Argentyńska policja zatrzymała dwie osoby w związku ze śmiercią Liama Payne’a, a w sprawie trzeciej osoby toczy się dochodzenie.
Były członek One Direction zginął 16 października w hotelu w Buenos Aires. Raport toksykologiczny ujawnił następnie, że w chwili śmierci Payne miał w organizmie wiele narkotyków, w tym koktajl składający się z ketaminy, MDMA i metamfetaminy, a także kokainę, benzodiazepinę i crack.
Według Naródzatrzymanym osobom zarzuca się dostarczanie Payne’owi narkotyków, w tym jedna osoba, która pracowała w hotelu, w którym przebywała piosenkarka.
Dochodzenie w sprawie trzeciej osoby, opisanej jako przyjaciel Payne’a, jest również oskarżone o porzucenie osoby, za co grozi jej kara od trzech do sześciu lat więzienia. Osoba ta rzekomo przedstawiła się jako menadżer Payne’a, chociaż nim nie była, nie powiedziała rodzinie Payne’a, że ma problemy z narkotykami i nie odpowiedziała na wezwania śledczych w dniu śmierci Payne’a.
Payne w chwili śmierci miał 31 lat. W związku z jego śmiercią wiele gwiazd wypowiadało się na temat porażek młodego artysty w branży muzycznej. Warto zauważyć, że Bruce Springsteen powiedział, że firma wywiera „ogromną presję na młodych ludzi” i dodał: „Umrzeć młodo – to dobrze dla wytwórni płytowej, ale co z tego będziesz mieć?”