Szczerze mówiąc, źle oceniłem Warhammer Underworlds: Embergard.
Kiedy w ramach Warhammer Day ogłoszono nową edycję gry wojennej typu potyczka, przyznam, że poczułem się zdezorientowany. Nie zrozumcie mnie źle – zawsze jestem zwolennikiem bardziej przystępnych zasad. Ale czy nie zostało to już usprawnione? Z pewnością tak myślałem. System ten zawsze był bardziej przystępną bramą do hobby niż Warhammer 40,000 czy Age of Sigmar, głównie dlatego, że ma więcej wspólnego z najlepszymi grami planszowymi niż cokolwiek innego. Jeśli mnie zapytasz, wykonał już dobrą robotę, ułatwiając przybycie nowicjuszom. Co Warhammer Underworlds: Embergard mógłby do tego dodać?
Jak się okazuje, bardzo dużo.
Widzisz, to była gorąca minuta, odkąd grałem w Underworlds. Kocham tę grę i jestem jej fanem, odkąd dwa lata temu wszedłem do Gnarlwood, to prawda, ale posiadanie noworodka i „czas wolny” zwykle nie idą w parze. (Udało mi się wcisnąć trochę hobby pomiędzy te wszystkie urocze przytulanki i nocne karmienie, ale musiałem być bardziej selektywny, jeśli chodzi o rzeczywiste zabawy.) Więc kiedy usiadłem z Embergardem, nie zauważyłem różnica. W każdym razie nie na początku. Dlatego w połowie sesji odłożyłem kości, wstałem i odkopałem stare zasady z takim oszołomieniem, jakie pojawia się, gdy wchodzisz do pokoju i zapominasz, czego szukałeś.
Potem zobaczyłem sekwencję tur. Bożeż ty mój.
W porównaniu do Embergardu stara wersja jest… no cóż, trochę przytłaczająca. Tabela „tak/nie”, którą stosujesz, aby ustalić, co powinieneś zrobić dalej, jest na przykład splątana z etapami reakcji, przypływami energii i inspiracją. Nowe wydanie? Porzuca to wszystko na rzecz czegoś znacznie bardziej przyjaznego dla początkujących.
Aby usprawnić starą „fazę akcji”, usunięto wiele jej mniejszych etapów. Teraz Twoja tura jest podzielona na fazę Akcji – podczas której poruszasz się, szarżujesz, atakujesz, bronisz się, stajesz na straży lub odrzucasz/przerysowujesz karty – po której następuje faza Mocy. Zdolności te (czyli karty zagrywane poza kolejnością po uruchomieniu) są zamiast tego rozpatrywane tylko wtedy, gdy są istotne, zgodnie z daną kartą. Podobnie jest z inspirowaniem swoich wojowników, np. zwiększaniem ich mocy w oparciu o konkretny czynnik wyzwalający.
Choć może to nie wydawać się dużą zmianą, jest ona bardziej znacząca, niż mogłoby się wydawać. Na początek usprawnia to przebieg gry w przypadku nowych graczy. Zamiast martwić się „jeśli”, „ale” i „może”, zanim w ogóle zajdzie taka potrzeba, początkujący mogą zająć się podstawami bez rozpraszania się. W pewnym sensie traktuje także graczy jak dorosłych; ufa im, że będą śledzić wzrosty swojego zespołu lub inspirować wyzwalacze i działać w razie potrzeby. To szczególnie mi się podoba. Po co komplikować sprawy bardziej, niż to konieczne?
Po drugie, co z bólem stwierdzam: za wcześnie się odezwałem, ubolewając nad utratą ilustracji na pokładach. Uwielbiam stary, malarski styl i nadal za nim tęsknię, ale zdjęcia modelek na żywo wyglądają niesamowicie. Nie wydaje mi się, żeby była to połowiczna alternatywa, jak się obawiałem, i co najważniejsze, nie wydaje się, aby ponownie wykorzystywano istniejące zdjęcia. Są to wykonane na zamówienie obrazy z piękną scenerią i oświetleniem, które w razie potrzeby potrafią stworzyć odpowiednią atmosferę.
Doceniam to, że obrazy przedstawiające modele ze wszystkich band działają lepiej również w przypadku bardziej ogólnych talii. Jeśli nie jesteś na bieżąco z aktualnościami, Embergard porzuci talie specyficzne dla bandy na rzecz bardziej ogólnych, opartych na rolach na polu bitwy. Pozwala to na bardziej swobodne siekanie i modyfikowanie, a także ma na celu wyrównanie szans, zapewniając wszystkim te same narzędzia do pracy. Smutno mi było z tego powodu, dopóki sam nie zagrałem w nową edycję. Zdolności mojej bandy są teraz zapisane w wojennym zwoju, więc nie grozi mi utrata tego, co czyni je wyjątkowymi, poprzez mieszanie talii. Karty są bardziej ogólne, co oznacza, że znacznie chętniej stworzę nową talię lub spróbuję czegoś innego.
Zasadniczo? Myliłem się i zwróciłem się ku Embergardowi. Oczywiście nie chodzi tylko o słońce i róże (te modele nie są najłatwiejsze do skonstruowania i wkurza mnie to, że wciąż nie ma rozwiązania dla tych wszystkich luźnych żetonów, które będą unosić się po pudełku) i ja wkrótce wrócę z pełną recenzją. Ale do tego czasu myślę, że dzięki temu dobra gra będzie jeszcze lepsza.
Chcesz wejść do gry za mniej? W tym miesiącu w ramach listopadowych ofert powinno pojawić się kilka dobrych ofert Oferty na Czarny Piątek w Warhammerze. Do tego czasu może spróbuj czegoś nowego z tymi niezbędnymi produktami gry planszowe dla dorosłych?