W miarę jak amerykański prezydent-elekt Donald Trump stara się obsadzić kluczowe stanowiska w rządzie swojej nowej administracji, eksperci i grupy praw w Stanach Zjednoczonych twierdzą, że jego dotychczasowe wybory wskazują na twarde podejście do imigracji.
Trump ogłosił w poniedziałek, że Tom Homan – były dyrektor ds. imigracji i egzekwowania prawa celnego (ICE) – będzie jego „carem granicznym”. Doniesiono również, że wieloletni doradca Stephen Miller będzie jego zastępcą szefa sztabu ds. polityki.
Homan i Miller byli pomysłodawcami niektórych polityk imigracyjnych Trumpa, które powodowały największe podziały podczas jego pierwszej kadencji, obejmujących separację rodzin migrantów od rodzin ubiegających się o azyl szukających ochrony na granicy USA-Meksyk oraz tak zwany zakaz muzułmański.
Ponieważ Republikanin ma objąć urząd w styczniu w oparciu o obietnicę przeprowadzenia „największej operacji deportacyjnej w historii Ameryki”, zwolennicy twierdzą, że nowe nominacje sygnalizują, że Trump zamierza spróbować wywiązać się z obietnicy z kampanii wyborczej.
„Nauczyli się pewnych rzeczy od czasu, gdy ostatni raz sprawowali władzę” – powiedział o Millerze i Homanie prawnik imigracyjny Greg Siskind.
„Zobaczymy, czy zastosują wolniejsze, bardziej metodyczne podejście, próbując znaleźć sposoby na ominięcie przeszkód, na które natknęli się ostatnim razem, czy też zastosują podejście typu „byk w Chinach”, polegające na tym, że przychodzą i po prostu zaczynają niszczyć rzeczy”. powiedział Al Jazeerze.
Wieloletni doradcy
Zwalczanie imigracji – temat, który zwykle znajdował się wśród głównych obaw Amerykanów przed głosowaniem prezydenckim 5 listopada – był głównym założeniem udanej kampanii reelekcyjnej Trumpa.
Były prezydent i jego republikańscy sojusznicy przez miesiące atakowali kandydatkę Demokratów Kamalę Harris i prezydenta Joe Bidena za podejście do tej kwestii, obiecując „zamknięcie” granicy amerykańsko-meksykańskiej i deportację milionów ludzi.
W niedzielnym oświadczeniu ogłaszającym nominację Homana Trump stwierdził, że „nie ma nikogo lepszego w pilnowaniu i kontrolowaniu naszych granic”. Dodał, że jako „car granic” Homan będzie odpowiedzialny za wszelkie deportacje „nielegalnych cudzoziemców z powrotem do kraju pochodzenia”.
Homan – który pełnił funkcję dyrektora ICE podczas pierwszej kadencji Trumpa, która trwała od 2017 do 2021 r. – był zdecydowanym zwolennikiem deportacji nielegalnych imigrantów z kraju.
„Wyłączyłem telefon w piątek wieczorem, ponieważ nie mogłem znieść rozmów telefonicznych, SMS-ów i e-maili od tysięcy agentów ICE i agentów Straży Granicznej, podekscytowany plotką, że wracam” – powiedział w wywiadzie dla W poniedziałek FOX News.
„A co ważniejsze, tysiące emerytowanych agentów i emerytowanych wojskowych, którzy chcą przyjechać i zgłosić się na ochotnika, aby pomóc prezydentowi w zabezpieczeniu granicy i przeprowadzeniu operacji deportacji”.
Miller, jeden z wieloletnich doradców Trumpa, który często używa podżegającej, antyimigranckiej retoryki, również był głośnym zwolennikiem masowych deportacji.
W zeszłym roku w wywiadzie dla podcastu powiedział, że jednostki Gwardii Narodowej w różnych stanach mogłyby zostać oddelegowane do pomocy w akcji deportacyjnej.
W listopadzie 2023 r. powiedział także dziennikowi The New York Times, że administracja może utworzyć „obozy”, w których będą przetrzymywani ludzie do czasu wydalenia.
Arash Azizzada, działacz na rzecz praw imigrantów i współzałożyciel grupy Afghans For A Better Tomorrow, powiedział, że nominacje Homana i Millera pokazują, że Trump jest zaangażowany w realizację swoich „najbardziej okrutnych i rasistowskich obietnic politycznych”.
„Będziemy walczyć, aby chronić naszych bezbronnych nowo przybyłych” – powiedział Al Jazeerze w SMS-ie.
