miPośród wielkiego kryzysu, który pogłębił się w niedzielne popołudnie, kiedy Dallas Cowboys przegrali szósty mecz w sezonie z Philadelphia Eagles, w sumieniach wszystkich członków drużyny „samotnej gwiazdy” odbija się głos: byłego skrzydłowy Michael Irvin, który błagał o zwycięstwo, co nie tylko nie przyszło, ale stało się nowym upokorzeniem dla drużyny Jerry’ego Jonesa.
Krótkowzroczność, wróg kowbojów
I właśnie przeciwko Jonesowi Irvin wziął to do siebie, pytając go, dlaczego kierownictwo zespołu skupia się na wygrywaniu mecz po meczu, czego ostatecznie nie osiąga, zamiast budować długoterminowe fundamenty pod przyszłe sezony: „W tym sezonie To więcej niż rok” – Irvin powiedział o niepokojącym losie serii.
Irvin z wiarą i nadzieją prosił o zwycięstwo. Nie zostało to dane
Michael Irvin najmilszym tonem poprosił o zwycięstwo dla swojej byłej drużyny, aby nastroje fanów nie osłabły, teraz, gdy jest jeszcze coś do uratowania w tym sezonie, w którym Cowboys mają sześć porażek przy zaledwie trzech zwycięstwach: „Pomóżcie nam” – brzmiała prośba Irvina, który jako postać żąda, aby Cowboys bronili prestiżu serii i charakteru „America’s Team”, co do tej pory było dla nich wspaniałe. chwila.
Irvin nawiązał nawet do kazania pastora Touré Robertsa: „Jedną ręką trzeba walczyć z wrogiem… a drugą trzeba walczyć o los rodziny. Niech dzieci Boże zostaną pobłogosławione wielką mocą w obie ręce.” .
Modlitwa chwilowa nie zadziałała.