Jen Psaki z MSNBC przedstawia konsekwencje zwycięstwa Donalda Trumpa, przypominając, że „nasza demokracja nie opiera się na jednej osobie ani jednej pracy”

Krótko po tym, jak o godzinie 5:31 czasu wschodniego zespół decyzyjny NBC News wezwał Donalda Trumpa na prezydenta, Jen Psaki z MSNBC opowiedziała o konsekwencjach jego powrotu do Białego Domu.

Psaki, były sekretarz prasowy Joe Bidena, powiedział, że przeciwstawienie się Trumpowi będzie zależało od gubernatorów, wybranych urzędników i instytucji.

Powiedziała: „Dla tak wielu z was, którzy teraz oglądacie, ta wiadomość jest, delikatnie mówiąc, trudna do przetrawienia – rozumiem to osobiście.

„Po przegranej cztery lata temu nie zgodził się z wynikiem i wzniecił gwałtowne powstanie w stolicy naszego Narodu. Prowadził kampanię, mając do czynienia z oskarżeniami karnymi związanymi z jego wysiłkami na rzecz obalenia wyników wyborów za rok 2020, a także kandydował jako skazany przestępca. Podczas swojej kampanii obiecał także, że zasadniczo będzie przywódcą autorytarnym, będzie używał władzy jak żaden amerykański prezydent nigdy wcześniej i nie dzierżył tej władzy, by ścigać swoich wrogów politycznych. To człowiek, który również przechwalał się uchyleniem wyroku w sprawie Roe przeciwko Wade i pozbawieniem kobiet autonomii cielesnej. Obiecał przeprowadzenie masowych deportacji, aby pogwałcić prawa milionów Amerykanów.

„Donald Trump jest siłą antydemokratyczną, ale właśnie został w naszym kraju wybrany demokratycznie. I oto część, która może być najtrudniejsza do usłyszenia, ale musimy o tym porozmawiać i musimy to powiedzieć, i jest to część trudna do przetrawienia dla nas wszystkich, ale musimy być szczerzy w kwestii tego, co widzieliśmy w tej sprawie wybory – Donald Trump został wybrany poprzez rozszerzenie swojego poparcia na kilka kluczowych ugrupowań.

Dodała: „Będzie dużo czasu poświęconego temu, dlaczego i jak wygrał oraz co to będzie oznaczać dla kraju w ciągu najbliższych czterech lat i później. Jednak w tym momencie należy pamiętać, że nasza demokracja nie opiera się na jednej osobie ani na jednym stanowisku, i mam całkowitą pewność, że siły prodemokratyczne w tym kraju nadal będą wstawać i sprawiać, że ich głos będzie słyszalny – to właśnie widzieliśmy również po 2016 roku. Część z tych głosów będzie gubernatorami, część zostanie wybranymi urzędnikami, część będzie instytucjami, a jeszcze część organizacjami broniącymi praw i autonomii cielesnej kobiet oraz chroniącymi nasz klimat”.

Zrodlo