Formuła 1 nie planuje w najbliższej przyszłości dodawać wyścigu sprinterskiego do harmonogramu Grand Prix Las Vegas, ponieważ urzędnicy „całkiem swobodnie” utrzymują ten format podczas innych wydarzeń.
F1 rozpoczęła organizowanie wyścigów sprinterskich, które w sobotę przebiegały na dystansie jednej trzeciej dystansu Grand Prix i nagradzały zmniejszoną liczbą punktów, w 2021 roku i obecnie organizuje je w sześciu rundach kalendarza. Kwalifikacje do sprintu i wyścig sprinterski zastępują normalną sesję treningową, dodając więcej rywalizacji do weekendowego harmonogramu F1.
Sprinty mają zdania wśród kierowców i kibiców są podzieloneco doprowadziło do regularnych ulepszeń formatu w ciągu ostatnich trzech lat. Jednak F1 odnotowała wzrost oglądalności i zainteresowania wyścigami sprinterskimi, w których odbywają się Grand Prix.
Zarówno Miami, jak i Austin, które jest gospodarzem Grand Prix Stanów Zjednoczonych, zorganizowały zawody sprintowe w 2024 r. i mają to zrobić ponownie w przyszłym roku, pozostawiając Las Vegas jako jedyną rundę w Ameryce, w której nie odbędzie się wyścig sprinterski.
Chociaż F1 rozważała dodanie wyścigu sprinterskiego do weekendowego harmonogramu w Las Vegas, ostatecznie zdecydowała, że nie będzie to praktyczne ani konieczne.
Przemawiając przy okrągłym stole medialnym, m.in Sportowiec, aby zapowiedzieć tegoroczną Grand Prix, która odbędzie się 23 listopada, Emily Prazer, dyrektor handlowy F1 i Grand Prix Las Vegas, wyjaśniła motywy tej decyzji.
Zapytany, czy F1 chce sprintu w Las Vegas, Prazer odpowiedział: „Nie. Zasadniczo dlatego, że wyścig sam w sobie przypomina wyścig sprinterski.
„Jeśli pomyślisz o prędkości, jaką jedziesz, z punktu widzenia bezpieczeństwa, o tym, jak szybkie były te okrążenia, jak szybki jest tor, nie byłoby zbyt dużej różnicy między rzeczywistym wyścigiem a sprintem, biorąc pod uwagę wyniki z ostatniego wyścigu. rok.
„Przyjrzeliśmy się temu.”
Zeszłoroczna inauguracyjna edycja Grand Prix Las Vegas, obejmująca Strip i inne ważne punkty orientacyjne, w tym Sferę, kosztowała F1 ponad pół miliarda dolarów na scenę, ale okazała się ogromny sukces komercyjny dla sportu i Las Vegas.
Tor zyskał także uznanie wśród kierowców układ umożliwiający szybkie wyprzedzaniea walka o zwycięstwo doszła do końcowej fazy.
„Jednym z najważniejszych wniosków z zeszłego roku jest to, jak niesamowicie dobre były wyścigi” – powiedział Prazer.
„Myślę więc, że czujemy się komfortowo, pozwalając Austinowi i Miami utrzymać sprint, ponieważ i tak dzieje się o wiele więcej, więc jesteśmy w naprawdę dobrym miejscu.
„Dodajemy wyścigi pomocnicze i mamy nadzieję, że będziemy to kontynuować w ciągu najbliższych kilku lat”.
Jego gospodarzem będzie Las Vegas pierwszy wyścig wsparcia w tym roku z serią samochodów sportowych Ferrari Challenge na karcie. Ograniczyło to jazdę do F1 dopiero w 2023 r., więc ulice można było zamykać i ponownie otwierać, aby umożliwić ruch po Las Vegas.
Prazer powiedział, że dodatkowe wyzwanie polegające na zamknięciu i ponownym otwarciu toru z dodatkowymi kwalifikacjami i sesją wyścigową dla F1 w weekend sprinterski zamiast dwóch treningów, podczas których jest mniej wypadków, również było częścią myślenia o uniknięciu stosowania tego formatu w Las Vegas .
„Nie sądzę też, że ludzie rozumieją złożoność tego wyścigu w porównaniu z innymi wyścigami ulicznymi i naprawdę uważam, że rzeczywistość jest taka, że otwieramy i zamykamy ten tor” – powiedział Prazer.
„Myślę, że mamy około 46 otwartych torów, a ludzie nie zdają sobie sprawy ze złożoności tego w porównaniu z jakimkolwiek innym Grand Prix.
„Dodanie sprintu spowodowałoby również nerwowość w postaci pytania: „Czy możemy naprawić tor, gdyby coś miało wydarzyć się wystarczająco szybko?” i tak dalej, i tak dalej, ze względu na złożoność Vegas w porównaniu z nawet (innym torem ulicznym, takim jak) Singapur.
„Byłem w Singapurze na wyścigu i rozmawiałem z promotorem, a on na to: «Nie rozumiemy, jak otwierasz i zamykasz tor w taki sposób». Blokują drogi przez siedem dni.
„Czy możesz sobie wyobrazić, jak mówimy radzie (Las Vegas), że zamykamy drogi przez siedem dni? To po prostu nigdy by się nie wydarzyło, dosłownie nigdy.
W przyszłym roku F1 ponownie zorganizuje sześć wyścigów sprinterskich, organizując je w Chinach, Miami, Belgii, Austin, São Paulo i Katarze.
Zdjęcie u góry: Mark Thompson/Getty Images