Medan, Indonezja – Halimah Nasution czuła się tak, jakby miała wszystko.
Przez lata ona i jej mąż Agus Saputra zarabiali na życie, wynajmując artykuły na wesela, ukończenie szkoły i urodziny.
Nawet po podzieleniu zarobków pomiędzy kilkoro rodzeństwa małżeństwo z indonezyjskiej prowincji Sumatra Północna zarabiało około 30 milionów rupii (1917 dolarów) miesięcznie.
Wydając około jednej czwartej swoich miesięcznych dochodów, para należała do wyższej klasy indonezyjskiej klasy średniej, oficjalnie zdefiniowanej jako osoba z miesięcznymi wydatkami od dwóch milionów rupii (127 dolarów) do 9,9 miliona rupii (638 dolarów).
Potem uderzyła pandemia Covid-19.
W całej Indonezji zakazano imprez i zgromadzeń towarzyskich.
Dla pary, dla której świętowanie było swoim biznesem, blokady były druzgocącym ciosem.
„Straciliśmy wszystko” – Nasution powiedział Al Jazeerze.
Minęło kilka lat, a para nadal nie może się pozbierać.
Należą do milionów Indonezyjczyków, którzy wymknęli się z kurczącej się klasy średniej w tym kraju Azji Południowo-Wschodniej.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego liczba Indonezyjczyków zaliczanych do klasy średniej spadła z 57,3 mln w 2019 r. do 47,8 mln w tym roku.
Według agencji statystycznej liczba osób zaliczanych do „aspirującej klasy średniej” wzrosła w tym okresie ze 128,85 mln do 137,5 mln.
Razem te dwa segmenty stanowią około dwóch trzecich z 277 milionów mieszkańców Indonezji.
Ekonomiści przypisują ten spadek szeregowi przyczyn, w tym wstrząsom wtórnym wywołanym przez Covid-19 i lukom w krajowej siatce bezpieczeństwa socjalnego.
Ega Kurnia Yazid, specjalistka ds. polityki w kierowanym przez rząd Krajowym Zespole ds. Przyspieszenia Redukcji Ubóstwa, stwierdziła, że do tej tendencji przyczyniło się „kilka wzajemnie powiązanych czynników”.
“Po pierwsze, [Indonesia’s middle class] przede wszystkim przyczynia się do dochodów podatkowych, ale otrzymuje ograniczoną pomoc socjalną, z której większość jest wypłacana w ramach formalnych mechanizmów zatrudnienia, takich jak pewność zatrudnienia i krajowe ubezpieczenie zdrowotne” – Yazid powiedział Al Jazeera.
„Tymczasem inne formy pomocy, takie jak transfery pieniężne i dotacje na energię, często obarczone są błędami włączenia i nie są skutecznie kierowane do tej grupy”.
Nasution i jej mąż doświadczyli tego braku wsparcia na własnej skórze, gdy ich firma upadła.
„Nie otrzymaliśmy żadnej pomocy od rządu centralnego, gdy nie mogliśmy już pracować podczas pandemii i otrzymaliśmy jedynie niewielką kwotę od lokalnego urzędu wiejskiego na zakupy spożywcze, ale było to tylko 300 000 rupii miesięcznie [$19]– powiedziała.
Od zakończenia pandemii gospodarka Indonezji stale rośnie, a roczny produkt krajowy brutto (PKB) rośnie na poziomie około 5%.
Jednak podobnie jak wiele innych krajów rozwijających się, największa gospodarka Azji Południowo-Wschodniej w dużym stopniu opiera się na handlu, narażając ją na spowolnienie globalnego wzrostu.
„Główni partnerzy handlowi, tacy jak Stany Zjednoczone, Chiny i Japonia, doświadczają spadków, jak wskazuje Indeks Menedżerów Zakupów (PMI), co prowadzi do zmniejszenia międzynarodowego popytu na indonezyjskie towary” – powiedział Yazid.
„To jeszcze bardziej obciąża klasę średnią”.
Adinova Fauri, badaczka ekonomii w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS), stwierdziła, że napięta klasa średnia w Indonezji „odzwierciedla głębsze problemy strukturalne, w szczególności wpływ deindustrializacji w Indonezji”.
„Przetwórstwo przemysłowe, które dawniej pochłaniało dużą część siły roboczej, nie jest już w stanie tego robić. Znaczna część siły roboczej przeniosła się do sektora usług, z których większość ma charakter nieformalny i oferuje niższe płace i minimalne zabezpieczenie społeczne” – Fauri powiedział Al Jazeera.
Aby naprawić tę sytuację, należy poprawić warunki pracy i produktywność, stwierdził.
„Nie możemy już konkurować z krajami takimi jak Wietnam czy Bangladesz wyłącznie niskimi płacami. Zamiast tego musimy wzmocnić warunki pracy i regulacje, aby uzyskać dostęp do nowych rynków, takich jak USA, dla których priorytetem są lepsze standardy pracy” – stwierdził Fauri.
„Produktywność jest również kluczową kwestią, nie tylko pod względem umiejętności, ale także w odniesieniu do zdrowia pracowników. Powinniśmy także uczyć się od innych krajów, inwestując w badania i rozwój oraz wspierając innowacje w celu zwiększenia produktywności”.
Inauguracja w zeszłym miesiącu prezydenta Prabowa Subianto na ósmego przywódcę Indonezji, zastępując Joko Widodo, popularnie zwanego Jokowi, w niektórych kręgach wzbudziła nadzieje dla gospodarki.
Podczas swojej kampanii wyborczej Prabowo zobowiązał się do osiągnięcia wzrostu PKB na poziomie 8 procent oraz wyeliminowania ubóstwa i karłowatości wśród dzieci poprzez wprowadzenie programu bezpłatnych obiadów w szkole.
Tymczasem Nasution i jej rodzina wciąż zbierają kawałki rozbitego życia.
Po zakupie na kredyt wielu drogich przedmiotów, takich jak meble i sceny, ona i jej mąż szybko wpadli w finansową dziurę, gdy biznes się skończył.
„Sprzedaliśmy samochód, ziemię i zastawiliśmy dom” – powiedział Nasution. „To umarło. Nasza firma po prostu całkowicie umarła”.
Mąż Nasution podjął pierwszą pracę, jaką mógł znaleźć – przy zbiorze owoców palm olejowych za około 2,8 miliona rupii (179 dolarów) miesięcznie.
Nasution podjął się sprzątania, pracując od 8:00 do 13:00 sześć dni w tygodniu za miesięczną pensję w wysokości około 1 miliona rupii (63 dolarów).
Obecnie para wydaje nieco mniej niż próg dwóch milionów rupii (127 dolarów), który oznacza wejście do klasy średniej.
„Nasze życie jest teraz zupełnie inne i nadal nie jesteśmy stabilni jak wcześniej. Potrzebujemy kapitału, aby ponownie rozpocząć działalność, ale nie możemy na tym zaoszczędzić żadnych pieniędzy” – powiedział Nasution. „Musielibyśmy kupić cały sprzęt na imprezy, który mieliśmy wcześniej, lub go wypożyczyć”.
„Mamy dość pieniędzy, żeby ledwo żyć, ale życie jest pełne wzlotów i upadków i miejmy nadzieję, że wszystko się odwróci” – dodała.
„W tym momencie zostawiam to Bogu”.