Różnica pomiędzy król królów a jego wczesny dorobek to dzień i noc. Podczas gdy Bloodz Boi w swoich tekstach posługuje się prostolinijną ostrością, jackzebra waha się pomiędzy literaturą Chengyu (idiomy czteroznakowe) i konkretna emocjonalność. „Wiatr, kwiaty, śnieg i księżyc/Zasłońcie mi oczy/Światła są wspaniałe/Zagubione w ogrodzie Grand Prospect” – rapuje, używając dynastii Song Chengyu i nawiązanie do klasycznej powieści z XVIII wieku Sen o Czerwonej Komnacie w tym samym egzystencjalnym takcie („Wiatr, kwiaty, śnieg i księżyc/ zasłaniają mi oczy/ jaskrawe światła/ zagubiony w ogrodzie Grand View”). Sprowadzając wszystko na ziemię, próbuje wzbudzić pewność siebie wśród paraliżującego zwątpienia — „Będę ciężko pracować / zrobię postęp / będę szczęśliwy / poczuję się spełniony” – w porównaniu z beatem w stylu Devstacks z podnoszącymi na duchu syntezatorami orkiestrowymi i dzwonkami Yeata („Zrobię postęp / Zrobię postęp / Jestem szczęśliwy/jestem usatysfakcjonowany”). Trudno uwierzyć temu samemu internetowemu oszustowi, który stworzył kulinarną BasedGod zdzierstwa w 2020 roku jest obecnie czołowym chińskim autorem tekstów, bez wysiłku poruszającym się pomiędzy odniesieniami zarówno do literatury klasycznej, jak i Jay Chou.
Bombastyczny tytuł taśmy przeczy głębokiej ambiwalencji Zhanga. Począwszy od imponujących regaliów MIDI z pierwszej części wydanej przez thr6x, płyta przechodzi w mroczniejsze, zniekształcone terytorium wściekłości, zanim w drugiej połowie zrównoważy anielskie pejzaże dźwiękowe sanktuarium JRPG ze smutnymi balladami trapowymi opartymi na pianinie. Kiedy się zakochuje, jest to bolesna sprawa. Kiedy obraża swoich hejterów, nie jest zły; po prostu rozczarowany. Kiedy się przechwala, jest on obciążony niepokojem związanym z koroną i syndromem głęboko zakorzenionego oszusta: „Jestem królem/Królem królów… Zakrywam moją niską samoocenę kilkoma milionami/Czekam, aż przyjdą twoi rodzice i porozmawiaj ze mną” – rapuje w utworze tytułowym („我是王 /王中的王…拿着几百万掩盖住我的自卑 / 等你的亲人们来找我聊聊”). Pod koniec płyty jest sam na szczycie: „Nie mogę stracić czujności w obliczu moich wrogów/Nowi przyjaciele oznaczają nowe kryzysy” – intonuje ponad krystalicznymi melodiami fortepianu. „Znęcaj się, zostań królem” („永远不能对敌人掉以轻心 / 新的朋友对于我等于新的危机…虐待自己变成王”).
Częścią atrakcyjności Zhanga jest to, że reprezentuje zwykłego człowieka. W przeciwieństwie do innych wyrachowanych raperów sinofonicznych, których futurystyczny stroje zdaje się, że nadchodzą prosty z Tetsuyi Nomuryw szkicowniku Zhang Zheng Kai jest po prostu jakimś gościem: na każdym albumie okładka i Instagramie post pojawia się w niemal tej samej pozie, z przerośniętym, luźnym krojem, prostą koszulą, z rękami założonymi wzdłuż ciała i bez emocji wpatrujący się w kamerę. Przejdź obok niego na ulicy, a nawet nie mrugniesz okiem: „Jestem zwykłym facetem/Nie jestem taki jak wy/Nie ma zbyt wiele historii/Brzmi banalnie, kiedy to mówię” („我是个普通人/ 跟你们不一样 / 没什么背景故事 /说出来清汤寡水”). Pod bujnymi syntezatorami i marzycielskimi teksturami Zhang to kolejny młody Chińczyk mieszkający daleko od domu, który odpowiada „OK, mamo, rozumiem”, gdy jego matka pisze do niego SMS-y W stylu Rosie Watson obawa („OK, OK”).