Lydia Lozano zaskakuje wyznaniem na temat papieża Franciszka w swojej autobiograficznej książce: "Czy możesz to sobie wyobrazić?"

Lidia Lozano Jest jedną z najbardziej znanych twarzy telewizyjnych w naszym kraju, dzięki programom takim jak „Tómbola” czy „Uratuj mnie”. Dziennikarka serca zaskoczyła wszystkich publikacją książki, w której recenzuje swoją karierę zawodową i osobistą, „Zemsta Llorony”, pod redakcją „Esfera de los Libros”.

Dziennikarz, obecnie współpracownik m.in „Nie ma mowy, żebyśmy byli”, który od maja ubiegłego roku jest transmitowany na żywo we wszystkich sieciach społecznościowych i platformach streamingowych, w książce nawiązuje do jego przyjaźni z gwiazdami, anegdotami, życiem poza kamerami i okazjonalnie na wyłączność.

Na stronach „Zemsty La Llorony” odsłaniamy Lydię Lozano, która od ponad trzydziestu lat informuje, śmieje się i – dlaczego by tego nie powiedzieć – płacze. Jak podkreśla reżyser i producent telewizyjny Pedro Rodríguez: „Lydia Lozano jest formatem telewizyjnym samym w sobie”który charakteryzuje się nieprzewidywalnością, impulsywnością i dramatyzmem.

Książka, która ma być „zemstą” za tych, którzy „nazwali mnie pejoratywnie beksą”

W rozmowie z „Vida Nueva” sama dziennikarka wyjaśniła, że ​​tytuł książki ma być zemstą „Ze wszystkich osób, które pejoratywnie nazwały mnie leniwym i marudnym. Ci, którzy śmiali się, gdy myśleli, że jest aktorką. Cóż, nie jestem aktorką i nie płaczę dla samego płaczu! Co więcej, stało się to modne: w telewizji wszyscy płaczą” – stwierdził.

W rozmowie z magazynem informacji religijnej sama Lozano zapewnia, że ​​„Zemsta La Llorony” to hołd złożony jej karierze: „Dzięki temu ludzie wiedzą, że zrobiłem więcej niż tylko «Uratuj mnie»” twierdził.

Zrodlo