Gracze Pokemon Go tak naprawdę trenują gigantyczny model sztucznej inteligencji

W 2016 r. Pokemon Go było tak zdrowe, jak gry wideo, ponieważ w dużej mierze polegało na spacerowaniu po okolicy i spotykaniu się z nieznajomymi. Najwyraźniej w 2024 roku nic nie może być zdrowe.

Na podstawie wpisu na blogu dewelopera Niantic a także doniesienia prasowe z takich źródeł jak 404 Mediów I Dzień śmiecito już wiadomo Pokemon Go gracze, niezależnie od tego, czy zdawali sobie z tego sprawę, czy nie, pomagali w szkoleniu dużej sztucznej inteligencji geoprzestrzennej. W poście na blogu Niantic, powiązanym z czymś zwanym systemem pozycjonowania wizualnego (lub VPS), napisano, że pomysł polega na tym, aby pomóc sztucznej inteligencji w poznawaniu złożonych trójwymiarowych przestrzeni w sposób, który można wykorzystać w przyszłej rzeczywistości rozszerzonej, a nawet w zastosowaniach robotycznych.

Szczegóły techniczne mogą przelatywać przez głowę wielu osobom czytającym post na blogu Niantic, ale najłatwiej jest o tym pomyśleć, że pewne działania graczy w Pokemon Go szkolimy tę geoprzestrzenną sztuczną inteligencję w taki sam sposób, w jaki pisane treści internetowe uczą rzeczy takich jak ChatGPT. W szczególności funkcja o nazwie „Pokemon Playgrounds”, która pozwala użytkownikom przypiąć pokemona do rzeczywistej lokalizacji, w której będzie stale przebywał, aby inni gracze mogli go widzieć, najwyraźniej jest powiązana z tymi wysiłkami.

Zmienna prędkość światła

Chociaż Niantic może mówić prawdę na temat potencjalnych przyszłych zastosowań tej technologii, warto również pamiętać, że dane AI mogą być również wykorzystywane do niegodziwych celów. Jak Analityczka OSINT Elise Thomas Jak zauważył, istnieje duże prawdopodobieństwo, że technologia ta wejdzie w pewnym momencie również do zastosowań wojskowych.

Wyobraź sobie, że mówisz sobie to wszystko w 2016 roku.



Zrodlo