Sezon wysokich oczekiwań drużyny New York Jets wciąż się rozwiązuje, a rzeczywistość ostro kontrastuje z ich nieustannym optymizmem.
Pomimo ciągłych opowieści zespołu o potencjalnych zmianach i niewykorzystanych talentach przez pierwsze 10 tygodni, ich występy na boisku opowiadają inną historię.
Od początku sezonu o Jetsach nieprzerwanie dyskutuje się, ale ich działania – lub ich brak – mówią wiele.
Za całym szumem przedsezonowym i rzekomym talentem kryje się niewygodna prawda: to po prostu nie jest konkurencyjna drużyna piłkarska.
Mike Greenberg z ESPN, wieloletni obserwator Jets, nie powstrzymywał się od swojej ostatniej oceny.
Jego krytyka od razu odniosła się do kluczowych problemów nękających zespół, podkreślając braki trenerskie i to, co postrzega jako przeceniany talent.
W ostrym tweecie Greenberg obnażył swoje frustracje:
„The Jets są okropnie wyszkoleni, ich talent jest przereklamowany i grają zupełnie bez ognia. Nie ma w nich nic przyjemnego do oglądania ani kibicowania. Ta katastrofa sezonu nie może zakończyć się wystarczająco szybko.
Niewiele pozostało do powiedzenia, co nie byłoby zbędne i oczywiste.
The #Jety są strasznie wytrenowani, ich talent jest przereklamowany i grają bez żadnego ognia.
Nie ma w nich nic przyjemnego do oglądania ani kibicowania.
Ta katastrofa sezonu nie może zakończyć się wystarczająco szybko.
— Mike Greenberg (@Espngreeny) 10 listopada 2024 r
Właśnie wtedy, gdy wydawało się, że Jets odzyskają równowagę po przełamaniu serii pięciu porażek z Houston Texans, znów się potknęli.
Niedawna porażka 31-6 z Arizona Cardinals ujawniła głębsze problemy w drużynie.
Wszelka dynamika wynikająca z poprzedniego zwycięstwa wyparowała podczas jednego z najbardziej rozczarowujących występów ofensywnych w tym sezonie.
Występ Aarona Rodgersa jest przykładem zmagań zespołu, który wykonał 22 z 35 podań, ale przeszedł tylko 151 jardów bez przyłożenia, jednocześnie poddając się fumble.
Gra w parterze nie oferowała zbyt wiele wsparcia, a Breece Hall i Baelon Allen zgromadzili łącznie zaledwie 79 jardów w biegu.
Niezdolność ataku do znalezienia pola punktowego oznaczała, że dwa gole z gry Spencera Shradera stanowiły całość zdobytych punktów.
Ten schemat rozczarowujących występów rodzi poważne pytania dotyczące kierunku, w jakim zmierza zespół i jego zdolności do konkurowania na wysokim poziomie.
NASTĘPNY:
Kluczowy zawodnik Jets został wykluczony z niedzielnego meczu