W noc, w której Xabi Alonso powrócił emocjonalnie na Anfield, przeciwnik Arne Slot po raz kolejny przypomniał, dlaczego kibice Liverpoolu nie tęsknią za tym, co mogło spotkać ich byłego pomocnika w roli głównego trenera.
Holender wybrany tego lata na następcę Jurgena Kloppa utrzymał w swoim nowym klubie swój doskonały rekord Ligi Mistrzów, odnotowując czwarte zwycięstwo z rzędu dzięki hat-trickowi Luisa Diaza w drugiej połowie i kolejnej bramce Cody’ego Gakpo, pokonując mistrza Niemiec Alonso, Bayer Leverkusen .
Nie był to doskonały występ, ale kolejne zwycięstwo podtrzymuje dobry nastrój wokół Liverpoolu, który teraz skupi się na powiększeniu dwupunktowej przewagi na szczycie Premier League.
Analizujemy najważniejsze momenty zwycięstwa Liverpoolu 4:0.
Duże rozmowy ze Slotem się opłacają
Mistrzowskie posunięcie Slota, polegające na zagraniu dziś wieczorem skrzydłowym Diazem w roli środkowego napastnika zamiast Darwina Nuneza w ataku, przyniosło obfite korzyści.
Pierwsza połowa była frustrująca dla Diaza, ale kiedy stworzył magiczny moment, którego tak bardzo pragnął w 61. minucie, kiedy wpadł na podanie Curtisa Jonesa, po czym spokojnie podniósł piłkę nad Lukasem Hradeckym i otworzył wynik. nigdy nie oglądał się za siebie.
Udział Jonesa w zdobyciu bramki również był znaczący, biorąc pod uwagę, że jego pozycja startowa przed Dominikiem Szoboszlaiem na środkowym pomocniku była kolejnym ważnym wyzwaniem Slota. Wkroczył na środek pola, aby odciąć ataki Leverkusen i zapewnić sobie regularne miejsce w bramce.
Uznałem za stosowne, aby w wieczór, w którym tak wiele uwagi poświęcono mężczyźnie z ławki rezerwowych, Slot przypomniał każdemu kibicowi Liverpoolu, jak wyjątkowy jest On jest jako menadżer.
To prawda, że Diaz miał tylko 18 dotknięć w pierwszej połowie – co stanowiło drugą najmniejszą liczbę dotknięć na boisku po Gakpo – ale gdy miało to znaczenie, był na miejscu i robił różnicę. Jego pozostałe dwa strzały z bliskiej odległości przy drugim i trzecim golu były bardziej instynktowne, ale nie mniej imponujące.
Z 14 zwycięstwami w 16 dotychczasowych grach i tylko jedną porażką, wszystko, czego dotknie Slot, zamienia się w złoto.
Gregga Evansa
Mistrzowski kurs twórczy Salaha
Mohamed Salah ma obecnie na swoim koncie 18 bramek w 16 meczach we wszystkich rozgrywkach dla Liverpoolu w tym sezonie i w dalszym ciągu przenosi swoją grę na nowy poziom. Egipcjanin pozostaje dla nich główną siłą twórczą w wieku 32 lat i stał się szczególnie skuteczny, gdy ustawiał kolegów z drużyny z prawego skrzydła.
Wczesną historią tego sezonu jest jego dokładne dośrodkowanie w tylny słupek, a dzisiejszego wieczoru dodał dwie asysty po dośrodkowaniach w tę stronę, najpierw dla Gakpo na 2:0, a następnie dla Diaza, gdy Kolumbijczyk strzelił drugiego gola po swojej czapce… sztuczka.
Zapewnienie Salahowi dodatkowego metra przestrzeni na wkładanie takich dokuczliwych zagrań w pole karne wydaje się być taktyką, nad którą pracuje Liverpool. Sprytne ruchy otaczających go zawodników w środku pola i na prawej stronie często wytrącają obrońców przeciwnika z pozycji i dają mu swobodę siania zniszczeń.
Rekordowy napastnik Liverpoolu jest jednym z zaledwie czterech zawodników, którzy jak dotąd rozpoczynali każdy mecz w Premier League i Lidze Mistrzów, a on nadal pokazuje, na co go stać.
