Indie stawiają na ciepło Modi-Trumpa, aby poradzić sobie z niepewną przyszłością w stosunkach z USA

Nowe Delhi, Indie — Podczas swojej kampanii na rzecz reelekcji Donald Trump wielokrotnie groził wprowadzeniem dużych ceł na import z szeregu krajów. Największą jego uwagę przykuł Pekin – zagroził nałożeniem 60-procentowego cła na chińskie produkty. Ale Indie również były głównym celem – określił ten kraj jako „głównego nadawcę” ceł i obiecał zrobić to samo w zamian.

Teraz, gdy Trump przygotowuje się do ponownego objęcia urzędu po oszałamiającym zwycięstwie nad wiceprezydent Kamalą Harris w wyborach prezydenckich w USA, jego plany dotyczące barier handlowych i antyimigrancka retoryka grożą wprowadzeniem napięć w dwustronne stosunki z Indiami.

Stany Zjednoczone są największym kierunkiem eksportu Indii i niezmiennie plasują się wśród dwóch najważniejszych partnerów handlowych Indii.

„Stosunki między Indiami a USA mogą faktycznie zostać napięte, jeśli wszystkie obietnice wyborcze złożone przez Trumpa zostaną zrealizowane” – powiedział Biswajit Dhar, wybitny profesor Rady Rozwoju Społecznego w New Delhi. „Jeśli z nimi pójdzie, będzie to bardzo, bardzo zła wiadomość dla Indii”.

Jest jednak promyk nadziei, powiedział Dhar: osobista „życzliwość” premiera Narendry Modiego w towarzystwie Trumpa może pomóc New Delhi w pokonywaniu wyboistej drogi, która przed nim stoi.

Taryfy handlowe

Wymiana handlowa USA-Indie w ubiegłym roku wyniosła prawie 120 miliardów dolarów, z nadwyżką w wysokości 30 miliardów dolarów dla Indii. W ciągu ostatniej dekady handel dwustronny wzrósł o 92 procent. Teraz program Trumpa „America First” – którego celem jest zrównoważenie obniżek krajowych podatków poprzez nałożenie wyższych ceł na import – może zakłócić te stosunki.

Chociaż wyższe cła mogą skutkować podniesieniem kosztów importowanych towarów dla klientów z USA, mogą również zaszkodzić kluczowym indyjskim branżom zorientowanym na eksport, od technologii informatycznych i samochodów po farmaceutykę.

Analitycy z London School of Economics prognozują spadek PKB w Indiach o 0,03%, a w Chinach o 0,68%. „Indie ucierpiałyby najbardziej, ponieważ Stany Zjednoczone są naszym największym rynkiem. To jest źródło naszych największych obaw” – powiedział Dhar, ekspert ds. handlu międzynarodowego. „Podczas pierwszej kadencji Trump wpadł w ten cały «tryb protekcjonistyczny», ale tym razem po powrocie przyjdzie ze świadomością, że otrzymał mandat do prowadzenia takiej polityki”.

Podstawowe napięcia handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Indiami, wynikające z braku równowagi w ich handlu – z Indiami jako dominującym eksporterem – w dużej mierze pozostawały w tajemnicy przez ostatnie cztery lata pod administracją Bidena, powiedział Michael Kugelman, dyrektor Departamentu Obrony z siedzibą w Waszyngtonie Instytut Azji Południowej Centrum Wilsona. „Ale napięcia mogą teraz wyjść na powierzchnię i eksplodować w nowej administracji Trumpa”.

Walter Ladwig, starszy wykładowca stosunków międzynarodowych w King’s College w Londynie, zgodził się, że „handel zawsze był trudną kwestią w stosunkach dwustronnych” i we wcześniejszych latach Trumpa pozostawał „w centrum uwagi”.

W przeciwieństwie do stosowanego przez Bidena podejścia „friend-shoring” do kluczowych zaawansowanych technologicznie produktów, takich jak półprzewodniki, Ladwig stwierdziła: „Trudno widzieć, jak Trump wspiera wysiłki mające na celu budowę takich produktów gdziekolwiek poza Stanami Zjednoczonymi”. Friend-shoring odnosi się do koncepcji zachęcania firm do przenoszenia się z konkurencyjnych krajów, takich jak Chiny, do zaprzyjaźnionych krajów.

Polityka antyimigracyjna Trumpa

Gdy Indie będą próbowały zbudować silne więzi z nową administracją Trumpa, staną w obliczu nieprawdopodobnej rzeczywistości, powiedział Anil Trigunayat, starszy indyjski dyplomata, który służył jako indyjski przedstawiciel handlowy w Nowym Jorku: „Ameryka stara się zwiększyć liczbę izolacjonistów a jednocześnie Delhi stara się bardziej współpracować w skali globalnej”.

