Holendrzy Abdi Nageeye, wicemistrz olimpijski z Tokioi Kenijczyk Sheila Chepkirui, która debiutowała w Nowym Jorku, W najbliższą niedzielę zwyciężyli w legendarnym maratonie Wielkiego Jabłka, który po raz kolejny zgromadził tysiące biegaczy ulicami metropolii. Żadnemu z dwóch czołowych faworytów nie udało się obronić tytułu wywalczonego w zeszłym roku, Tamirat Tola i Hellen Obiri, Mistrz olimpijski i brązowy medalista igrzysk w Paryżu.
W kategorii mężczyzn po kilku pierwszych kilometrach, w których grupa faworytów pozostała bez pęknięć, Evans Chebet, zwycięzca wyścigu w Nowym Jorku w 2022 r., wykorzystał lekki zjazd na 25. kilometrze toru, aby przypieczętować zmianę tempa co zmusiło resztę rywali do ściśnięcia rytmu.
W odpowiedzi na tę zmianę Tamirat objął prowadzenie kilka minut później. Tola, mistrzyni olimpijska, która stawiła czoła trudnej trasie igrzysk w Paryżu i że do tego momentu pozostawał chroniony w grupie. Walka przybrała na sile, a ciągłe zmiany tempa prowadzenia podbijały siły niektórych biegaczy.
Znowu wykorzystał tę sytuację Chebet zintensyfikuje kolejny atak, po którym mogli podążać jedynie Holendrzy Abdi Nageeye i Kanworor, a Tola żegnał się z możliwością zachowania tytułu z poprzedniej edycji. Podobnie jak w przypadku kobiet, ostatnie kilometry były nieustanną walką pomiędzy Chebet i Nageeye, grą taktyczną na asfalcie niedaleko Central Parku.
Wreszcie to Abdi Nageeye, wicemistrz olimpijski z Tokio, zachował dość sił, aby przypieczętować zwycięstwo na ostatnim kilometrze, a Chebet, który był zbyt zmęczony, nie był w stanie zareagować. W ten sposób Nageeye dodał swoje pierwsze zwycięstwo w „major” z czasem 2,07:39, zaledwie sześć sekund przewagi nad Chebetem z czasem 2,07:45.
Sheila Chepkirui, debiut i Victoria
Z kolei wydarzenie kobiet rozpoczęło się od zwartej grupy, w której na początkowych etapach pozostały wszystkie faworytki. Wkrótce objęła prowadzenie, z wyróżnieniem będąc ostatnią zwyciężczynią i główną faworytką do utrzymania tytułu, Hellen Obiri, brąz olimpijski na ostatnich Igrzyskach w Paryżu, w towarzystwie m.in. Lokedi, Chepkirui, Teferi czy Dibaba.
Zostało minięte kilometrze 25, kiedy kenijska Vivian Cheruiyot zdecydowała się zmienić tempo, aby „stracić” grupę który do tej chwili był bardzo zwarty. Ich rodacy Obiri i Chepkirui mogli pójść w ich ślady, a także Etiopczycy Teferi i Dida.
Począwszy od 30. kilometra, trwały nieudane ataki, takie jak te w Cheruiyot czy Chumba, a na czele znajdowało się tylko pięciu zawodników, wśród nich Obiri, mistrz z 2023 r.. Twardość toru sprawiła, że liderzy zostali w naturalny sposób wyłonieni już na 30. kilometrze kilometr 37, z Obiri, Cheruiyot i Chepkirui jako jedynymi kandydatami do zwycięstwa.
Do ostatecznej bitwy doszło pomiędzy Chepkirui i Obiri, którzy przez ostatnie dwa kilometry maszerowali równolegle, już w okolicach Central Parku. Jednak debiutująca na tym torze Sheila Chepkirui była silniejsza, z Obirim zawsze w ślad za nim, ale nie mogąc prześcignąć swojego rodaka, który wykonał ostatni sprint, aby samotnie przekroczyć linię mety i dodać pierwsze zwycięstwo w karierze w „major” z czasem 2,24:35.
Obiri, któremu nie udało się utrzymać zeszłorocznego tytułu (2,24:49), stracił 14 sekund, a trzeci Cheruiyot (2,25:21) na mecie w Nowym Jorku stanął na podium Kenii.
W testach wózków inwalidzkich zwyciężyli Amerykanie Daniel Romanchuk i Susannah Scaroni, a Hiszpan Rafa Botello uplasował się na czternastej pozycji z czasem 1,50:48.