Gregga Evansa
Taktyka Alonso była słuszna, ale niewystarczająca
Spotkanie z Leverkusen było prawdopodobnie największym sprawdzianem dla Slota w sezonie. Pod koniec zeszłego miesiąca Arsenal rzucił w lidze mocne wyzwanie, ale Liverpool zmierzył się tutaj z najnowszą wersją europejskich niepokonanych i przez długi czas frustrował drużynę Slota.
Leverkusen, który zdobył tytuł mistrza Bundesligi w sezonie 2023/24, nie tracąc ani jednego meczu, wykazywał się zdyscyplinowaniem i agresywnością, będąc poza posiadaniem piłki, atakując Liverpool, gdy ten próbował odbudować się od tyłu. Kiedy podopieczni Slota zdołali wyjść poza linię środkową, niemiecka defensywna struktura 4-4-2, w której Alex Grimaldo wszedł na linię pomocy, była silna, aby zablokować środkowe obszary i skierować piłkę do Gakpo i Salaha.
Choć drużyna Alonso zanotowała w tym sezonie niewielki spadek formy, jest to zespół, który stracił zaledwie 24 gole w ostatniej kampanii Bundesligi – rekord w defensywie został poprawiony jedynie przez mistrza Serie A, Inter Mediolan (22) w pięciu najlepszych ligach krajowych w Europie .
Alonso lubi, gdy jego zespół dominuje w posiadaniu piłki, a dzisiejszego wieczoru zdarzały się okresy, w których Leverkusen tworzyło dłuższe sekwencje pod wodzą grającego metronomem Granita Xhakę. Jednak w jakiś sposób, tak jak miało to miejsce w weekendowy mecz z Brighton, Liverpool może zmiażdżyć drużyny w ciągu kilku chwil.
Staruszek Liverpoolu, Alonso, nie potrzebuje przypominać o umiejętności klubu w strzelaniu goli w krótkich odstępach czasu na europejskiej scenie. Choć Leverkusen w dużej mierze zastosowało właściwą taktykę, ulegli atmosferze na Anfield.
Nie oni pierwsi mają taką sytuację i nie będą ostatni.
Marka Careya
Czy pierwsze połowy Liverpoolu budzą niepokój?
Liverpool nie miał zbyt wielu powodów do narzekań w tym sezonie, ale jeśli można kogoś zaniepokoić, to występy w pierwszej połowie.
To prawda, że był to dopiero pierwszy mecz Ligi Mistrzów w sezonie, w którym Liverpoolowi nie udało się zdobyć gola w pierwszej połowie, a w Premier League zdobywał bramki w pierwszych 45 minutach w siedmiu z 10 dotychczasowych meczów.
Jednak wydawało się, że to był pierwszy okres, w którym okazali Bayerowi Leverkusen trochę za dużo szacunku. Mecz był ostrożny i ostrożny, brakowało mu akcji w ataku, a goście mieli 58 procent posiadania piłki.
Wykres postępu xG obu drużyn w trakcie meczu pokazuje, jak wyrównany był mecz w pierwszej połowie.
Pod pewnymi względami mecz był podobny do weekendowego meczu z Brighton, chociaż nie był tak otwarty. Bayer Leverkusen znalazł sposoby na przejście przez środek pola, co stało się problemem, ponieważ Liverpool wygrał tylko 39 procent swoich pojedynków. Victor Boniface rzeczywiście miał piłkę w siatce, ale jego uderzenie zostało słusznie odrzucone ze względu na zagranie ręką ręką w fazie przygotowawczej.
Jasne jest, że w ostatnim czasie występy Liverpoolu w drugiej połowie były lepsze, po tym jak w dwóch ostatnich meczach Premier League tracił przewagę na początku meczu i miał problemy ze znalezieniem dobrego ataku dzisiaj wieczorem. Podobnie było dzisiaj, kiedy Liverpool po przerwie nacisnął pedał gazu, ale Slot musi się nad tym zastanowić.
Gregga Evansa
Co dalej z Liverpoolem?
Sobota, 9 listopada: Aston Villa (H), Premier League, 20:00 GMT, 15:00 ET
Zalecana lektura
(Zdjęcie na górze: Carl Recine/Getty Images)