W piątek poszedłem na Gladiator II i bardzo mi się podobało. Tak, wiem, że to nie pierwszy przypadek i że Rzymianie nie robili na ścianach napisów po angielsku, to wszystko wiem. Ale bawiłem się dobrze, jak mało która rzecz. W tym tygodniu więcej niż dwie osoby (i więcej niż trzy) powiedziały mi, że nie są w stanie połknąć całego meczu piłkarskiego. I nie są to nastolatki, których neurony i zdolność koncentracji zostały zniszczone przez TikTok. Co się dzieje? Czy to wina futbolu?
Są trenerzy, którzy zdają się nienawidzić piłki nożnej i ci z nas, którzy oglądają mecze, ale potem zaczyna się myśleć, że dla nich 0-0 i jeden punkt to przetrwanie na stanowisku, posiadanie pracy, wejście na boisko lista płac na koniec miesiąca. A co jeśli zabronimy zwalniania trenerów w środku sezonu? Może mniej się boją, są odważniejsi i przedstawienie wygrywa. Za spróbowanie czegoś.
O Gladiatorze II, o którym zapomniałem. Jest fajnie, nie zajmuje to dużo czasu, a jeśli nie założysz kostiumu historyka, przegapisz nawet rekiny. Że też trzeba iść do kina z trochę lepszym nastawieniem, że nie ogląda się filmu dokumentalnego.