Wszyscy online nagle „załamują się”.
Cóż, nie dosłownie – choć mnóstwo ludzi Właściwie rozbijają się. Ale z tego czy innego powodu termin „awaria” lub „awaria” jest w tym tygodniu wszędzie.
Dla nieznajomego rozbicie się oznacza utratę tego. Jak Słownik miejski ujmując to, wypadek oznacza „naprawdę się wściec lub zdenerwować; stracić całą samokontrolę”. Może to również oznaczać, że niemal dobrowolnie wkraczasz w sytuację – lub zachowujesz się w określony sposób – która w dłuższej perspektywie okaże się szkodliwa.
Jeśli ostatnio byłeś online, prawdopodobnie widziałeś ludzi mówiących o awarii. Wejdź na X, aplikację znaną wcześniej jako Twitter, a zobaczysz najnowsze, superwirusowe posty zawierające termin „awaria”.
Tweet mógł zostać usunięty
Tweet mógł zostać usunięty
Tweet mógł zostać usunięty
Wejdź na TikTok i będzie jeszcze bardziej widoczny. Wydaje się, że co piąty post ludzie mówią o upadku w takiej czy innej formie.
W sieci pojawiają się wirusowe posty o złamanym sercu.
Najlepsze historie, które można mashować
Lub za nauczenie negatywnych ludzi w swoim życiu.
Albo nauczyciele, którzy nie wiedzą, dlaczego ich dzieci to mówią.
Żeby było jasne: nie jest to jakieś nowe sformułowanie. Zwłaszcza młodsi ludzie używają tego terminu już od dłuższego czasu. Ale przynajmniej na moje oko wzrosło w ciągu ostatnich kilku tygodni.
Dlaczego tak może być? Cóż, po pierwsze, w dzisiejszych czasach jest sporo powodów do przemyśleń. Chociaż w 2024 r. młodzi wyborcy faktycznie zwrócili się ku prezydentowi-elektowi Donaldowi Trumpowi, większość wyborców poniżej 30. roku życia nadal głosowało na wiceprezydent Kamalę Harris. Ci młodzi wyborcy Harrisa, zwłaszcza kobiety, mogą czuć, że nadszedł czas na rozłam.
Od yap do pookie – definicja najbardziej wirusowego slangu internetowego 2024 roku
Jest to także pora roku, kiedy depresja sezonowa może uderzyć — dni właśnie stały się krótsze — i z jakiegoś powodu jest to również zwykła pora roku na rozstania. Nic nie inspiruje do „rozstania” bardziej niż złe rozstanie.
Ale ogólnie rzecz biorąc, obecnie Internet wydaje się naprawdę chwytać słowa i wyrażenia. I może to być po prostu czas „wypadku”. Jeszcze w sierpniu, kiedy cały internet był bardzo skromnypisałem o skłonności TikToka do kształtowania języka.
Napisałem wówczas:
„Pomyśl o tym w ten sposób: w swojej grupie znajomych – zwłaszcza w szkole średniej lub na studiach – prawdopodobnie używałeś modnych słów i stenografii, które tylko twoja grupa rozumiała. Spędziliście razem tyle czasu, że rozwinęliście swój wewnętrzny język. Wpływ TikToka na nasze słowo użycie jest podobne, tyle że teraz grupa znajomych to w zasadzie wszyscy, którzy mają połączenie z Internetem”.
W tej chwili ta zbiorowa grupa czeka na upadek. Sformułowanie to, choć nie nowe, stanowi swego rodzaju trend. Jak opisała Elena Cavender z Mashable, Internet przewija się przez ten slang ze względną szybkością. Więc teraz wszyscy mamy kryzys, ale to prawdopodobnie nie potrwa długo.