miW tę sobotę, 9 listopada, klasztor Świętego Ducha Góry w Gilet w Walencji przeżył moment wielkiego napięcia, które wywołało śmierć jednego z jego braci. Do tego tragicznego zdarzenia przyczyniło się wejście do klasztoru mężczyzny, co zakończyło życie tego franciszkanina.
Ofiarą, która zginęła z rąk tego mężczyzny, był 76-letni mężczyzna religijny. Do tych poważnych wydarzeń doszło wczesnym rankiem, kiedy napastnik wszedł do klasztoru w sposób bardzo podekscytowany i agresywny, krzycząc: „Ja jestem Jezus Chrystus!”, uderzając kilku braci, którzy w żadnym momencie nie mogli się spodziewać tego, co się w tej chwili działo, Tak powiedział burmistrz Gilet, Salvador Costa, Cadena SER.
Jak podaje Centrum Informacji i Koordynacji Kryzysowej, zgłoszenie o tych zdarzeniach wpłynęło około godziny 10:00 rano. Ponadto udzielili pomocy najbardziej poszkodowanemu zakonnikowi, który doznał urazu głowy, Zabrali go nawet do Kliniki, ale niestety nie mogli zrobić nic więcej, aby uratować mu życie.
Mężczyzna spowodował obrażenia trzech innych braci
Ponadto napastnik zaatakował także trzech innych braci z klasztoru, którzy również byli pod opieką służby zdrowia, z pozytywną diagnozą, ale pod obserwacją, aby uniknąć problemów. To trzej mężczyźni w wieku 57, 66 i 95 lat.
Prowincjał Franciszkanów Niepokalanego Poczęcia, brat Joaquín Zurera de Ribó, Nie wahał się wydać oświadczenia wyjaśniającego, co się stało, w którym podkreślił zamiar napastnika „zabicia braci”.
Zaczął swój list od tych słów: „Z głębokim zaskoczeniem i bólem otrzymaliśmy dziś rano wiadomość, że do klasztoru Santo Espíritu del Monte wkroczyła zaniepokojona osoba i zaatakowała braci, którzy byli w ich pokoju”. Co więcej, również to skomentował „Jednoznacznie potępiamy tę agresję i przyłączamy się do cierpień naszych braci”.