Najnowszy członek rodziny dedykowanych pojazdów elektrycznych Hyundaia zadebiutował dziś wieczorem podczas wydarzenia poprzedzającego LA Auto Show 2024. Trzyrzędowy elektryczny SUV Hyundai Ioniq 9 2026 będzie także największym pojazdem elektrycznym w gamie marki, kiedy pojawi się w przyszłym roku z największym jak dotąd akumulatorem Hyundai Motor Group, zapewniającym szacunkowy zasięg ponad 300 mil we wszystkich konfiguracjach i ładującym się natywnie przez Teslę -pionierski port NACS z dostępem do Supercharger. Specyfikację SUV-a uzupełnia przemyślany design, który moim zdaniem czyni go także najładniejszym modelem Ioniq w historii.
Projekt stanowi gotową do produkcji destylację koncepcji Seven 2021, chociaż Hyundai zdecydował się od tego czasu nadać trzyrzędowemu SUV-owi oznaczenie „Ioniq 9”, prawdopodobnie po to, aby pozostawić miejsce na rozwój w środku gamy. Jakkolwiek go nazwiesz, 9 podąża śladami nagrodzonego nagrodą Editors’ Choice kompaktowego eSUV Ioniq 5 i imponująco wydajnego Ioniq 6, opartego na platformie Electric Global Modular Platform (E-GMP) Hyundai Motor Group i współdzielącego wiele znanych technologii z jego mniejsze rodzeństwo, ale na znacznie większą skalę.
Elektryczny układ napędowy będzie dostępny w trzech wersjach. Wersja Long-Range RWD wyposażona jest w pojedynczy silnik o mocy 160 kW (215 KM), który skręca tylną oś z momentem obrotowym 258 stóp-funtów. W przypadku napędu na wszystkie koła dalekiego zasięgu na przedniej osi zamontowano drugi silnik o mocy 70 kW, co daje łączną moc 254 KM. Wreszcie model Performance AWD generuje symetryczną moc 160 kW (łącznie około 429 koni mechanicznych) na przedniej osi, co umożliwia przyspieszenie od 0 do 60 mil na godzinę w szacunkowym czasie 4,9 sekundy.
Energia jest przechowywana w zestawie akumulatorów o pojemności 110,3 kWh, największym jak dotąd wyposażonym w pojazd elektryczny E-GMP, który według szacunków Hyundaia umożliwi przejechanie modelu Long-Range RWD do 535 mil w cyklu testowym EPA, jeśli będzie wyposażony w 19-calowe koła koła. Opcja większych 21-calowych kół, napędu na wszystkie koła lub niektórych bardziej luksusowych funkcji prawdopodobnie będzie wiązać się z ograniczeniem zasięgu, ale producent samochodów twierdzi, że każda konfiguracja pozwoli na przejechanie ponad 500 mil na jednym ładowaniu.
North American Ioniq 9 będą standardowo wyposażone w wtyczkę North American Charger System (NACS), dzięki czemu będą kompatybilne z siecią Superchargerów Tesli od razu po wyjęciu z pudełka. (Ładowanie na stacjach CCS będzie również możliwe za pomocą dołączonego adaptera). Pojazd elektryczny będzie mógł ładować się z mocą do 235 kW i powinien być w stanie optymalnie naładować się od 10% do 80% w około 24 minuty przy Szybka ładowarka prądu stałego o mocy 350 kW.
Zderzak w zderzak Ioniq 9 2026 mierzy 199,2 cala, przyćmiewając pełnowymiarowego Hyundaia Palisade (obecnie największy model we flocie Hyundaia w USA) o pół stopy. Jeszcze bardziej imponujący jest rozstaw osi 9-tki wynoszący 123,2 cala, czyli o całe 9 cali dłuższy niż flagowy model z napędem spalinowym. Na papierze powierzchnia zajmowana przez Ioniqa jest porównywalna z powierzchnią zajmowaną przez R1S Riviana, ale pod względem miejsca nad głową i na nogi z tyłu przewyższa konkurencję. Rzeczywiście, kiedy osobiście sprawdzałem Ioniq 9, stwierdziłem, że zarówno drugi, jak i trzeci rząd są całkiem wygodne.
Podwozie Ioniq 9 charakteryzuje się atrakcyjną sylwetką i linią dachu, która wznosi się delikatnie do szczytu tuż nad drugim rzędem, a następnie gwałtownie opada w kierunku ostrego, wyprostowanego ogona. Szerokość SUV-a zwęża się również w kierunku tyłu, tworząc coś, co projektanci Hyundaia nazywają aerodynamicznym tyłem łodzi, który podkreślają mocne, rozszerzone ramiona nad tylnymi nadkolami.
