Napastnicy Palace zostali uratowani przez obrońców w Wilkach, ale coś musi się zmienić

Najtrudniejszą decyzją dla Crystal Palace tego lata była wymiana Michaela Olise. Albo czy go zastąpić.

Ostatecznie podjęli decyzję o podpisaniu kontraktów z różnymi profilami napastników, zamiast próbować bezpośrednio zastąpić Francuza.

Decyzja ta nie przynosi jeszcze efektów. Palace to drugi najgorszy wynik w Premier League z ośmioma golami, obok Manchesteru United, który zdobył tylko jednego gola więcej niż Southampton. Istotnym powodem są niepowodzenia ich numer 10.

Eberechi Eze nie zagrał w środowym meczu z Wolverhampton Wanderers po kontuzji ścięgna podkolanowego w wygranym 2:1 meczu Carabao Cup z Aston Villą. Będzie nieobecny przez co najmniej jeszcze jeden mecz, a potencjalnie nawet dłużej. Chociaż występy Eze w tym sezonie były rozczarowujące, pozostaje on ważną, kreatywną częścią drużyny Palace i pokazał, jak wiele w wygranym 1:0 meczu z Tottenhamem Hotspur w ubiegły weekend.

Jednak Eze wziął udział w 53 strzałach w Premier League w tym sezonie (oddał 37 strzałów i stworzył 16 okazji) – tylko Bukayo Saka i Cole Palmer (54) mają łącznie więcej strzałów i stworzonych szans. Z tych wkładów zdobył tylko jedną bramkę. Pomimo tego rekordu 26-latek nie jest głównym problemem; to właśnie ta osoba została wybrana na partnera w roli nr 10, która spowodowała problemy.

W jego miejsce Eddie Nketiah i Ismaila Sarr wystąpili razem przeciwko Wolverhampton Wanderers po obu stronach Jean-Philippe’a Matety. Obaj ciężko pracowali w tym sezonie. Nketiah był ostry w pierwszych dwóch meczach, ale od tego czasu jego skuteczność znacznie spadła. Sarr nie zaoferował też zbyt wiele, by kogokolwiek przekonać, że jest odpowiedzią na problemy Palace ze strzelectwem.

Sarrowi można zaproponować złagodzenie, ponieważ spędził on czas na podróżowaniu w celach międzynarodowych z Senegalem, co jest wyraźnie uciążliwe. Ale to nie usprawiedliwia jego fatalnego wykończenia w meczu z Wilkami. Oczekiwana łączna liczba bramek Palace wynosząca 2,89 była najwyższa od czasu porażki Leeds United 5:1 pod wodzą Roya Hodgsona w kwietniu 2023 r. (3,15 x G) i najwyższa od czasu powołania Olivera Glasnera w lutym.

Jednak przeciwko Wolves Sarr miał okazję skutecznie wygrać mecz dla Palace, mając dwie zachęcające okazje. Po 61 minutach gry i prowadzeniu Palace 1:0 z Molineux Tyrick Mitchell zagrał w drużynie Nketiah, która zdobyła bramkę. Sarr jednak odchylił się i strzelił ponad poprzeczką. Przez całą pierwszą połowę był zastraszany przez obronę Wilków, za każdym razem przegrywając.

Cztery minuty później panna Sarr zmarnowała kolejną dobrą okazję po kiepskim podaniu Nelsona Semedo. Z krawędzi pola karnego podkręcił piłkę obok bramki.

Jednak to błędne decyzje spowodowały dalsze problemy. Nketiah, który również nie potrafił pokonać obrońcy, słabym podaniem oddał piłkę głęboko na połowie Wilków, wybierając bardziej skomplikowaną opcję. Wilki kontratakowały i wyrównały.

Palace konsekwentnie borykał się z problemami w ostatnich momentach sezonu. W starciu z drużynami lepszymi od Wilków nie będą mieli tak wielu szans – wykorzystanie ich po przybyciu na miejsce jest niezwykle istotne. Ale to się nie stanie w tym sezonie. Pierwsza bramka obrońcy Trevoha Chalobaha zdobyta z trudnej pozycji zapewniła obu zawodnikom numer 10 po fatalnym wykończeniu.

Glasner nie wydawał się zbytnio zaniepokojony niepowodzeniami. Nie można od niego oczekiwać, że będzie publicznie krytykował swoich zawodników, ale jego komentarze zdawały się zwalniać graczy z jakiejkolwiek odpowiedzialności.

„Nie decydowaliśmy o meczu, kiedy mogliśmy” – powiedział na konferencji prasowej po meczu. Mieliśmy dynamikę, a kibice buczeli po naszych szansach. To właśnie mogliśmy i powinniśmy zrobić lepiej. Nikt nie zrobił tego celowo – to się zdarza w piłce nożnej; ludzie tracą szanse. Ważne jest, abyśmy grali po swojemu z pewnością siebie.”

Pytanie dla Glasnera brzmi: czy nadal współpracować z jednym z Sarra, Nketiaha i Daichiego Kamady, aby uzupełniał Eze, gdy będzie w dobrej formie, zmienić swój system tak, jak zrobił to w meczu z Forestem – aczkolwiek z niewielkim skutkiem – czy też nadal zmieniać swoje numery 10. Jego problem polega na tym, że jak dotąd nikt nie pokazał, że jest w stanie coś zmienić. Sarr stwarzał większe zagrożenie w wygranym 1:0 meczu z Tottenhamem dzięki bezpośredniemu prowadzeniu, ale jego występy były nierówne. Okazał się jednak w tej roli bardziej obiecujący niż Nketiah i na razie wydaje się być najlepszą opcją.


Nketiah wciąż czeka na swojego pierwszego gola w Premier League dla Palace (Sebastian Frej/MB Media/Getty Images)

Porzucenie Nketiaha jest trudne. Był najważniejszym transferem tego lata, którego Arsenal kosztował 25 milionów funtów. Pałac nie może łatwo z tego zrezygnować, ale okazał się nieskuteczny i wydaje się, że bardziej nadaje się na napastnika.

Wygląda na to, że Glasner nie zdecydował się na preferowaną jedenastkę, ale często mówi o potrzebie lepszego poznania się swoich zawodników. Jeśli nadal będzie zmieniał linię frontu, szanse na znalezienie skutecznej recepty są ograniczone. Nie ma oczywistego rozwiązania, ale przynajmniej na razie wydaje się, że wszyscy zaangażowani w rekrutację nie ponieśli sukcesu.

Nie ma problemu z posiadaniem różnych profili napastników – zapewnia to alternatywne opcje i możliwość zmiany systemu. Jednak Glasner nie wykazał większego apetytu na nic innego niż majsterkowanie na krawędziach.

Jeśli Palace nie naprawi swoich błędów w ataku, ich mecze będą nadal niepotrzebnie zacięte, a presja na obronę większa niż to konieczne.

(Zdjęcie w nagłówku: Sebastian Frej/MB Media/Getty Images)

Zrodlo