Inter 1 Arsenal 0: Zespół Artety odmówił gry na San Siro, ale powrót Odegaarda daje nadzieję

To był frustrujący wieczór dla Arsenalu na San Siro, gdy dobrze wyszkolony Inter Mediolan odniósł zwycięstwo 1:0.

Podopieczni Mikela Artety nie stracili gola w rozgrywkach w poprzednich trzech rundach, ale zostali zniweczeni rzutem karnym w pierwszej połowie i po porażce we Włoszech mieli trudności ze znalezieniem ostatniego kontaktu przed bramką.

Denzel Dumfries wcześnie trafił w poprzeczkę dla Interu, po czym rzut karny za zagranie piłki ręcznej przeciwko Mikelowi Merino tuż przed przerwą pozwolił Hakanowi Calhanoglu na konwersję. Merino niewiele mógł zrobić w związku z tym incydentem, co można porównać do rzutu karnego przyznanego Manchesterowi City po wtorkowej porażce ze Sportingiem.

Pomimo porażki w nowym formacie Ligi Mistrzów wątpliwe jest, jak szkodliwy będzie ten wynik dla Arsenalu. Tymczasem powrót w ostatnich minutach Martina Odegaarda był dla Artety ogromnym pozytywem.

James McNicholas, Jordan Campbell, James Horncastle i Mark Carey podsumowują akcję.


Jak duże znaczenie dla Arsenalu ma porażka?

Mecz Ligi Mistrzów przeciwko Interowi Mediolan na San Siro to mecz o jakim większość klubów może tylko marzyć. A jednak ta gra cierpiała na wyraźny brak stawek. Niefortunna prawda jest taka, że ​​w nowym formacie był to mecz, na którego porażkę mogły prawdopodobnie pozwolić sobie obie drużyny.

Liga Mistrzów w nowym wyglądzie ma zalety: większa różnorodność meczów i większa zmienność pozycji w tabeli. Klub może przegrać kilka pierwszych meczów, a mimo to zregenerować się na tyle, aby przejść do następnej rundy.

Jednak w przypadku największych klubów również wyczuwalny jest brak zagrożenia.

W obecnej sytuacji Arsenal zajmuje 12. miejsce z 36 miejsc w tabeli Ligi Mistrzów. Pomimo tej porażki potrzeba byłoby niezwykłego upadku, aby nie zakwalifikowali się do następnego etapu.

Arsenal chciałby zakończyć sezon w pierwszej ósemce i uniknąć dodatkowej rundy pucharowej, ale jest to wygoda, a nie konieczność.

Jamesa McNicholasa


Szanse po stałych fragmentach gry nie przynoszą przełomu

W którym momencie groźba Arsenalu wynikająca ze stałych fragmentów gry przestaje być bonusem, a zaczyna być oparciem?

Arsenal miał w tym meczu 13 rzutów rożnych, a Inter nie miał żadnego. Stworzyli także znaczne zagrożenie. Gra Bukayo Saki pozostaje bardzo stała, a gracze tacy jak Merino, Kai Havertz i Gabriel Arsenal mają zawodników, którzy stanowią realne zagrożenie. Ostatecznie jednak nie wystarczyło to, aby pomóc im w zdobyciu wyrównującej bramki.

Arsenal skupia się głównie na rzutach rożnych: podczas rozgrzewki przed meczem Saka podszedł na bok boiska, aby poćwiczyć wrzutki.

Ostatnio jednak wydaje się, że Arsenal stara się odtworzyć tego samego rodzaju zagrożenie w otwartej grze. Arteta musi mieć nadzieję, że powrót Martina Odegaarda, który wszedł na boisko po powrocie po kontuzji, złagodzi ich problemy twórcze.

Jamesa McNicholasa


Jak Inter ograniczał Sakę

Każdy plan gry przeciwnika musi uwzględniać zestaw umiejętności 23-latka, a najpopularniejszą metodą jest podwójne oznaczanie go, aby mieć pewność, że nie będzie miał miejsca na ukaranie go. Rotacje pomiędzy Saką, Benem Whitem i Martinem Odegaardem w ciągu ostatnich 18 miesięcy oznaczały, że płynną prawą flankę Arsenalu trudno było zatrzymać – nawet gdy wiadomo, co się wydarzy.

Jednak gdy Odegaard nie znalazł się w drużynie, łatwiej było uciszyć Sakę. Newcastle spisał się dobrze w zeszły weekend, a Joelinton podwoił siły, by wspierać lewego obrońcę Lewisa Halla na St James’ Park i tak samo było na San Siro – Matteo Darmian pozostawał blisko Saki przy wsparciu lewego środkowego obrońcy Yanna Bissecka lub defensywnego pomocnika, Davide Frattesi lub później Henrikha Mkhitaryana.


(MARCO BERTORELLO/AFP za pośrednictwem Getty Images)

Arsenal próbował wymyślić sposób na uwolnienie Saki w miarę awansowania na boisku. Czasami Leandro Trossard schodził na prawą flankę, oferując opcję podania, co pozwalało Sace utrzymać się wyżej na boisku i przyjąć piłkę.

Podopieczni Mikela Artety nadal atakowali prawą stroną, a 44 procent ich ataków trafiało w prawą jedną trzecią boiska. Jednakże Inter był uparty i zdyscyplinowany, starając się, aby gwiazda Arsenalu nie była w stanie dysponować taką siłą ataku, jaką normalnie by sobie życzył.

