The Fonteta To był tydzień emocji, jakich nikt nie pamięta. We wtorek odbyło się spotkanie Kosz Walencji ze swoimi ludźmi po DANApierwsza profesjonalna gra w mieście. W piątek w jednym z przełożonych na swój dzień starć powrócił Bojana Dubljevicajeden z najlepszych, którzy kiedykolwiek nosili tę koszulę taronja. Do Pedro Martinezjak uznał w poprzednim, najlepszy. Niezależnie od porządku panującego w Olimpii, bezsporne jest powiązanie Czarnogóry z narodem. Niezrównany, co zostało zademonstrowane prawie trzema minutami aplauzu, odkąd zaprezentowano mu na torze swoją kultową 14-tkę. Prawie trzy minuty. Tsunami uczuć, które zebrało swoje żniwo Patrzećprzytłoczony, ponieważ nie mógł być inaczej przez swoich ludzi.
Również pierwsza kwarta była czymś, czego nigdy wcześniej nie widziano. Wszystkie 27 punktów lokalnych powstało z trzech, z dziewięcioma trójkami. Szalony rytm, zbiórka, obrona, która zdjęła ręce z boiska, 27-14.
Oto, co zbudował Pedro Martínez – zespół, który robi wszystko w tempie, za którym w tej chwili niewielu jest w stanie nadążyć. Saragossa Bez większego powodzenia próbował przytrzymać się ostatniego wagonu pociągu dużych prędkości. Do przerwy 54-28.
Reszta była mniej więcej taka sama, chociaż jedyną rzeczą, która się zmieniła, było to, że Dubljevicowi udało się pozbyć emocjonalnego knebla i strzelić kilka własnych klasycznych koszy z niskiego słupka. Gdy pozostało mniej niż sześć osób, a przy stole pozostało prawie 30 zawodników, Porfi posadził go na miejscu, co wywołało kolejną owację na stojąco dla Dubiego. W tej świątecznej atmosferze, Nate’a Sestiny Rozegrał swój najlepszy mecz, świetnie celował i zdobył 17 punktów, z czego 5 z 7 w trójkach.