Kilkanaście ciężarówek i cztery duże koparki Aucalsa rozpoczęły pracę w niedzielne popołudnie w miejscu, w którym osuwisko odcięło autostradę Huerna (AP-66) łączącą Asturię i León.
Zapewnia to dyrektor generalny firmy koncesjonariusza autostrad Eduardo Arrojo „Jesteśmy niezwykle zainteresowani jak najszybszym otwarciem i nie zamierzamy szczędzić wysiłków”. Ostrzega jednak, że istnieje „ograniczenie geologiczne”, które będzie determinować tempo prac.
„Pierwszą rzeczą” w pracach rehabilitacyjnych będzie „bezpieczeństwo mężczyzn i kobiet, którzy będą pracować przy osuwisku”. Tak powiedziała delegatka rządu w Asturii Adriana Lastra, która w tę niedzielę odwiedziła autostradę: „Najważniejsze, aby przed przystąpieniem do prac porządkowych wiedzieć, jaki jest stan skarpy”.
Otwarcie drogi w kierunku León
Z tego powodu Lastra ostrzega, że „nie mogę jeszcze powiedzieć, o jak długim czasie mówimy, chociaż stanie się to tak szybko, jak to możliwe, tak szybko, jak to możliwe”. Dyrektor generalny Aucalsy nieco bardziej dopracował terminychoć bez doprecyzowania: „Myślę, że w ciągu kilku dni będziemy musieli rozwiązać problem” – bronił Eduardo Arrojo, który uważa za „rozsądne” ponowne otwarcie w długi weekend grudniowy, na który – jak powiedział – „zostaje dużo czasu”.
A kiedy zostanie potwierdzone, że nachylenie jest ustabilizowane, jak będzie wyglądało ponowne otwarcie? „W pierwszej kolejności – wyjaśnił Lastra – zostanie otwarta droga serwisowa, aby duże maszyny mogły dojechać do pracy”. Po, Droga w kierunku León, która została mniej dotknięta, zostanie udostępniona: „Zbudujemy obwodnicę, będzie podwójny ruch i po jednym pasie w każdym kierunkuaby móc jak najszybciej przywrócić krążenie” – dodaje Arrojo.
„To, co nas w pracy opóźnia, to rozwaga” – zapewnia dyrektor generalny Aucalsa „Będziemy pracować od 30 do 40 osób w dzień i w nocy, a jeśli potrzeba więcej, to więcej„, osiedlił się.
„Uważamy, że w osuwisku nikt nie jest pochowany”
Delegat podkreślił natomiast, że „dobrą wiadomością” jest to, że „uważamy, że w osuwisku nie ma nikogo, że nie ma żadnego pojazdu zasypanego”. Lastra złożył te oświadczenia po nadzór nad „Strażami Asturii, z psimi zaprzęgami, dronami i kamerami termowizyjnymi oraz grupami ratowniczymi Gwardii Cywilnej” w okolicy; chociaż powiedział to „z pewną ostrożnością, dopóki nie podniesiemy wszystkiego”.