Marka Careya


Kary Ligi Mistrzów

Jeśli Arsenal miał wrażenie, że szczęście opuściło ich przed wyjazdem do Mediolanu, rzut karny Interu na kilka sekund przed przerwą nie pomógł zmienić tego nastawienia.

Mehdi Taremi dośrodkował z rzutu wolnego i piłka odbiła się od dłoni Mikela Merino. Był niecały metr od zawodnika, więc nie miał czasu na reakcję, ale ponieważ jego ramię znajdowało się nieco od ciała, VAR orzekł, że było to przewinienie związane z piłką ręczną.

Ukaranie Merino było surowe, ale przypomina to sytuację, w której poprzeczka w piłce ręcznej jest znacznie niższa w Lidze Mistrzów w porównaniu z Premier League.


Podobny incydent miał miejsce we wtorek, kiedy Ousmane Diomande ze Sportingu zablokował strzał stopą, który został wystrzelony w górę od jego ramienia.

Pomimo braku celowego działania Manchester City został ukarany karą w oparciu o swoją interpretację prawa, które stanowi, że za zagranie ręką uważa się sytuację, w której zawodnik „dotknie piłki dłonią lub ramieniem, gdy dłoń lub ramię będzie ułożone w nienaturalny sposób”. i powoduje, że ciało zajmuje więcej miejsca”.



Arsenal apelował o własny rzut karny na początku pierwszej połowy, kiedy Merino w końcówce wbiegł w pole karne i trafił po dośrodkowaniu Gabriela Martinelliego.

Yann Sommer próbował odbić piłkę i chociaż nie było jasne, z jaką częścią piłki dotknęła rękawica szwajcarskiego bramkarza, jego podanie trafiło Merino w twarz.

Strzał minął poprzeczkę, a VAR nie poświęcił zbyt wiele czasu na przyglądanie się temu incydencie, prawdopodobnie dlatego, że uznano, że Sommer nie utrudniał dostatecznie akcji główkowania piłki.


W przypadku Merino oba incydenty poprzedziły zmianę w przerwie. Podsumowało to trudny początek życia w Arsenalu po kontuzji barku, która nastąpiła kilka dni po transferze z Realu Sociedad, który uniemożliwiał mu grę przez miesiąc.

Jordana Campbella


Zmiany Inzaghiego świadczą o tym, że jest świetnym trenerem

Miarą tego, jak pewny siebie Inter i Simone Inzaghi nabrali w Europie, jest to, że jego zdaniem może on tak często zmieniać się przed ważnymi meczami Ligi Mistrzów. Przed jego przybyciem Inter przez dziewięć lat nie wychodził z fazy grupowej. Długotrwała nieobecność w rozgrywkach spowodowała, że ​​ich współczynnik ucierpiał i zostali rozlosowani w trudnych grupach.

Poprzednicy Inzaghiego, Luciano Spalletti i Antonio Conte, dla złagodzenia argumentowali, że budowali od podstaw, a nie stali na dachu wieżowca wzniesionego od tego czasu przez Inter. Niemniej jednak wymowne jest, że nie czują się już zobowiązani do wydawania swojej najsilniejszej jedenastki, aby uzyskać takie wyniki jak dzisiejszy mecz z przeciwnikiem z Premier League.

Inzaghi zaczął agresywnie zmieniać się w fazie grupowej w zeszłym roku i tym razem kontynuuje tę passę. Nowi nabytcy, tacy jak Piotr Zieliński, a w szczególności Mehdi Taremi, nie mogą narzekać na brak czasu na grę w Serie A, gdy obaj rozpoczęli prestiżowe mecze z Manchesterem City i Arsenalem.

Dziś wieczorem Inzaghi posunął się dalej. Włoski trzon jego drużyny – Alessandro Bastoni, Federico Dimarco i Nicolo Barella – rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Obok nich ciepło ogrzani Henrikh Mkhitaryan i Marcus Thuram, którzy choć rozczarowali w weekend, mieli doskonały początek sezonu. I zgadnij co? Nie zauważyłeś zbyt wiele, jeśli w ogóle. To cecha wielkiego trenera

Jamesa Horncastle’a


Co powiedział Mikel Arteta?

Rozmawiam z TNT Sports po meczuArteta powiedział: „Jestem bardzo dumny z moich zawodników i gry, w którą zagraliśmy. Poziom naszej dominacji i uważam, że dzisiaj zagraliśmy naprawdę ostro. W tym sensie, że jest to oczywiste – jedno i drugie (kary).

„Zwłaszcza jeśli zamierzasz dać rzut karny w drugim polu karnym, musisz dać kolejny, ponieważ on (Sommer) uderza go (Merino) w głowę”.

Zapytany o zagranie piłki ręką w meczu z Merino, Arteta odpowiedział: „Nic nie możesz zrobić, piłka jest bardzo blisko twojego ciała. Nie wiem jak możesz się od tego uwolnić. Jeśli dasz tamtego, to w drugim (Sommer Challenge na Merino) na 100 procent musi to być rzut karny.


Co dalej z Arsenalem?

Niedziela, 10 listopada: Chelsea (A), Premier League, 16:30 GMT, 11:30 ET


Zalecana lektura

(Zdjęcie na górze: GABRIEL BOUYS/AFP za pośrednictwem Getty Images)



Zrodlo