Pierwsza próba Trumpa w stronę prezydentury USA była naznaczona niepokojem posiadaczy wizy H-1B, programu dla wykwalifikowanych zagranicznych specjalistów poszukujących pracy w tym kraju. Hindusi stanowią większość posiadaczy wiz – w zeszłym roku ich odsetek wynosił 72,3%. Chińscy pracownicy zajmują odległe drugie miejsce z 11,7 proc.

Odsetek odrzuceń petycji H-1B wzrósł z 6 procent w 2015 r. do 24 procent w 2018 r., rok po objęciu urzędu przez Trumpa, a następnie wzrósł do 30 procent w 2020 r. po wybuchu pandemii Covid-19. Dhar stwierdził, że twarde rozmowy Trumpa na temat imigracji mogą również nadwyrężyć więzi. „Za każdym razem, gdy kwestia imigracji stanie się drastyczna w retoryce politycznej, indyjscy pracownicy będą musieli przygotować się na natychmiastowy wpływ” – powiedział.

Mimo to Trump 2.0 nie będzie taki sam, jak jego pierwsza kadencja, powiedział Trigunayat – po części dlatego, że Indie wiedzą teraz, czego się po nim spodziewać. „Nie sądzę, że establishment indyjskiej polityki zagranicznej jest zaślepiony faktem, że Trump również ma swoje priorytety” – powiedział Trigunayat. „Nadal będziemy mieć pewne problemy, szczególnie dotyczące dostępu do rynku handlowego i wiz H-1B oraz kwestii imigracyjnych”.

Dobroduszność i czynnik chiński

Większość ekspertów uważa jednak, że szersze dwustronne stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Indiami będą nadal się rozwijać, niezależnie od tego, kto będzie sprawował władzę w Waszyngtonie czy New Delhi. „W ciągu ostatniej dekady Modi nawiązał osobiste stosunki z Trumpem… taki jest jego styl dyplomacji” – powiedział Harsh Pant, wiceprezes ds. studiów i polityki zagranicznej w Observer Research Foundation (ORF), zespole doradców z siedzibą w New Delhi. „To opłaci się Modiemu, jeśli chodzi o osobę taką jak Trump, która ostatecznie polega na swoim osobistym instynkcie”.

Ladwig z King’s College zgodziła się, że „dobre równanie między Trumpem a Modim” powinno pomóc w stosunkach dwustronnych.

Zdaniem Ladwiga i Kugelmana niewygodne pytania o spadek wskaźników demokracji w Indiach i ochronę praw mniejszości będą „rzadziej zadawane” przez Waszyngton za Trumpa.

Powrót Trumpa na urząd może również zmniejszyć presję na Indie, aby w obliczu wojny Moskwy z Ukrainą odeszły od historycznej przyjaźni z Rosją.

Handel Indii z Rosją osiągnął w tym roku najwyższy poziom w historii i wyniósł 65,6 miliarda dolarów, ale Stany Zjednoczone nałożyły niedawno sankcje na szereg indyjskich firm za rzekome wspieranie wysiłków wojennych Rosji.

Trump nalegał jednak na zakończenie wojny na Ukrainie i wiadomo, że woli dyplomację niż konfrontację militarną z Rosją. „Niektóre z napięć, które nękają [US-India] stosunki w ostatnich latach osłabną, co obejmuje czynnik rosyjski” – powiedział Kugelman.

Tymczasem wspólne obawy dotyczące coraz bardziej asertywnej roli Chin w regionie Azji i Pacyfiku będą w dalszym ciągu służyć jako spoiwo między Indiami a Stanami Zjednoczonymi pod rządami Trumpa, twierdzą eksperci.

Trump i „państwo zbójnicze”

W ciągu ostatniego roku w stosunkach dwustronnych natknęły się na zarzuty amerykańskich prokuratorów, jakoby indyjscy agenci usiłowali zabić przebywającego w USA separatystę sikhijskiego. Choć eksperci uważają, że Trump „nie będzie wzywał Indii w wielkim stylu”, możliwość, że jego administracja odpuści rzekome atakowanie obywatela na terytorium USA, jest ponura.

„Trump przedstawia siebie jako nacjonalistę i biorąc pod uwagę jego politykę, pozornie zyskałby polityczny wpływ, wyrażając się publicznie o swoich obawach” – powiedział Kugelman. „To nie Rosja, Chiny czy handel, ale zarzut „morderstwa na zlecenie” był największym punktem napięcia w stosunkach”.

„To może okazać się brutalnym przebudzeniem dla Indii” – dodał Kugelman.

Pant z ORF stwierdził jednak, że wierzy, że „jeśli Indie poradziłyby sobie z tym kryzysem pod rządami Bidena, prawdopodobnie ty poradzisz sobie z nim znacznie lepiej pod rządami Trumpa”.

Obecnie „dyplomacja w dużej mierze prowadzona jest na poziomie interpersonalnym na najwyższym szczeblu” – powiedział Trigunayat, starszy indyjski dyplomata. „A dobre stosunki Modiego z Trumpem będą dobrym i rzadkim punktem dostępu w Białym Domu”.

Zrodlo