Kiedy Cameron Johnson wrócił na Brooklyn z wakacji, musiał twardo stąpać po ziemi. Dosłownie.
Kiedy we wrześniu nowy trener Jordi Fernandez witał swoich zawodników, miał jasny komunikat: graj mocno albo nie graj wcale. Gdy drużyna Brooklyn Nets szukała swojej tożsamości, podczas gdy recepcja szukała kolejnego centralnego elementu franczyzy, pierwszy trener wiedział, że jego zespołowi przede wszystkim zależy na wysiłku i łączności. Dlatego jego sztab wdrożył rygorystyczny program kondycyjny jeszcze przed rozpoczęciem obozu przygotowawczego, upewniając się, że jego zawodnicy będą gotowi.
„Oczywiście na początku niewygodnie jest grać na pełnym korcie, rozbijać bandy i grać na tak wysokim, wysokim poziomie, o który nas codziennie proszą. Ale sztab trenerski nas na to przygotował” – powiedział niedawno Johnson. „Ponieważ wszyscy mają podstawowe przygotowanie, (Fernandez) może szczerze tego od nas oczekiwać”.
Zanim oficjalnie rozpoczął się obóz, drużyna Fernandeza miała już przewagę. Koncepcje obronne klikały łatwiej. W drużynie Nets pojawiła się inna iskra.
Zawsze jest kilka drużyn, które mają solidny start, a następnie wypadają w połowie sezonu. Nets (5-7) nie mają nawet 0,500ale to samo można powiedzieć o większości drużyn Konferencji Wschodniej. Dotarcie do turnieju wstępnego byłoby imponującym wyczynem po tym, jak front office zawarł umowę z Houston w sprawie zwrotu najlepszego wyboru Nets w nadchodzącym drafcie, co stanowi wyraźny sygnał, że franczyza chce wziąć udział w loterii Cooper Flagg.
Wielu analityków, a nawet Vegas, uznało ich za najgorszą drużynę w NBA. Jednak odnajdują się uplasował się na szóstym miejscu kilka tygodni po rozpoczęciu sezonu. Nets to jedna z najlepiej zorganizowanych drużyn w lidze, pomimo wątpliwości nawet najbardziej wyważonych krytyków.
„To nie ma znaczenia. To nie ma na nas wpływu. To po prostu ktoś, kto coś mówi” – powiedział Ben Simmons. „Więc jeśli nie są z nami na siłowni i nie dyktujemy, co się dzieje, jest to po prostu ktoś, kto coś mówi. Nie mogę tego znieść w żaden sposób. Włożyliśmy dużo pracy i mocno gramy. Tak się dzieje, gdy ciężko pracujesz, dobrze się bawisz i z dnia na dzień stajesz się lepszy. Stajesz się lepszy.
Zaczęło się od obrony, gdzie Nets grają na sznurku. Niewiele drużyn w lidze jest obecnie tak połączonych w defensywie.
Przystępując do czwartkowych meczów, obrona Nets zajmowała trzecie miejsce pod względem punktów na strzał dopuszczonych w rywalizowanych trójkach, według Synergy Sports. Zajmują także szóste miejsce pod względem liczby punktów na posiadanie dozwolonej na dyskach. Nets mają talent do jak najwcześniejszego dotarcia pod strzelca, aby wytrącić rytm gry i skutecznie walczyć, nie pozwalając na łatwe podania.
Johnson i Ziaire Williams często zajmują pozycje na tyle szybko, że ich długość uniemożliwia oddanie strzału, natomiast Dennis Schröder i Cam Thomas również skupiali się na zamykaniu pozycji. Wiele drużyn ma strzelających obrońców, którzy nie wkładają dodatkowego wysiłku – biegają do strzelca w końcówce meczu, ale wszyscy w składzie trzymają się swoich zasad defensywy.
Są szczególnie dobrzy w komunikacji na przełącznikach i w ciasnych przestrzeniach, aby uniknąć błędów prowadzących do bezkonkurencyjnych trójek. Ponieważ ich centra są mobilne i mają duży zasięg, zespołom trudno jest wyłączyć jednego obrońcę z gry, aby zyskać przewagę.
Chociaż Schröder radzi sobie dobrze, wywiązując się ze swojej części umowy w obronie, ma za sobą najlepszy sezon ofensywny w swojej karierze. W piątek trafiał ze skutecznością 46,2% za trzy punkty, co może wydawać się znaczącą wartością odbiegającą od zawodnika, który tylko raz w swojej karierze trafiał powyżej 35,1%. Jest to jednak kontynuacja jego gorących zdjęć, które miał miejsce w lutym na Brooklynie.
Profil strzałów Nets odegrał kluczową rolę w utrzymaniu ich w meczach, zajmując piąte miejsce w lidze pod względem rzutów za trzy punkty. Według Synergy Sports Nets zajmują czwarte miejsce pod względem liczby szans na strzały ze środka, ale zaledwie 23. pod względem częstotliwości.
Thomas ma miejsce od lewego łokcia, gdzie jest automatyczny, więc wykona pewne akcje, aby oddać ten strzał. Poza tym w ramach ataku nie ma prawie żadnego strzelania ze środka dystansu. Brooklyn nie jest dobrą drużyną grającą w ataku, ale wbije piłkę w Nica Claxtona, gdy ten zakopie obrońcę w farbie.
To wszystkie fragmenty spójnego programu, pozbawione jedynie spójności.
Wchodząc do czwartku, Nets zajmowali ósme miejsce pod względem wskaźnika netto w pierwszej połowie z plusem -4,5, a następnie na 25. miejscu w drugiej połowie z minusem -8,3, według statystyk NBA. Dobre zespoły zwykle reagują na deficyty w przerwie mocnymi trzecimi kwartami, nic więc dziwnego, że ten okres był słabszym punktem Brooklynu.
Nets nadal są podatni na ataki na niedźwiedzia. Wtedy sprawy mogą się wymknąć, zmuszając ich do walki pod górę.
W środowym meczu z Bostonem Brooklyn prowadził przez większą część pierwszej połowy, a następnie został pokonany w trzeciej kwarcie. Do czwartej rundy ofensywa opadła, a obrońcy tytułu odnieśli znacznie łatwiejsze zwycięstwo niż zwycięstwo nad Nets po dogrywce w zeszły piątek.
Brooklyn naciska najlepsze zespoły, ale jeszcze nie panuje nad sytuacją. Johnson powiedział, że odnoszące sukcesy zespoły Phoenix Suns, których był częścią, kontrolowały te biegi i zamachy. Chociaż Chris Paul manipuluje grą i Devin Booker, który potrafi strzelić gola każdemu, Nets mogą kontrolować swoją zdolność do odbijania się, gdy do akcji wejdzie bardziej uzdolniony przeciwnik.
Nets są na etapie, w którym wciąż zastanawiają się, kim będą w czwartej kwarcie, co jest w porządku. Chodzi o to, żeby utrzymać nogę na gazie i grać tak samo przez całe 48 minut.
“Zaufanie. Zaufaj temu i zobacz efekty. Trzeba po prostu przejść przez ten proces” – powiedział Johnson. „Kiedy przejdziesz przez ten proces i odkryjesz, jak to zrobić i jak to działa, zostaje to po prostu zakorzenione w twoim DNA. Nie jest to łatwe, ale w ten sposób staje się dobrym zespołem w NBA.
(Zdjęcie Keona Johnsona, Camerona Thomasa i Donovana Mitchella: David Liam Kyle / NBAE za pośrednictwem Getty Images)