Arsenal w walce o tytuł doznał kolejnego ciosu, gdy w sobotę w porze lunchu przegrał 1:0 z Newcastle United.
Newcastle miało najlepszą sytuację w pierwszej połowie, obejmując prowadzenie po strzale główki Alexandra Isaka – co było jego trzecim golem w tym tygodniu – co nie dało Davidowi Rayi żadnych szans. Arsenal zdominował piłkę zgodnie z oczekiwaniami, ale w frustrującej fazie początkowej strzelił jedynie 0,23 oczekiwanej bramki (xG) w grze otwartej, co po raz kolejny pokazało, jak bardzo drużynie brakuje kapitana Martina Odegaarda.
Gospodarze w dalszym ciągu frustrowali Arsenal po przerwie, a zespół Mikela Artety drugi sezon z rzędu oddał w tym spotkaniu tylko jeden celny strzał, pomimo wprowadzenia Ethana Nwaneriego. Declan Rice nie wykorzystał złotej szansy na wyrównanie w doliczonym czasie gry, kończąc frustrujący mecz dla Arsenalu i pamiętny dla Newcastle.
Chris Waugh i Art de Roche analizują niektóre kluczowe momenty gry.
Jest zbyt wcześnie, aby przekreślać szanse Arsenalu na tytuł
Arsenal traci punkty w trzech kolejnych meczach. Takie wyniki szkodzą szansom na tytuł, niezależnie od tego, czy mają one miejsce w okresie przejściowym, jak w sezonie 2022–2023, czy na początku sezonu.
Przed rozpoczęciem meczu o 15:00 mają cztery punkty straty do Liverpoolu i pięć punktów do Manchesteru City. W nadchodzących godzinach te różnice mogą wynieść odpowiednio siedem i osiem punktów, co jeszcze bardziej utrudni osiągnięcie ambicji Arsenalu.
Chociaż do sezonu 2024–2025 pozostało tylko 10 meczów, wystarczy spojrzeć na ubiegły rok jako przykład tego, jak inna może być kampania zimą niż wiosną. W zeszłym sezonie w Nowy Rok tracili pięć punktów do zajmującego pierwsze miejsce Liverpoolu, ale mimo to udało im się dotrwać do finałowego dnia w wyścigu o tytuł.
Nie ma gwarancji, że to się powtórzy, ale jako zespół posiadający jakość, której można rzucić wyzwanie, nie jest to czas, aby całkowicie je spisywać na straty.
Sztuka Naskalna
To zasługa Eddiego Howe’a za ożywienie Newcastle
Czy ten wynik oznacza dla Newcastle ponowną dobrą passę w Premier League? Czy „Howe’s Newcastle” wróciło?
Skuteczne zwycięstwa nad Chelsea w Carabao Cup i Arsenalem w Premier League w ciągu czterech dni, z trzema zdobytymi golami i żadnym straconym, z pewnością wskazują na lepszą końcówkę roku 2024.
Isak strzelił trzy gole w tylu meczach – i 12 w ostatnich 12 meczach ligowych na St James’ – podczas gdy Gordon kontynuował swoją niezwykłą passę u siebie, gdzie w ostatnich 22 występach w najwyższej klasie rozgrywkowej zdobył 18 bramek. Kiedy ta dwójka działa w ten sposób, Guimaraes tak sprytnie aranżuje grę w środku pola, a Joelinton grasuje wokół swoich najlepszych umiejętności fizycznych, to Newcastle stanowi groźną propozycję, zwłaszcza na Tyneside.
To musi być dopiero początek dobrej passy, biorąc pod uwagę, że Newcastle nie wygrało żadnego z pięciu ostatnich meczów ligowych i nadal zajmuje dopiero ósme miejsce (przed meczami w sobotę o 15:00), a ich długoterminowa forma wyjazdowa wciąż jest słaba. problem. Jednak ogólnie rzecz biorąc, występy Newcastle są coraz lepsze, powraca ich ukierunkowany wysoki pressing, a defensywa wygląda na znacznie solidniejszą (w większości).
Co zachęcające, mają solidną platformę, na której mogą budować, a gdy ich gra w ataku naprawdę zaskoczy, powinni wspiąć się po tabeli i powalczyć o kwalifikacje do europejskich pucharów.
Chrisa Waugha
Arsenal ma problem z czystym kontem
Pomimo zachęcającego początku, sposób, w jaki Arsenal stracił bramkę, będzie źródłem frustracji Mikela Artety. Jurrien Timber dał Anthony’emu Gordonowi czas na dokładne dośrodkowanie z pierwszej bramki, a nikt, kto śledził bieg Alexandra Isaka, nie pozostawił Davida Rayi na łasce napastnika Newcastle.
Gol ten oznaczał, że Arsenal nie zachował czystego konta w Premier League od sześciu meczów, od zwycięstwa 1:0 nad Tottenhamem Hotspur 15 września. Wydaje się, że chwilowe błędy doprowadziły do stworzenia przeciwko nim większej liczby szans, którym można było zapobiec – co było widoczne w meczu ewentualne zwycięstwa nad Leicester City i Southampton także w zeszłym miesiącu.
Przejście do ustawienia 4-4-2 zapewniło rozwiązania pod nieobecność Martina Odegaarda, wykorzystując dynamikę pomiędzy Leandro Trossardem i Kaiem Havertzem, ale nie ma wątpliwości, że Arsenal bez swojego kapitana będzie mniej dominował – zarówno przy posiadaniu piłki, jak i poza nim. Mając piłkę drużynie Artety brakowało tkanki łącznej, a bez niej Newcastle wykorzystywało przestrzenie pomiędzy pomocą a obroną, sprytnie wykorzystując Joe Willocka, Isaka i Gordona.
