Guardiola nigdy nie był tak pogrążony w kryzysie: przyczyny kryzysu City

Kon Wczorajsza porażka w Brighton oznaczała dla City czwartą porażkę z rzędu, co było czymś bezprecedensowym w dotychczasowej karierze trenerskiej Pepa Guardioli. Z Bayernem w 14-15 również przegrali cztery z rzędu, ale jeden był w Pucharze po rzutach karnych: 1-1 Dortmund (i rzuty karne); 2:0 Leverkusen; 3-0 Barça w Lidze Mistrzów; i 0:1 z Augsburgiem. Ten z Brighton dołącza do trzech poprzednich, którymi były: w Carabao (2-1 Tottenham); w Premier League (2-1 Bournemouth); oraz w Lidze Mistrzów (4-1 Sporting CP).

Ligowa porażka, po remisie 0:1, nastąpiła po zwycięstwie Lizbony 4:1. City nie straciło czterech goli w Europie od października 2016 roku (4:0 przeciwko Barcelonie). przerwał passę 25 meczów bez porażki w Lidze Mistrzów (nie licząc porażek w rzutach karnych), które Pep miał od maja 2022 roku.

Pep nigdy nie był tak zatopiony… ale spójrzmy na niektóre przyczyny, które do tego doprowadziły: przed przerwą reprezentacyjną, a następnie zmierzą się z Tottenhamem, ich kolejnym rywalem… i który może doprowadzić do ich piątej porażki z rzędu.

Wiele kontuzji… i Rodri. Karuzela kontuzji od początku sezonu jest ogromna. Obecnie, i tak właśnie stało się w Brighton, Grealish, Bobb, Doku, Stones, Rodri i Rubén Días są poza orbitą. De Bruyne (który zagrał 15 minut przeciwko Sportingowi) jest już wysoki, ale brakuje mu rytmu. Obronę tworzy obecnie dwóch 19-letnich chłopców: prawy obrońca Rico Lewis i środkowy obrońca Simpson-Pursey. Rodri to osobny rozdział, bo to ich najważniejszy zawodnik.. Pep próbuje znaleźć dla niego zastępstwo, stosując częściowe rozwiązania: Kovacic, Gündögan, Matheus Nunes… Rozwiązaniem jest wyjazd na zimowy targ.

El Sporting zdobył bramkę dla Manchesteru City ze spektakularnym hat-trickiem Yökeresa.

zależność od Haalanda. Spośród 22 goli, jakie zespół zdobył w Premier League, 12 zdobył Norweg, który również strzelił wczoraj. Kontuzje Doku, De Bruyne i Grealisha zwiększają tę zależność, a także odejście Juliana Alvareza.

Ostatni rok Pepa. Katalończyk przybył na Etihad latem 2016 roku i może to być jego ostatni sezon, gdyż jego kontrakt wygasa w 2025 roku. To powoduje pewną niestabilność w środowisku zespołu. Ponadto swoje stanowisko opuści także dyrektor piłkarski Txiki Begiristain, a jego miejsce zajmie Portugalczyk Hugo Viana.

Grzbiet na drucie. Nie tylko przyszłość Guardioli stoi pod znakiem zapytania. Również duża część szkieletu, który zbudował potrójną koronę Premier, Mistrzów i Pucharu Anglii w 2023 roku. Od końca do przodu, w latach 2025–2026 Ederson, Walker, Stones, Gündögan, De Bruyne i Bernardo Silva rozwiązują kontrakt. Wiele kontraktów do rozwiązania, a z pewnością nie ma wielu zawodników z głowami tam, gdzie powinni.

Brak profili. Przez lata City było jedną z najlepszych drużyn na świecie… pod względem jakości swoich zawodników i rotacji, która praktycznie pozwoliła Pepowi mieć dwie wyjściowe jedenastki. Jednak w ostatnim czasie Pep tracił profile, przez co kilka osieroconych stanowisk. Jeden z nich to punkt zwrotny, pożegnanie Fernandinho, którego Kalvin Phillips (obecnie w Ipswich) nigdy nie relacjonował; a drugi, tego lata, kiedy Julian Alvarez odszedł do Atlético w momencie ataku.

Nie dziwi to rywali. Pep zawsze wymyśla siebie na nowo (wewnątrz defensywy, środkowy pomocnik…), ale przebywa w Anglii od tak wielu lat, że wydaje się, że rywale przyzwyczaili się do niego w obronie i ataku.

Ale nadal…. Tak, pomimo tego kryzysu, pomimo wszystkiego, czego chcą, City jest (tylko) pięć punktów mniej od Liverpoolu (można je prześledzić), a Liga Mistrzów jest nadal bardzo otwarta, oprócz Pucharu Anglii (wygrali już z Carabao ). Zatem… „antyPep” nie powinien zbytnio ufać, bo City wciąż może zdobywać najważniejsze tytuły.



Zrodlo