Dokładnie tydzień temu w Hiszpanii rozpoczął się jeden z najsmutniejszych epizodów w swojej historii. Prowincja Walencja była miejscem najgorszej klęski żywiołowej stulecia, a miasta zostały całkowicie zniszczone przez deszcze, ponad 210 zabitych i setki zaginionych osób, które w ciągu kilku dni później nadal szukają. Wśród społeczeństwa wciąż powraca ta sama wątpliwość: dlaczego nie ogłoszono stanu wyjątkowego?
Kontynuuj czytanie