Joe Flacco reaguje, gdy Colts go pociągają na ławce rezerwowych

(Zdjęcie: David Berding/Getty Images)

Karuzela rozgrywającego drużyny Indianapolis Colts nadal się kręci, a Anthony Richardson powraca do roli wyjściowej, co oznacza koniec krótkiej gry Joe Flacco na środku pola.

Samousunięcie się Richardsona w 8. tygodniu początkowo zrodziło pytania dotyczące jego przywództwa, co doprowadziło do tego, że Flacco przejął stery w 9. i 10. tygodniu.

Teraz, po kolejnej zmianie na stanowisku rozgrywającego, Flacco szczerze podsumował swoje ostatnie występy.

W rozmowie w szatni uchwyconej przez Jamesa Boyda z The Athletic Flacco przyznał, że gra w NFL wymaga ciągłej kontroli.

„Myślę, że za każdym razem, gdy wychodzisz na boisko w tej lidze, jesteś oceniany” – powiedział Flacco, wyrażając swoje rozczarowanie wynikami ostatnich dwóch tygodni.

Doświadczony rozgrywający mówił o ciężarze odpowiedzialności, jaką czuje wobec swoich kolegów z drużyny. Wejście do szatni wypełnionej zawodnikami, których szanuje, wzbudziło w nim chęć zagrania jak najlepiej.

Flacco przyznał jednak, że nie spełnił swoich oczekiwań. „Chcesz móc naprawdę, naprawdę nosić głowę wysoko i mieć poczucie, że zrobiłeś wszystko, co najlepsze dla zespołu” – pomyślał – „a ja niekoniecznie miałem takie poczucie”.

Podróż Flacco z Coltami rozpoczęła się obiecująco. Po wkroczeniu na boisko w 4. tygodniu i zapewnieniu sobie zwycięstwa przeciwko Steelers po kontuzji Richardsona, jako starter zaliczył przyzwoity rekord 1-1.

Jego początkowa kariera była obiecująca, z siedmioma przyłożeniami przy zaledwie jednym przechwyceniu i jednym fumble.

Ten solidny występ przekonał trenera Steichena do dania mu kolejnej szansy, gdy Richardson miał problemy w przegranej w 8. tygodniu z Teksańczykami.

Jednak drugi występ Flacco w roli startera okazał się mniej udany.

Punkt zwrotny nastąpił podczas niedzielnego meczu z Bills, gdzie jego pierwsza gra zakończyła się wyborem szóstki, co nadało rozczarowujący ton jego ostatniemu startowi przed przywróceniem Richardsona na stanowisko.

NASTĘPNY:
Fani reagują na środowe wiadomości o Anthonym Richardsonie



Zrodlo