Szczególnie podoba mi się to, jak kształt SUV-a współgra ze skalą i proporcjami. Oglądane z tyłu wydaje się dość małe dzięki niskiemu dachowi, zbiegającej się szklarni i szerokim tylnym nadkolom, które sprawiają, że bardziej przypomina duży samochód sportowy niż wyprostowany SUV. (To znaczy, spójrz na to ramię i te pionowe tylne światła i powiedz, że nie widzisz tam ani kawałka Volvo V70R z początku XXI wieku.) Jednak patrząc z przodu, mocny poziomy wizjer z pikselami i szeroka, błyszcząca czarna osłona chłodnicy podkreślają i wzmacniają rozmiar i szerokość SUV-a. Skala SUV-a wydaje się zmieniać w zależności od tego, czy nadjeżdża, czy odjeżdża, dając mu poczucie ruchu, które mi się podoba.
Zdecydowanie najdziwniejszym i najciekawszym elementem projektu są półksiężycowe „brwi” wycięte w nadkolach. Stanowią one ukłon w stronę oryginalnej koncepcji Ioniq Seven, która miała otwarte kwadratowe nadkola, co w samochodzie produkcyjnym stanowiłoby aerodynamiczny koszmar. Brwi mają pomóc stworzyć kwadratowy wygląd wokół okrągłego otworu. To, jak skutecznie im się to uda, zależy w dużej mierze od koloru; efekt jest bardziej widoczny w przypadku wersji kolorystycznych z błyszczącymi czarnymi wykończeniami nadwozia. (Hyundai zasugerował również, że ten element pozwala mu na elastyczność i łatwą zmianę kształtu nadkola, jeśli zdecyduje się na przykład założyć duże opony z guzkami w wariancie terenowym.)
W kabinie Ioniq 9 nie ma zbyt wielu niespodzianek. SUV ma znajomą cyfrową deskę rozdzielczą z dwoma 12-calowymi wyświetlaczami, choć w tym przypadku ekrany są zakrzywione, a nie płaskie, co nadaje mu bardziej luksusowy wygląd i charakter. Konsolę środkową można otworzyć z przednich lub tylnych siedzeń dzięki sprytnemu systemowi podwójnych zawiasów, a całość można przesunąć do tyłu o maksymalnie 7,5 cala, aby uzyskać jeszcze lepszy zasięg z tylnych siedzeń i zrobić miejsce na płaskiej podłodze na torebki lub plecaki z przodu.
W swojej ojczyźnie, Korei Południowej, Ioniq 9 będzie oferowany z cyfrowymi lusterkami bocznymi wyposażonymi w kamery, które poprawiają aerodynamikę. Dzięki przepisom amerykańscy kierowcy będą sprawdzać swoje martwe punkty za pomocą zwykłych lusterek optycznych. Nie będziemy również mieli możliwości wyposażenia SUV-ów w obrotowe siedzenia drugiego rzędu, które zapewniają nowatorski styl komfortu podczas parkowania. Chociaż opcjonalne rozkładane fotele kapitańskie są miłym pocieszeniem.
Moimi ulubionymi dodatkami w kabinie jest dziewięć 100-watowych portów ładowania USB typu C rozmieszczonych wokół kabiny we wszystkich trzech rzędach. Porty pobierają energię bezpośrednio z akumulatora wysokonapięciowego (a nie z dodatkowego akumulatora 12 V), co czyni je technicznie częścią systemu pojazdu elektrycznego do ładowania (V2L), dzięki czemu nie utkniesz w miejscu, jeśli zdecydujesz naładować pół tuzina MacBooków na parkingu. Mówiąc o V2L, Ioniq 9 będzie mógł dostarczać zewnętrzne zasilanie za pośrednictwem adaptera. (Jednakże jego port NACS będzie prawdopodobnie wymagał innego adaptera niż klucz sprzętowy CCS V2L, z którego korzystają obecnie pojazdy E-GMP). Pojazd elektryczny będzie również gotowy do ładowania dwukierunkowego – będzie mógł być podłączony do domowych systemów energetycznych – i pojazdu do sieci zarządzanie energią za pomocą odpowiedniego sprzętu.
Produkcja Hyundaia Ioniq 9 2026 przeznaczonego dla USA rozpocznie się w fabryce producenta samochodów w Georgii w pierwszej połowie 2025 roku. Tak czy inaczej, Hyundai wstrzymuje ostateczne ceny i szczegółowe specyfikacje do czasu bliżej daty sprzedaży. Uważam, że przy podobnej technologii, ale z większym akumulatorem, Ioniq 9 wystartuje tuż na północ od ceny Kia EV9 Long Range wynoszącej około 60 000 dolarów. Montaż amerykański kwalifikowałby Hyundaia do pełnej ulgi podatkowej na pojazdy elektryczne w wysokości 7500 USD, ale zachęta ta może nawet nie pojawić się do czasu rozpoczęcia dostaw. Mogę mieć tylko nadzieję, że Hyundai wyceni 9, aby bez niej był konkurencyjny.