Sobota, 16 listopada 2024 – 04:02 WIB
Djakarta – Reprezentacja Indonezji ponownie przełknęła gorzką pigułkę po tym, jak została zamordowana przez Japonię wynikiem 0-4 w meczu kwalifikacyjnym do Mistrzostw Świata Strefy Azji 2026 na stadionie Gelora Bung Karno, piątek, 15 listopada 2024 r.
Przeczytaj także:
Dziwny moment na konferencji prasowej reprezentacji Indonezji po tym, jak Shin Tae-yong został zmiażdżony przez Japonię, wygląda, jakby nie mógł długo rozmawiać
Od początku meczu Japonia wydawała się dominować i była w stanie stłumić indonezyjską obronę. Samobójczy gol Justina Hubnera w 35. minucie otworzył prowadzenie Samurai Blue. Niedługo potem Takumi Minamino podwoił prowadzenie Japonii do 2:0.
Przeczytaj także:
Reakcja Ole Romeny’ego na mecz indonezyjskiej drużyny narodowej pokonanej przez Japonię
W drugiej połowie Japonia coraz bardziej kontrolowała mecz. Hidemasa Morita i Yukinari Sugawara strzelili po jednym golu, zapewniając gościom miażdżące zwycięstwo.
Ta porażka oznaczała, że Indonezja nadal znajdowała się na dnie grupy C z 3 punktami. Tymczasem Japonia jest zdecydowanie na szczycie tabeli z 13 punktami.
Przeczytaj także:
Hajime Moriyasu opowiada o szansach reprezentacji Indonezji na awans do mistrzostw świata po porażce z Japonią, porusza kwestię jakości zawodników…
Dyrektor generalny PSSI, Erick Thohir, przyznał, że jest rozczarowany wynikami tego meczu. Pozostaje jednak optymistą, jeśli chodzi o szanse reprezentacji Indonezji w kolejnych meczach.
„Przykro mi, jeśli wyniki są rozczarowujące, wiem, że euforia publiczności była niezwykła. „Ale to jeszcze nie koniec, przed nami jeszcze pięć meczów” – powiedział Erick Thohir.
„Naszym celem jest trzecie lub czwarte miejsce, postaramy się być jeszcze bardziej optymalnym” – kontynuował.
Erick Thohir podkreślił również, że ciężar tej porażki spada na jego barki jako dyrektora generalnego PSSI.
„To nie jest ciężar dla zawodników ani trenerów, oczywiście jest to ciężar dla mnie, ponieważ to ja jestem za to odpowiedzialny” – podkreślił.
Następna strona
Źródło: VIVA.co.id/M Ali Wafa