlanda, rzeczywiście udzielił mu dobrych rad w tej kwestii, czy tylko pogorszył sytuację. Poza tym: „Dlaczego czy on się po prostu nie oddał?”, technicznie rzecz biorąc, należy do tej samej kategorii przesłuchań, co pytanie: „Dlaczego Katherine Heigl po prostu nie dokonała aborcji Podrzucony?” To znaczy ważny, ale także koniec filmu przed jego rozpoczęciem.)
Raz Juror nr 2 akcja nabiera tempa, stale dostarcza zwrotów akcji, zwłaszcza gdy emerytowany detektyw policyjny JK Simmonsa, kolejny członek ławy przysięgłych, nie może się oprzeć własnemu śledztwu. The ułożone w stos W obsadzie drugoplanowej znajduje się także Toni Collette w roli ambitnej prokurator, która wciąż troszczy się o sprawiedliwość, a niesławiony Cedric Yarbrough zapewnia być może najlepszą kreację w filmie.
Jest jednak kilka fragmentów reżyserii, które zainspirowały chichoty w teatrze, dzięki pewnym momentom melodramatu, które okazały się nieco przesadzone. Największym problemem jest to, że na wielu poziomach sprawia wrażenie kapsuły czasu.
Po pierwsze, akcja bardzo konkretnie osadzona jest w październiku 2022 roku, a wydarzenia związane z morderstwem mają miejsce w październiku 2021 roku, jednak nie oddaje rzeczywistych realiów tamtego okresu. Ostatnio Hollywood bardzo luźno podeszło do autentycznego uwzględnienia wpływu pandemii na życie codzienne po 2020 r., ale nadal niepokojące jest to, że ludzie kręcą się w przestrzeni publicznej rzekomo zaledwie kilka lat temu bez środków do dezynfekcji rąk i masek na wystawie . Szczerze mówiąc, po prostu ustawienie tego na rok 2017 byłoby rozsądniejszym wyborem.
Co jednak ważniejsze, sama sceneria tego filmu należy do zupełnie innej epoki – konkretnie do lat 80. i 90., złotego wieku dla złożonego dramatu prawniczego dla dorosłych, który dziś rzadko pojawia się w kinach. (Ciągle sprawdzam, czy ten film nie został potajemnie oparty na powieści Johna Grishama z 1997 r., ale nie, wygląda na to, że jest to oryginalny pomysł pisarza Jonathana Abramsa. Wyobraź sobie.)
I choć trzydzieści lat temu Juror nr 2 miałby zdominowany w kasie, dzisiaj Warner Bros. dosłownie nie ujawnię ile pieniędzy zarobił w kraju w pierwszy weekend premiery. Określenie to brzmi „zakopywanie”, co jest ciekawym sposobem, w jaki Warner Bros. traktuje potencjalnie ostatni film Eastwooda – przynajmniej wydaje się, że podkreślanie tego faktu wśród widzów dorosłych ma sens promocyjny.
Postawmy sprawę jasno: Clint Eastwood był instytucja w tej branży dłużej, niż większość ludzi żyje na tej planecie. Jego kariera filmowa rozpoczęła się w 1955 roku, kiedy wystąpił w czterech różnych filmach: Lady Godiva z Coventry, Franciszka w Marynarce Wojennej, Zemsta stworzeniaI Tarantula! Prezydentem był Dwight D. Eisenhower. Eastwood miał 25 lat.
Po 217 odcinkach zachodniego serialu telewizyjnego Skóra surowastał się jedną z największych gwiazd kina zachodniego, a następnie jedną z największych i najjaśniejszych gwiazd Hollywood. W wieku 41 lat zadebiutował jako reżyser thrillerem Zagraj dla mnie w Misty. Richard Nixon był wtedy prezydentem.
Eastwood wyreżyserował następnie łącznie 40 filmów fabularnych; istnieje pokusa, aby powiedzieć, że Eastwood w trakcie swojej kariery zajmował się różnymi gatunkami, ale to tylko pozory. Tak, poza thrillerami i dramatami charakterystycznymi nakręcił mnóstwo świetnych westernów, ale jako reżyser miał zawsze specyficzny gust: filmy dla dorosłych, jak AARP może je określać. Żadnych supersupów, żadnego science-fiction, żadnej głupoty. (Z niejasnym wyjątkiem Kosmiczni kowboje.)
Jeśli Juror nr 2 to ostatni film Eastwooda, w którym odchodzi z jękiem, a nie z hukiem – przynajmniej jeśli chodzi o wpływ filmu na kulturę. Jednakże sposób, w jaki Warner Bros. sobie z tym radzi, sprawia, że czuje się on liderem całej branży, co oznacza, że w największych studiach naprawdę nie ma już miejsca na takie filmy jak ten. Chcesz, żeby wielkie gwiazdy zmagały się z dylematami moralnymi związanymi z Ziemią? Tym właśnie są na razie Indie i telewizja, a to obecnie całkiem solidna opcja. (Powiedz słowo, a Clint i Apple TV+ staną przed twoimi drzwiami z zielonym światłem na sześcioodcinkowy limitowany serial.)
Jednak to wciąż smutny moment, ciągłe potwierdzenie tego, jak zmieniło się Hollywood. Życie jest oczywiście zmianą: Od Tarantula!mężczyzna wylądował na Księżycu, trzy kobiety zdobyły Oscara dla najlepszego reżysera, a dzięki internetowi możemy obejrzeć wiele wspaniałych klasycznych filmów, w tym wiele najlepszych Eastwooda, za jednym kliknięciem.
Trudno oczekiwać, że Eastwood radykalnie przystosuje się do nowej rzeczywistości – w końcu koleś ma 94 lata. Przynajmniej z Juror nr 2do końca pozostaje wierny sobie, opowiada dokładnie taką historię, jaką chciał opowiedzieć. To rodzaj historii, którą opowiada od początku.
Juror nr 2 jest teraz w kinach.