Hiszpania wystąpi z odrobioną pracą domową i zapewnionym statusem pierwszego miejsca w piątkowym losowaniu. Hiszpańska drużyna zamyka na Teneryfie fazę kwalifikacyjną czwartej Ligi Narodów. Robi to przeciwko Szwajcarii, która też nie ma o co grać, bo drużyna Murata Yakina odnalazła się w Dywizji B. Jak można było przewidzieć, Luis de la Fuente stawia na jedenastkę z wieloma nowościami, zmieniając respektem cały zespół do jedenastu, które przedstawił w Kopenhadze.
Jest trzecim w rywalizacji o mistrza Europy, ale pojawiają się przed nim szanse i jest skłonny je wykorzystać.
Pierwsza część: Przyłączył się do ofensywy i głową, choć nieco wymuszoną, nie trafił jednak w bramkę. Jest skrzydłowym z dużą ilością ofensywnej projekcji i pionowości.
Debiutuje w drużynie seniorów i zostaje 109. zawodnikiem, który wystąpił na arenie międzynarodowej jako zawodnik Athletic.
Środkowy obrońca Barcelony to zakład na przyszłość, to zawodnik z intensywnością, charakterem i osobowością. To otworzyło drzwi La Roja
Pierwsza część: Bardzo ofensywne pierwsze minuty, dołączające do ataku hiszpańskiej drużyny. W jednej z dogrywek wymusił faul, który wyrzucił Nico.
Zawodnik Barcelony charakteryzuje się doskonałą precyzją podań i dużą ilością futbolu do oddania.
Zadebiutował w Kopenhadze przeciwko Danii, a dziś po raz pierwszy wystartuje w drużynie seniorów, co jest kolejnym zakładem na przyszłość.
Po piątkowym błędzie będzie się dzisiaj starał zrehabilitować, jest zawodnikiem ze świetną techniką i wizją gry.
Znów ma minuty z Luisem de la Fuente, czego nie zrobił od 12 września przeciwko Cyprowi.
Pierwsza część: Próbował bezpośredni strzał, ale zawodnik Athletic trafił wysoko.
Kapitan reprezentacji wraca do wyjściowego składu, aby zademonstrować z La Roją to samo, co demonstruje z Milanem.
Sprawia, że wszyscy jego gracze są dobrzy, ma mnóstwo garderoby na ławce rezerwowych i wybija jedenastkę, która jest zupełnie inna niż mecz w Kopenhadze.