Lustro zaczyna się poruszać beze mnie

Po wydaniu debiutanckiej płyty pt. Śmierć cheerleaderkiMia Berrin – lepiej znana jako Oddział Pom Pom – czuła się załamana. Nowo odkryta wiara w niezależność była ekscytująca, ale niekończące się analizowanie jej muzyki i osobowości było przytłaczające. „W pewnym momencie poczułam, że nie jestem w stanie kontrolować nawet własnego odbicia” – mówi powiedział. „Wszystkie te różne wersje mnie krążyły po głowach ludzi i w Internecie, przyćmiewając prawdziwego mnie”. W ślad za nią Lustro zaczyna się poruszać beze mnieBerrin chce wyjaśnić jedną rzecz: bycie główna cheerleaderka jest przereklamowany i wyczerpujący.

NA Lustro zaczyna się poruszać beze mnieBerrin nadal pisze chwytliwe, słodkie hymny, w których szczegółowo opisuje rosnące bóle wczesnej dorosłości, tym razem zamieniając punk na pop. Podczas gdy w 2021 r Śmierć cheerleaderki wydała dźwięczne piosenki, w których przyjęła perspektywę wyzywającej nastolatki, a teraz marzy o tym, by znaleźć się na szczycie łańcucha pokarmowego w bardziej fantastycznych warunkach. Wraz z rosnącym sukcesem pojawiają się nowe niepokoje, więc Berrin, obserwując, jak jej przyjaciele tworzą rodziny, przygląda się swojej trajektorii i pyta: „Czy to już to?” Ale nawet pomimo swojej paranoi nie może powstrzymać się od pragnienia więcej; „Próbowałam każdego rodzaju trucizny, ale uwaga to narkotyk, którego nie mogę rzucić” – śpiewa w otwierającym utwór „Downhill”, a gra na perkusji koleżanki z zespołu, Shelby Keller, doprowadza ją na skraj załamania.

Przez cały czas Berrin przekształca się w słabe postacie, które ją ucieleśniają syndrom oszusta. Na Paramorew stylu „Wiadomości” mutuje w nielotnego łabędzia, wyobrażając sobie swoje cienie w poszukiwaniu duchów i strofuje się za to, że spodziewała się, że sukces uciszy jej niepewność. „Modliłam się o to” – nuci, a w jej głosie można wyczuć porażkę. „A teraz płacę za to cenę”. Tyle o niej szczęśliwe zakończenie. W bliższej wielkości stadionu „Wieży” planuje uciec z własnoręcznie zbudowanej iglicy, ale podróż jest nieubłagana. Preludium do piosenki wyjaśnia, że ​​w tarocie Wieża zmusza do porzucenia wszelkich z góry przyjętych wyobrażeń i wytyczenia nowej ścieżki. A co by było, gdyby zrobiła to wszystko inaczej? Kiedy smyczki puchną do gigantycznych rozmiarów, a gitary łopoczą niczym fale przypływowe, ona spędza czas na ponownym pisaniu swojej przeszłości.

W przeciwieństwie do tych bezbronnych momentów „Złoczyńca” przyjmuje groteskową pozę. Otwierając film z sapaniem i przytłumionymi dźwiękami bębnów przypominającymi pukanie do drzwi kabiny, Berrin przedstawia siebie jako ultrakobiecą ukochaną („Biała sukienka z włosami związanymi wstążką”), ale to tylko przykrywka dla jej prawdziwego motywu: zemsty. Utwór eksploduje zniekształconymi i zniekształconymi efektami wokalnymi, które podkreślają jej wściekłość („Kochanie, słyszałem, że mnie nienawidzisz/Powinieneś zobaczyć, jaki jestem, kiedy jestem zły”). Ale piosenka wydaje się przestarzała, zarówno pod względem dźwiękowym, jak i tematycznym – bardziej przypomina coś z wczesnych lat Billie Eilish nagrywać.

Zrodlo