Jon Jones ma w ręku taką możliwość kontynuuj tworzenie historii. W najbliższą sobotę 16 listopada o godz. „Bones” będzie bronił swojego pasa wagi ciężkiej w walce przeciwko Stipe Miocicowi w walce, w której „KOZ” MMA zmierzy się z najlepszym zawodnikiem wagi ciężkiej w historii UFC. Pomimo plotek o możliwe wycofanie obu Po walce Jones pozostawił w powietrzu możliwość kontynuowania walki w przypadku, gdy jego występ jest dominujący i znajdź rywala godnego jego dziedzictwa. „Jednym z moich głównych celów jest sprawiają, że wygląda to naprawdę łatwo. Myślę, że jeśli mi się to uda ciekawość sprawi, że będę aktywny”, powiedział w wywiadzie dla Ketone IQ.
Nie wydaje się, aby tym rywalem był Tom Aspinall, tymczasowy mistrz dywizji od tamtej pory Jego wzrok skupia się na Alexie Pereirze -mistrz wagi półciężkiej-. „Nie będę bronił swojego pasa w walce z Aspinallem. Niczego nie udowodnił. Nie jestem tu po to, żeby przeze mnie nadawać komuś imię, Jestem tu, żeby rywalizować w tradycyjnych walkach. Kimś, kto byłby wart mojego dziedzictwa, byłby Alex Pereira. Oboje mamy 37 lat, oboje ważymy około 240 funtów i „Ta walka byłaby lepsza dla mojego dziedzictwa” stwierdził w wywiadzie dla Kevina Iole.
Aspinall to młody chłopak, który dzisiaj jest dobry, ale jutro może go już nie być
Według angielskiego zawodnika rywalizacja pomiędzy Aspinallem i Jonesem trwa od miesięcy mistrz go unikał. Tom poświęcił mu filmy i wszelkiego rodzaju prowokacje żeby zwrócić jego uwagę, ale Amerykaninem On się nie poddaje. „Aspinall to młody chłopak, który dzisiaj jest dobry, ale Może jutro go nie będzie. Przypomina mi to sytuację, kiedy wszyscy myśleli, że Johnny Walker mnie pokona. Widzieliśmy już, jak potoczyła się jego kariera” skazał. Głównym powodem, dla którego Jon Jones nie chce walczyć z Aspinallem, jest to, że Zwycięstwo nad Anglikiem również nie powiększyłoby jego dziedzictwa, podczas gdy jeden przeciwko Miocicowi lub Pereirze tak.
Pytanie, które nas interesuje, a nie tytuły
Dla człowieka, który osiągnął wszystko, tak jest bardzo trudno utrzymać motywację, tym bardziej, jeśli jest to Jon Jones. Poza twoim kontrowersyjne życie prywatne, „Bones” pobił wszystkie rekordy, jakie kiedykolwiek istniały i jakie będą w UFC, więc nie motywuje go już żaden inny interes poza tym, że wzmocnić jego legendę. Alex Pereira to kolejny zawodnik, którego przeznaczeniem jest wejście do „Hall of Fame” firmy, co skłoniło Amerykanina do skupienia się na nim w obliczu możliwa przyszła walka.
Jeśli nie zawalczę z Pereirą, ustąpię
„Chcę mieć dominujący występ, więc móc przejść na emeryturę lub walczyć z Alexem Pereirą w mega walce. Nie obchodzi mnie, czy to z powodu paska, czy nie, Nie potrzebuję więcej pasów. Krótko mówiąc, walka z Pereirą byłaby niesamowita. Ma reputację, której nie mogę odmówić. Amerykanie go kochają, wszyscy mówią „Chama”. „Jeśli nie będę z nim walczyć, ustąpię na bok” – wyjaśnił Jones.
Aspinall reaguje na swój własny sposób
Zgodnie z oczekiwaniami, odpowiedź od Toma Aspinalla nie trwało długo, podkreślając to ponownie za pomocą filmu, w którym recenzuje swoje osiągnięcia Jones stara się go unikać. Nieważne, ile zrobi, wydaje się, że jest tymczasowym mistrzem nie budzi sympatii i zainteresowania w „KOZIE”, który opisał go jako “irytujący”. Jednak Aspinall w dalszym ciągu nie poddaje się, przekonany o tym mógł pokonać mistrza jak już to wielokrotnie potwierdzał.
„Gdybym mógł mieć to imię W mojej historii zwycięstw byłoby wspaniale. Dana White zawsze mówi, że Jones to „KOZ” i numer jeden funt za funtem. Jeśli pójdę i go pokonam, on nadal będzie miał ten „status”, a dla Dany White’a nadal będzie najlepszy, więc Proszę was, abyście utrzymali tę samą energię jeśli pokonam Jona Jonesa” – podsumował.