To będzie jedna z premier roku i nic dziwnego: Gladiator 2 już wkrótce pojawi się we wszystkich naszych kinach i wszyscy nie możemy się doczekać, aby go zobaczyć. Nie tylko ze względu na historię, którą może opowiedzieć, ale ze względu na sukces jego prequelu w 2000 roku.
Film Ridleya Scotta odniósł sukces wśród widzów, ale przede wszystkim wśród krytyków, zdobywając pięć Oscarów spośród 12, do których był nominowany.
Stał się filmem, którego uczy się w szkołach i na uniwersytetach, i jednym z takich trzeba zobaczyć chociaż raz w życiu. Tak czy inaczej, jest to jeden z powodów, dla których wszyscy z niecierpliwością czekają na drugą część.
Krytycy, którzy widzieli film jeszcze przed premierą, wyrażali swoje wrażenie, jakie zrobił na nim film: więc pragnienie wszystkich kinomanów rośnie.
Już wiecie, że tę drugą część wyreżyserował także Ridley Scott i Pojawiają się postacie, które pojawiły się w pierwszym filmie, takie jak Connie Nielsen.
Ale nie tylko na to powinniśmy w tym filmie zwrócić uwagę, bo jest coś, co również powinno napawać nas dumą. Ponieważ jest tam Hiszpan, który brał udział bardzo aktywnie w filmie.
Udział tego Hiszpana w „Gladiatorze 2”
Jeśli w jakimkolwiek filmie, zwłaszcza historycznym, jest coś epickiego, jest to ścieżka dźwiękowa. Trzeba nadać filmowi coś, co trudno zapomnieć i Dobrym tego przykładem jest ścieżka dźwiękowa Gladiator.
W ścieżce dźwiękowej do nowej części filmu uczestniczył Galicyjczyk Abraham Cupeiro. Zrobił to jednak w znacznie bardziej wyjątkowy sposób: odtwarzanie i ratowanie instrumentów historycznych.
Karierę rozpoczął, ponieważ chciał, aby jego praca dyplomowa kręciła się wokół XVIII-wiecznej trąbki. Jak łatwo założyć, że Abraham studiował muzykę, konkretnie w Królewskim Konserwatorium Muzycznym w Madrycie.
Jak łatwo sobie wyobrazić, zdobycie trąbki z tamtych czasów, trąbki z XVIII wieku, nie było łatwym zadaniem, zaczynając od tego, że kosztowało to pieniądze, których Abraham nie miał, więc myśląc o pytaniu, pomyślał: „A co jeśli zrobię to własnymi rękami? Dlaczego nie?”
Jego talent jest ogromny i dlatego powołali go do swoich szeregów przy tworzeniu tej ścieżki dźwiękowej. W epickich momentach, takich jak bitwy w Koloseum, Służy swoją wiedzą.
„Myślę, że mają tę niedoskonałą osobowość co jest obecnie dobrze zrobione. Dźwięki dobrze wypełniają ekran. Te dźwięki są stare, instrumenty robię rzetelnie, nie da się w 100% potwierdzić dokładnych melodii, ale są niezawodne, to dźwięki, które nie przemijają w czasie” – stwierdził.
Jego odkrycie w Pompejach
Ich instrumenty, równie nietypowe jak te pojawiające się w filmie, dodają opowiadanej historii epickości. Jednakże, Nie są łatwe do zagrania, a tym bardziej do wykonania.
Tak naprawdę Abraham ujawnił nam kilka szczególnie trudnych momentów do refleksji przy muzyce z Gladiatora 2. „To bitwa, w której występują afrykańskie zwierzęta, takie jak pawiany. Pokazałem ten flet, na którym gra się i śpiewa jednocześnie i „To idealnie pasuje do tej walki, którą tam widzisz”. wyjaśnione.
Jeśli jednak cokolwiek zmieniło jego pracę przy tym filmie, to właśnie rzymski cornu, którego użył, który, Gdybym nie pojechał do Pompei, nigdy bym z niego nie skorzystał.
„Użyłam rzymskiego cornu, zabranego bezpośrednio z Pompejów. Jest pięć przykładów, jest to duży róg, którego Scypion używał nawet jakiś czas temu. Są to najbardziej wojenne i pełne akcji momenty filmu. Kompozytor poprosił mnie, abym odsunął się jak najdalej. możliwe, jak by to teraz brzmiało” – wyraził.
Zapewnia jednak, że nie ze wszystkiego, co robi, praca w kinie daje mu największą satysfakcję. „Lubię używać obrazów do pisania muzykitrochę od roku lubię chodzić do kina, może kiedyś uda mi się napisać OST własnoręcznym pismem. „Jak jeść, trzeba zjeść wszystko, bo żeby dotknąć, trzeba wszystkiego dotknąć” – opowiadał w „La Tarde”.