Jimmy Kimmel krztusi się po „Strasznej nocy”, porównuje Donalda Trumpa do cesarza z „Gwiezdnych wojen”

„Powiem wam, że to był najgorszy wtorek z Taco w moim życiu” – powiedział gospodarz Jimmy Kimmel Live na zakończenie swojego monologu w środowy wieczór, niecałe 24 godziny po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach. „Mieliśmy wybór między prokuratorem a przestępcą i wybraliśmy przestępcę na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ponad połowa tego kraju głosowała na przestępcę, który planuje ułaskawić swoje zbrodnie”.

To trzecie wybory prezydenckie Trumpa. Wygrał w 2016 r. i przegrał w 2020 r. z Joe Bidenem.

„Donald Trump jest jak cesarz z Gwiezdne Wojny: jest stary, jest zły i wciąż wraca bez żadnego rozsądnego wytłumaczenia” – zażartował Kimmel.

Odnosząc się do następstw wyborów w 2020 r., kiedy Trump odmówił zaakceptowania wyniku, Kimmel zauważył: „Kamala Harris zadzwoniła dziś do Trumpa. Przyznała, a następnie wyjaśniła, co oznacza słowo „uznała”.

W pewnym momencie Kimmel zrobił się poważny – i wyraźnie wzruszony – a głos mu się załamał, gdy wymieniał możliwe konsekwencje wygrania przez Trumpa drugiej kadencji.

„Bądźmy szczerzy. Wczorajsza noc była okropna” – powiedział. „To była straszna noc dla kobiet, dla dzieci, dla setek tysięcy ciężko pracujących imigrantów, którzy napędzają ten kraj, dla opieki zdrowotnej, dla naszego klimatu, dla nauki, dla dziennikarstwa, dla sprawiedliwości i wolności słowa. To była straszna noc dla biednych ludzi, dla klasy średniej, dla seniorów, którzy polegają na Ubezpieczeniach Społecznych, dla naszych sojuszników na Ukrainie, dla NATO, dla prawdy, demokracji i przyzwoitości.

„To była straszna noc dla wszystkich, którzy głosowali przeciwko niemu. I zgadnij co? To był zły wieczór także dla wszystkich, którzy na niego głosowali. Po prostu jeszcze nie zdajesz sobie z tego sprawy.”

Kimmel był częstym celem Trumpa, zwłaszcza po tym, jak na początku tego roku komik skrytykował byłego (a teraz przyszłego) prezydenta podczas ceremonii wręczenia Oscarów.

Nie umknęło to Kimmelowi, który podczas dzisiejszego odcinka pakował swoje biuro na otwartej przestrzeni i mówił Guillermo, że opuszcza kraj.

„Nie mogę tu zostać przez kolejne cztery lata” – powiedział, zauważając, że prawdopodobnie znajduje się na liście wrogów Trumpa.

Guillermo namawiał go, aby został: „Potrzebujemy Twojej pomocy, aby przez to przejść; masz bardzo ważny głos.”

Kimmel w końcu się zgodził, przyznając: „Masz rację, muszę tu zostać. Mamy niedokończone sprawy.

Obejrzyj otwarcie i monolog powyżej.

Zrodlo