Lewis Hamilton przeżywa ostatnie miesiące jako kierowca Mercedesa. Brytyjczyk ma przed sobą trzy Grand Prix, aby pożegnać się z zespołem, który jest jego zespołem od 2013 roku. W lutym oficjalnie ogłoszono jego podpisanie kontraktu z Ferrari na przyszły rok, a niemiecka firma zastąpi go Kimim Antonellim. Nigdy nie jest łatwo pożegnać się z zawodnikiem, który spędził tyle lat w zespole, ale… Toto Wolff przeanalizował tę stratę i ujawnił pozytywne strony tego ruchu.
W ciągu tych jedenastu sezonów Anglik zdobył sześć z siedmiu tytułów mistrza świata w tej drużynie, ale teraz przyszedł czas na rozstanie. A przynajmniej tak to widział „44”, który przygotowuje się do rozpoczęcia przygody w drużynie „Prancing Horse”. Początkowo ta decyzja pozostawiła zespół z Brackley w „szoku”, ale szybko otrząsnęli się i ruszyli dalej.
Dobra strona jego odejścia
Austriak zapewniał, że nie dowiedział się o tym ze słów swojego brokera, ale informację otrzymał dzięki rozmowie telefonicznej z Carlosem Sainzem seniorem. Wtedy nie mógł w to uwierzyć, ale z czasem zaczął to rozumieć. „Miałem to na celowniku, że Lewis odejdzie. Po prostu nie mogłem zrozumieć, dlaczego miałby przenieść się do innego zespołu, zanim nie dowiedział się, czy będziemy konkurencyjni. Jednak Podoba mi się ta sytuacja, pomaga nam, bo pozwala uniknąć momentu mówienia najbardziej kultowemu kierowcy w sporcie, że chcemy się go pozbyć”, analizował „główny zespół” w książce „Inside Mercedes F1: Life in the Fast Lane”.
Na początku sezonu nikt nie wiedział o zamierzeniach Brytyjczyka dotyczących jego przyszłości. Mimo to wydawało się, że Mercedes był przygotowany, ponieważ prędzej czy później to miało nastąpić: „Nie bez powodu podpisaliśmy kontrakt tylko na ponad rok. Uprawiamy sport, w którym bystrość poznawcza jest niezwykle ważna i myślę, że każdy ma swoją długość życia.„Mający 39 lat Anglik jest jednym z najstarszych w stawce, ale chce pozostać obecny na dłużej.
W obliczu tak wrażliwej straty, jak siedmiokrotny mistrz, trudno jest działać i szukać następcy. W końcu zdecydowali się wybrać talent, który mieli już u siebie i Antonelli go zastąpi, ale w Mercedesie wiedzą, że mogli zachować się lepiej, gdy usłyszeli tę wiadomość: „Nie miałem czasu zareagować albo musiałem pilnie zadzwonić do naszych partnerów i być może Brakowało mi negocjacji z innymi kierowcami, którzy podpisali kontrakty kilka tygodni wcześniej, takimi jak Charles Leclerc i Lando Norris„.
Ostatnia szansa na wspólne mistrzostwo świata
W tym roku Mercedes jest o krok poniżej czołowej trójki, na którą składają się McLaren, Red Bull i Ferrari. Mimo to udało im się w tym sezonie wygrać wyścigi obydwoma zawodnikami. Lider zespołu wciąż pamięta ostatnią szansę, jaką Lewis miał na zostanie mistrzem: „Każdego tygodnia jest taki moment, kiedy o tym myślę, ale myślę o tym głównie dlatego, że Lewis powinien zasłużyć na bycie najlepszym w historii z ośmioma tytułami mistrza świata”..
Wreszcie w 2021 roku w Abu Zabi zwyciężył Max Verstappen, zdobywając tym samym swoje pierwsze mistrzostwa z trzech, które posiada obecnie. Rok Holendra był niesamowity i Wolff to przyznaje, ale nadal nie jest usatysfakcjonowany tym, co wydarzyło się na ostatnim spotkaniu: „Można cały czas się kłócić o ten rok. Myślę, że Max i Lewis zasłużyli na mistrzów, ale tamtego popołudnia w „Abu Zabi było niesprawiedliwe”. W tym roku nie udało mu się tego osiągnąć z drużyną Srebrnych Strzał i będzie próbował wrócić na szczyt z włoską firmą.