„Z tego też powodu nawoływaliśmy niebieskie miasta i stany, aby odmówiły współpracy z federalnymi urzędnikami imigracyjnymi, ponieważ powinni oni służyć jako bastion przed machiną deportacyjną, którą grozi Trump” – dodał Azizzada, odnosząc się do obszarów pod przywództwem Demokratów.
W wywiadzie dla FOX News Homan powiedział, że może zostać wysłany dodatkowy personel odpowiedzialny za egzekwowanie prawa, jeśli stany i gminy odmówią współpracy z nową administracją Trumpa w zakresie planów deportacji.
„Wykonamy to zadanie bez ciebie lub z tobą” – powiedział.
Potencjalne wyzwania
Choć Trump powiedział, że egzekwowanie przepisów imigracyjnych będzie dotyczyć tylko osób przebywających w USA bez dokumentów, aktywiści wzbudzili zaniepokojenie poprzednimi oświadczeniami, które wydawały się wspierać jeszcze bardziej radykalną politykę.
Podczas swojej kampanii Trump powiedział, że Haitańczycy legalnie przebywający w kraju na mocy prawa federalnego, które przyznaje im „tymczasowy status chroniony”, w rzeczywistości są „nielegalnymi imigrantami”, jeśli o mnie chodzi. Powiedział, że każe ich deportować.
Trump zapowiedział także, że podpisze dekret ograniczający obywatelstwo wynikające z pierworodztwa – prawo zapisane w konstytucji Stanów Zjednoczonych, które przyznaje obywatelstwo każdemu urodzonemu w kraju, niezależnie od statusu prawnego jego rodziców.
Jednak Siskind, prawnik imigracyjny, powiedział, że takie wysiłki z pewnością spotkają się z poważnymi wyzwaniami prawnymi w sądzie.
To samo prawdopodobnie odnosi się do innych twardych środków, powiedział, ogłaszania, że osoby próbujące wjechać do USA na granicy z Meksykiem stanowią „inwazję”, powoływania się na środki nadzwyczajne i szybkiej deportacji na podstawie prawa z XVIII wieku .
„Ich ambicje mogą urzeczywistnić się” – powiedział.
„Walcz dalej”
Mimo to zwolennicy migracji w całych Stanach Zjednoczonych przygotowują się na ekspansywne tłumienie praw migrantów, osób ubiegających się o azyl i uchodźców pod rządami nowej administracji Trumpa.
Ponieważ w amerykańskiej Izbie Reprezentantów wciąż trwają wyścigi wyborcze, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Republikanie przejmą kontrolę nad obiema izbami Kongresu, gdy partia uzyska już większość w Senacie.
Dałoby to republikańskiemu prezydentowi-elektowi silną pozycję do forsowania swoich planów politycznych.
Choć wiele organizacji spodziewa się ataku po powrocie Trumpa do Białego Domu, inne podkreślają, że zadanie obrony praw imigrantów często było zadaniem samotnym zarówno pod administracją Demokratów, jak i Republikanów.
„Chociaż wielu uważa, że znajdujemy się w najciemniejszym momencie w historii politycznej naszego narodu, przypomnijmy, że jesteśmy w tym momencie już od dłuższego czasu. Imigranci są zawsze przysłowiowym kanarem w kopalni” – stwierdziła Al Otro Lado, grupa pracująca z migrantami na granicy amerykańsko-meksykańskiej.
„Pod prądem [Biden] administracji widzieliśmy, jak walczą o utrzymanie zamkniętej granicy zgodnie z polityką z czasów Trumpa, Tytuł 42. Widzieliśmy, jak odmawiali przyjmowania uchodźców w amerykańskich portach wejścia, z naruszeniem prawa federalnego i międzynarodowego” – stwierdziła organizacja w oświadczeniu.
„W tej chwili nie ma znaczenia, kto jest u władzy. Misja Al Otro Lado pozostaje niezmieniona. Będziemy nadal głośno zabierać głos, demaskować niesprawiedliwość i walczyć tak, jak to robiliśmy podczas pierwszej rundy Trumpa”.
Nie ma znaczenia, kto w tej chwili sprawuje władzę. Misja Al Otro Lado pozostaje niezmieniona. Będziemy nadal głośno zabierać głos, demaskować niesprawiedliwość i walczyć tak, jak to robiliśmy podczas pierwszej rundy Trumpa. Wiemy, że dobre rzeczy mogą i będą się nadal dziać, a inspiruje nas siła,… pic.twitter.com/QZ6mOTapUE
— Na drugą stronę (@AlOtroLado_Org) 8 listopada 2024 r