Czas toczy się płaskim kołem i jakimś cudem znalazłem się z powrotem w 2017 roku. Dla wielu – w tym dla mnie – ten rok został w dużej mierze zdefiniowany przez PUBG, dzięki któremu stosunkowo mało znany mod DayZ stał się pełnoprawnym gatunkiem Battle Royale, który znamy i kocham dzisiaj. Spłacałem składki w Water Town jak każdy inny (z, tak210 godzin zabawy i liczenia), ale pomiędzy pogonią za obiadami z kurczakiem spędziłem dużo czasu grając w mniej znaną grę strategiczną z widokiem z góry o nazwie Door Kickers, która była niezależną grą strategiczną o przetrwaniu izometrycznych strzelanin. W dziwnie osobistym wydaniu wydaje się, że kapsuła czasu z 2017 roku została otwarta dla najnowszej gry Krafton, Project Arc.
Project Arc, strzelanka z widokiem z góry, to gra wieloosobowa 5 na 5 inspirowana PUBG. Podobnie jak jej brat w trybie Battle Royale, wizja strategiczna jest równie ceniona jak szybki refleks, w wyniku czego powstaje mieszanka Rainbow Six Siege i Counter-Strike. Biorąc jednak pod uwagę, jak ważne jest tutaj pole widzenia, jest to pierwsza strzelanka, w przypadku której wolałbym mieć kątomierz przyklejony do karabinu zamiast tłumika.
Wyjdź z głowy
W ciągu mniej więcej godziny, jaką spędziłem w Project Arc, dwa dostępne tryby pokazały grę w zupełnie innym świetle. Pierwsza, Team Deathmatch, jest w swoim chaosie niemal arkadowa. Mapa, na której grałem – rozległa rezydencja z mieszanką wąskich korytarzy, bocznych pomieszczeń i szeroko otwartych ogrodów – wyraźnie pokazała, że w tej grze najważniejsza jest wizja. Każda postać porusza się dość wolno i może strzelać tylko wtedy, gdy jej broń jest wycelowana, co oznacza, że musisz albo pokonywać zakręty w powolnym tempie, albo ryzykować sprintem do strzelaniny nieprzygotowany.
To, w połączeniu z niskim poziomem zdrowia wszystkich graczy, oznacza, że kładzie się ogromny nacisk na dotarcie do przeciwnika. Wszystko poza wąskim polem widzenia jest spowijane cieniem, co oznacza, że taktyki wykorzystujące element zaskoczenia – takie jak utrzymywanie ciasnego zakrętu ze strzelby lub strzelanie długą trasą z flanki – są brutalnie skuteczne. Linia prosta wskazuje, gdzie możesz oddać strzał, ale to nie upraszcza sprawy tak bardzo, jak mogłoby się wydawać: należy wziąć pod uwagę również pionowość, ponieważ kółko przewijania określa, czy celujesz wysoko, czy nisko. Celuj na wysokość głowy, a Twoje strzały przelecą nad każdym, kto przykucnie. Jeśli jednak przykucniesz, nie będziesz w stanie widzieć ani strzelać ponad wysokimi do pasa barierami, takimi jak okna czy donice.
W Team Deathmatch ta głębia przekłada się na absolutną rzeź. Próba zabicia przeciwnika to jedno, ale zrobienie tego w ciasnym korytarzu bez odstrzelenia głowy koledze z drużyny to zupełnie inna sprawa.
W tych pierwszych meczach bez przerwy chodziłem z pistoletem maszynowym, polując na każdego, kto zbyt szybko wychodził z zakrętów. 90% moich śmierci było spowodowanych przez przeciwników, którzy zrobili mi to samo, a reszta to bezpośrednie strzelaniny, tak chaotyczne, że obie strony czuły się nieco zawstydzone.
Nie patrz w dół
Te odgórne triki sprawdzają się znacznie lepiej w rundowym trybie „Standardowym” w Project Arc, w którym obie drużyny na zmianę podkładają lub rozbrajają bombę w dwóch miejscach. Jeśli brzmi to znajomo, powinno: jest to ten sam tryb gry, który spopularyzował Counter-Strike, Valorant i Rainbow Six Siege. W praktyce jest najbliżej tego drugiego: wybierasz operatorów wyposażonych w unikalne gadżety i broń, wybrane ściany pokryte drewnianymi boazeriami można zniszczyć i można je wzmocnić, a atakujący wybierają, która część mapy będzie ich punktem odrodzenia w tej rundzie. Tutaj błyszczy perspektywa powietrzna. Gdy obrońca próbuje utrzymać opuszczony szpital, czuję niesamowite napięcie, gdy słyszę, jak wrogowie biegają na zewnątrz – podczas gdy większość mojego ekranu jest pogrążona w ciemności – czekając, skąd się włamią. Czasem mi się poszczęściło i wybili dokładnie to zabite deskami okno, w które celowałem ze strzelby. W innych rundach zostałbym zabity, nawet nie wiedząc, że są w budynku.
Co ciekawe, nacisk na linię wzroku oznacza, że przechytrzenie przeciwnika często się opłaca. Jako napastnik użyłem snajpera, aby wysadzić dziurę w drewnianej barykadzie, a następnie strzelałem jednym strzałem do każdego, kto przyszedł zbadać sprawę. Broniąc się, ukryłbym miny zbliżeniowe jednego operatora pod otwartymi oknami i rozłożyłem drut kolczasty pod innymi, aby zirytować światło dzienne drugiego zespołu. Uważam, że lepiej jest żyć w byciu draniem – i chociaż „właściwa” meta nieuchronnie pojawi się w momencie premiery, krzywa uczenia się Project Arc jest dość stroma.
Pod koniec tej praktycznej rozgrywki taktyczny tryb Siege w Project Arc zrobił znacznie lepsze wrażenie niż szalony Team Deathmatch. Perspektywa z góry na dół podkreśla myślenie strategiczne, które przede wszystkim przyciąga mnie do gier takich jak Counter-Strike, z mniejszym naciskiem na szybkość reakcji i dokładność. Dla niektórych to odwrócenie szali będzie zaletą Project Arc. Podobnie, dla innych frustrująca może być mniejsza kontrola nad strzelaniem. Osobiście mój refleks nie poprawił się zbytnio od dni spędzonych na żonglowaniu PUBG i Door Kickers w 2017 roku, więc każda okazja, aby pozwolić moim ocalałym komórkom mózgowym wykonać ciężką pracę, jest mile widziana.
Sprawdź najlepsi strzelcy możesz grać już teraz