Arsenal trzykrotnie z rzędu zachował czyste konto w Lidze Mistrzów. Jednak w Premier League stracili już 11 goli w porównaniu do dziewięciu goli Manchesteru City i pięciu Liverpoolu (przed rozpoczęciem meczów o 15:00). Jest to trend, który wymaga uporządkowania, jeśli Arsenal ma odegrać znaczącą rolę w wyścigu o tytuł w tym sezonie.
Sztuka Naskalna
Nowa rola dla Joe Willocka
Nieobecność Sandro Tonali w podstawowej jedenastce Newcastle nie została powszechnie przyjęta z zadowoleniem.
Eddie Howe miał jednak plan. Oznaczało to ponowne wystawienie Joe Willocka i Joelintona w tym samym składzie – podczas kampanii w sezonie 2022–2023 oraz w środowy wieczór znakomicie współpracowali na lewym skrzydle – ale w specjalnie dostosowanym systemie. Zamiast Joelintona jako zdecydowanego lewicowca i Willocka jako lewego obrońcy z numerem 8, ten pierwszy często działał głębiej niż drugi, a absolwent akademii Arsenalu czasami był niemal na pozycji „dziesiątki” przeciwko swojej byłej drużynie.
To pozwoliło Newcastle przejść bezpośrednio z obrony do Joelintona szeroko, próbując wysoko zdobywać drugie piłki. Pozwoliło to jednak także gospodarzom na grę dzięki prasie Arsenalu, co spisali się dobrze w pierwszej połowie, a Bruno Guimaraes i Sean Longstaff ładnie współpracowali, po czym dali Willockowi wolne przestrzenie.
Ustawienie Willocka rozpraszało obrońców Arsenalu, często pozostawiając Anthony’ego Gordona sam na sam z Jurrienem Timberem, którego terroryzował, między innymi uderzając otwierającego Isaka wspaniałym dośrodkowaniem. Miało to także związek z długą piłką Fabiana Schara do Willocka, którego obecność zmusiła Thomasa Parteya do wejścia do środka i skierowania się z powrotem do Isaka, po czym Newcastle posłało piłkę do Gordona.
Po przerwie, gdy Newcastle broniło prowadzenia, umiejętność biegania Willocka była niebezpieczna w kontratakach, w pewnym momencie pokonując nawet Williama Salibę pod względem tempa i zmuszając do dwóch celnych strzałów w drugiej połowie.
Nie jest jasne, czy jest to długoterminowe rozwiązanie problemu pomocnika Newcastle – wydawało się to raczej charakterystycznym chwytem Arsenalu – ale równowaga działała dobrze. To także potwierdza teorię podzielaną przez niektórych kibiców, że równowaga pomocnika Newcastle jest lepiej zapewniona dzięki Guimaraesowi lub Tonalimu niż Guimaraesowi i Tonalimu.
Tak czy inaczej, miło jest widzieć Willocka, który po ponad roku problemów z kontuzjami wraca do swojej doskonałej formy sportowej i umiejętności noszenia piłki.
Chrisa Waugha
Wprowadzenie Nwaneriego i Zinchenki poprawiło Arsenal… nieznacznie
Wspomniany brak połączenia był problemem przez pierwszą godzinę w St. James’ Park. Arteta dostrzegł to i zareagował, dając Ethanowi Nwaneriemu i Oleksandrowi Zinchence najdłuższe w tym sezonie przebywanie na ławce rezerwowych w Premier League – obaj dostali po pół godziny.
Zmiana spowodowała, że Thomas Partey przeszedł do pomocy, Timber na prawy obrońca, a Trossard na lewą stronę. Obaj mieli momenty, w których można było wyczuć ich uderzenie, a sekwencja podań pomiędzy Zinchenką, Parteyem i Rice’em zakończyła się strzałem odbitym tuż obok bramki. Jeśli chodzi o Nwaneriego, grał znacznie bliżej Saki, co sprawiło, że był mniej izolowany.
Mimo to dla obu sytuacja była trudna do zainspirowania do prawdziwych zmian. Zardzewiałość Zinchenki była widoczna po nieudanym kopnięciu, które doprowadziło do kontrataku Newcastle, a wiedza Nwaneriego, kiedy powinien wykonać ruch, oznaczała, że nie rozpoznał momentu, w którym Ben White próbował znaleźć go z tyłu.
Przez ostatnie pół godziny można było zobaczyć bardziej tradycyjne wzorce gry Arsenalu, lecz bez klinicznej przewagi. Ponieważ w przyszły weekend Inter Mediolan będzie na wyjeździe przed Chelsea, to, czy Arteta zdecyduje się na powrót do tej formy, może być jednym z ciekawszych aspektów nadchodzącego tygodnia.
Sztuka Naskalna
Co powiedzieli menadżerowie?
Wkrótce przedstawimy Wam przemyślenia Eddiego Howe’a i Mikela Artety.
Co dalej z Newcastle?
Niedziela, 10 listopada: Nottingham Forest (na wyjeździe), Premier League, 14:00 w Wielkiej Brytanii, 9:00 ET
Co dalej z Arsenalem?
Środa, 6 listopada: Inter Mediolan (na wyjeździe), Liga Mistrzów, 20:00 w Wielkiej Brytanii, 15:00 ET
Zalecana lektura
(Zdjęcie górne: Getty Images)