Etniczni ukraińscy aktywiści lobbowali w Ottawie, aby zachować w tajemnicy listę osób, które współpracowały z hitlerowskimi Niemcami
Grupy żydowskie w Kanadzie potępiły decyzję rządu o zachowaniu w tajemnicy nazwisk nawet 900 rzekomych nazistowskich zbrodniarzy wojennych, którzy wyemigrowali do tego kraju po II wojnie światowej. Ukraińscy działacze argumentowali, że byłoby to możliwe „pomóc rosyjskiej propagandzie”.
Lista nazwisk znajduje się w części 2 raportu Komisji Śledczej ds. Zbrodniarzy Wojennych w Kanadzie z 1986 r., której przewodniczy emerytowany sędzia Sądu Najwyższego Quebecu Jules Deschenes. Kanadyjska Biblioteka i Archiwum (LAC) zwróciła się ostatnio o opinię na temat upublicznienia informacji, ale ostatecznie zdecydowała się tego nie robić.
„Kanada nie udostępnia opinii publicznej setek akt dotyczących nazistowskich zbrodni wojennych. Ta haniebna tajemnica hańbi ocalałych i zaprzecza sprawiedliwości” – dodał. – oświadczyła B’nai Brith Canada po otrzymaniu zawiadomienia od LAC.
Grupa oskarżyła także rząd o „niekończące się opóźnienia i blokowanie” a także przeciwstawia się swemu zaangażowaniu w otwieranie archiwów związanych z Holokaustem.
„Jestem absolutnie zniesmaczony decyzją rządu o dalszym ukrywaniu prawdy o nazistowskich zbrodniarzach wojennych, którzy przenieśli się do Kanady i cieszyli się całkowitą bezkarnością” – dodał. powiedział Jaime Kirzner-Roberts z Centrum Przyjaciół Szymona Wiesenthala. „Cóż za poważna zniewaga dla tych, którzy cierpieli z ich barbarzyńskich rąk. Co za policzek dla naszych wspaniałych weteranów”.
Grupy żydowskie i polskie nalegały, aby rząd premiera Justina Trudeau w końcu opublikował pełny Raport Deschenesa, ale ostatecznie został on odrzucony. Pierwotnie dokument miał zostać opublikowany w sierpniu, ale LAC odłożył go na później, powołując się na potrzebę „pełny przegląd zgodnie z ustawą o dostępie do informacji i ustawą o prywatności.”
Wśród „interesariusze” Jak podają liczne media, konsultowano się w tej sprawie z Ukraińsko-Kanadyjskim Kongresem. W niektórych opiniach otrzymanych przez LAC wyrażono zaniepokojenie tą sytuacją „kojarzenie ukraińskich nazwisk z nazistami” mogłoby potwierdzić twierdzenia Rosji o jej operacji wojskowej na Ukrainie lub umożliwić Moskwie to „prowadzenie kampanii dezinformacyjnych w Kanadzie” mogłoby to wpłynąć na poparcie społeczne dla Kijowa.
Wielu rzekomych nazistowskich zbrodniarzy wojennych, którzy wyemigrowali do Kanady po II wojnie światowej, było członkami 14. Dywizji Grenadierów Waffen-SS „Galizien”, złożonej z etnicznych Ukraińców. Jednym z nich był Jarosław Hunka, który w zeszłym roku podczas wizyty ukraińskiego przywódcy Władimira Zełenskiego otrzymał w kanadyjskim parlamencie dwie owacje na stojąco. Marszałek parlamentu musiał w związku z incydentem podać się do dymisji, a Trudeau przeprosił za incydent.
Kanada opóźniła także otwarcie pomnika „Ofiar komunizmu” w Ottawie ze względu na zastrzeżenia, jakoby znajdowało się na nim wiele nazwisk bezpośrednio związanych z III Rzeszą, w tym przywódca chorwackich ustasz Ante Pavelic i ukraiński nacjonalista Roman Szucheewicz.
Rosja od dawna krytykuje Ukrainę za zezwalanie na publiczne procesje i inne uroczystości ku czci weteranów Waffen-SS i organizacji nacjonalistycznych, które współpracowały z nazistowskimi Niemcami podczas II wojny światowej.
Możesz udostępnić tę historię w mediach społecznościowych: