Zespół Vancouver Canucks przyleciał w czwartek do Ottawy, aby rozpocząć podróż objazdową składającą się z sześciu meczów, która stanowi potencjalny punkt zwrotny w tej wciąż młodej kampanii.
W Vancouver brakuje rąk do pracy i tak pozostanie przynajmniej na początku podróży. Canucks mają za sobą niezwykle rozczarowujący mecz u siebie, w którym przegrali cztery z sześciu regulaminowych meczów i prawdopodobnie zagrali gorzej, niż wskazywałby na to rekord.
Jest to świadectwo początku, jaki rozpoczął ten klub i wysokiego poziomu, jaki osiągnął ten zespół, co sprawia, że solidnie utrzymuje się w lidze Pacyfiku. Tymczasem ta zmiana na drodze stanowi zarówno znaczące wyzwanie, jak i szansę.
Sam harmonogram nie jest narzucający. W ciągu najbliższych 11 dni Canucks zmierzą się z różnymi słabszymi zespołami. Ich przeciwnicy są w zasadzie prawdziwą drużyną spoza miejsc play-off Konferencji Wschodniej, zanim podróż zakończy się pojedynkiem z imponującym Minnesota Wild Kirilla Kaprizova. Dla Canucks bardzo ważne będzie, aby podczas tej podróży uporządkować swoje sprawy i zgromadzić wystarczającą liczbę punktów, aby utrzymać się w rankingach dywizji, a to powinno być możliwe do osiągnięcia niezależnie od trudności obecnej sytuacji klubu.
Otwórzmy nasz notatnik i zajmijmy się niektórymi pilnymi kwestiami dotyczącymi zespołu oraz ogólnymi pytaniami, nad którymi zastanawia się zarząd Canucks w tym kluczowym momencie sezonu.
Stan spisu
Zapytałem mniej więcej w tym tygodniu i w czwartkowe popołudnie byłem w stanie potwierdzić mechanikę składu urlopu JT Millera.
Miller, który z powodów osobistych był poza klubem na czas nieokreślony, jest obecnie poza 23-osobowym składem Canucks jako kontuzjowany zawodnik spoza składu.
Kontuzjowani nieobecni w składzie działają w większości tak samo, jak normalni kontuzjowani rezerwowi – trafienia Millera w piłkę nadal są wliczane do zapisów, ale klub otrzymuje dodatkowe miejsce w 23-osobowym składzie – jedynym wyjątkiem jest to, że jest on nieco bardziej elastyczny. Gracz umieszczony na IR nie będzie mógł wrócić przez co najmniej tydzień, ale Miller może zostać aktywowany w dowolnym momencie.
Elastyczność nie ma w tym przypadku znaczenia. Chociaż nieobecność Millera jest nieokreślona, wróci on w ciągu mniej niż siedmiu dni i nie oczekuje się, że powróci do składu przynajmniej na czas tej podróży.
Jednak ponieważ Vancouver wyrusza w tę maratonową podróż, klub ma tylko 22 aktywnych zawodników w 23-osobowym składzie i na razie nie ma takiej elastyczności, aby dodać powołanie z Abbotsford. Ich elastyczność nie jest ograniczona miejscem w składzie, tak naprawdę chodzi o górny limit wynagrodzeń.
Jak wyczerpująco pisaliśmy o tym przez ostatnie kilka miesięcy, drużyna Canucks nie chce korzystać z długoterminowej rezerwy dla kontuzjowanych zawodników (LTIR), która zapewniłaby klubowi pewną krótkoterminową elastyczność w zakresie limitów zawodników, ale uniemożliwiłaby klubowi codzienne pobieranie opłat za rezerwę.
Mając na uwadze maksymalizację limitu czasowego i możliwość dodawania talentów do składu przed ostatecznym terminem wymiany, Vancouver obecnie unika stosowania LTIR, nawet w zarządzaniu statusem graczy, którzy kwalifikowaliby się do tego, takich jak Thatcher Demko i Derek Forbort. Miller, Demko, Forbort i Brock Boeser pozostali na liście rezerwowych pod względem kapitalizacji, Canucks znajdują się blisko górnego limitu z 22 aktywnymi graczami w składzie i niewystarczającą ilością wolnego miejsca, aby pozyskać 23. miejsce.
Chociaż spowoduje to coś w rodzaju kryzysu w składzie i limitach zawodników na początku tej wyprawy, odnoszę wrażenie, że w przypadku Boesera, Demko i Forborta niektóre posiłki powinny zacząć napływać w stosunkowo krótkim czasie.
Rynek obronny i handlowy
Stan niebieskiej linii Canucks był gorącym tematem dla fanów i mediów przez pierwsze sześć tygodni sezonu.
Podczas gdy Quinn Hughes i Filip Hronek dominowali w najwyższej parze, a Erik Brännström i Vincent Desharnais utworzyli skuteczną, osłoniętą trzecią parę, Carson Soucy i Tyler Myers jako duet mieli trudności w pierwszych 18 meczach.
W ciągu prawie 205 minut spędzonych w tym sezonie pięć na pięć minut Soucy i Myers zostali pokonani 106-58 i zostali pokonani z proporcjonalną przewagą (pięć goli za, 13 goli przeciw). Oprócz występów w play-offach Pucharu Stanleya w 2024 r. gra drugiej pary była problematyczna na początku sezonu, a szwy były szczególnie widoczne, gdy Vancouver walczyło z przeciwnikami wyższej klasy, dysponującymi większą dynamiczną głębią ataku.
Dlatego klubowi zależy na powrocie Forborta do składu. Powrót Forborta da drużynie Canucks kolejnego obrońcę z rozmiarem, a co za tym idzie, z większymi możliwościami eksperymentowania i znajdowania rozwiązań z różnymi kombinacjami drugiej pary.
Wierzę, że problemy związane z rozmiarem powstrzymały Brännströma przed osiągnięciem tak dobrych wyników, jeśli chodzi o zdobycie wysokiej roli w składzie. To powiedziawszy, jego skuteczność wzrasta, a wszystko wskazuje na to, że poziom komfortu Ricka Toccheta i jego sztabu w opieraniu się na 25-letnim obrońcy wydaje się rosnąć z każdym kolejnym meczem.
Do tego momentu Soucy i Myers pozostają stałą parą w każdym meczu w tym sezonie. Jeśli ich zmagania. potrwa znacznie dłużej, jednak klub zdaje sobie sprawę, że będzie musiał rozważyć wypróbowanie czegoś innego, aby znaleźć wewnętrzne rozwiązanie.
Mniej więcej rok temu klub pozyskał Nikitę Zadorowa w ramach wymiany z Calgary Flames. Transakcja ta była motywowana chęcią Canucks do wzmocnienia obrony i zabezpieczenia gorącego startu sezonu 2023/2024 po kontuzji Soucy’ego. .
Nie byłoby niespodzianką, gdyby dyrektor generalny Patrik Allvin był w stanie osiągnąć podobny wynik drugi sezon z rzędu.
To powiedziawszy, gdy wydział operacji hokejowych Vancouver rozważa swoje opcje na rynku handlowym, rachunki wydają się nieco inne niż w przypadku, gdy klub handlował za Zadorowem. Jeśli chodzi o stan niebieskiej linii – temat, który od dawna zajmuje kierownictwo operacji hokejowych w Canucks od chwili przybycia do Vancouver – organizacja ma wrażenie, że została uwięziona pomiędzy teraźniejszością a przyszłością i musi dokładnie pamiętać, w jaki sposób kontynuują.
Klub jest podekscytowany postępami, jakie Cole McWard i Elias Pettersson poczynili w AHL Abbotsford. Prawdopodobnie zobaczymy, jak obaj gracze przyjrzą się poziomowi NHL w tym sezonie, z myślą o przekształceniu ich w stałych graczy w ciągu roku lub dwóch.
Canucks są także zachwyceni postępami Toma Willandera w tym sezonie oraz jego ewolucją w kierunku bardziej komfortowego i dynamicznego ataku z tyłu podczas jego drugiego sezonu na Uniwersytecie Bostońskim. Klub prawdopodobnie będzie nalegał, aby go pozyskać po zakończeniu jego sezonu w NCAA.
W lidze WHL Sawyer Mynio radzi sobie wyjątkowo dobrze i powszechnie oczekuje się, że znajdzie się w składzie reprezentacji Kanady na światowych mistrzostwach juniorów. Klub wiąże z nim duże nadzieje związane z przyszłością zawodową po bieżącym sezonie.
Canucks jednak w najbliższej przyszłości bardzo potrzebują awansu z czołowej czwórki i pracują nad zidentyfikowaniem i pozyskaniem gracza odpowiadającego temu opisowi, ale ich apetyt na zapłatę znacznej ceny w transakcji jest kształtowany przez poczucie wewnętrznej pewności, że w za rok lub dwa klub będzie gotowy na posiadanie kilku wiarygodnych opcji wewnętrznych z potencjałem na zapleczu.
To naprawdę kłopot dla kierownictwa Canucks. Prawie każdy zawodnik w lidze pragnie pozyskać dodatkowego obrońcę z czołowej czwórki, a liczba potencjalnie dostępnych celów handlowych jest zarówno skromna, jak i mało inspirująca. W wyniku tej dynamiki ceny tych obrońców, którzy faktycznie mogą się rozluźnić, są obecnie astronomicznie wysokie.
Wiemy, że grupa zarządzająca Canucks nie zawaha się zapłacić ceny detalicznej – nie zawaha się nawet przepłacić, jak widzieliśmy w przypadku Hronka – jeśli uda jej się pozyskać obrońcę, który będzie idealnie pasował. Jeśli będzie to wiarygodny, wieloletni awans do czołowej czwórki, Canucks będą naciskać mocno i zapłacą wysoką cenę. Jeśli będzie to starszy wypożyczony obrońca, co do którego klub nie jest przekonany, czy zaoferuje wystarczająco znaczące ulepszenie w stosunku do obecnych opcji, wygląda na to, że Vancouver może być mniej niechętne do proaktywnej zmiany i płacenia pełnego kosztu. Wygląda na to, że Canucks nie zamierzają dokonywać transakcji wyłącznie w celu zmiany sytuacji na drugiej parze.
Jeśli zamierzają sięgnąć głęboko do kieszeni, aby ulepszyć niebieską linię, a jasne jest, że tego będzie wymagać, to moim zdaniem chcą osiągnąć sukces na wiele lat.
Również dlatego żartobliwe przywołanie nazwiska Zadorowa przez Elliotte Friedman ze Sportsnet w czwartek jest interesujące. Niezależnie od tego, czy repatriacja Zadorowa jest w rzeczywistości rozsądną i realistyczną opcją dla klubu, pięcioletni okres pozostały w umowie może lepiej pasować do ogólnych priorytetów Vancouver niż jedna z częściej omawianych opcji wynajmu.
Filiżanka kawy Lekkerimäkiego
Przed wyruszeniem na wschód Canucks odesłali do Abbotsford czołowego kandydata Jonathana Lekkerimäkiego i zadzwonili do 24-letniego środkowego Maxa Sassona.
Sasson, który podpisał kontrakt z Canucks jako wolny agent wiosną 2023 roku, był wyróżniającą się drużyną Abbotsford, ale nie rozegrał jeszcze żadnego meczu w NHL. Choć Sasson jest niewielki jak na środkowego z dolnej szóstki, ma dużą motorykę, a także prędkość, ponadprzeciętne hokejowe IQ i umiejętności na poziomie NHL. Jest bardzo produktywny w lidze AHL i jest naturalnym środkowym, co zapewnia drużynie Canucks dodatkową wszechstronność na pozycji.
Wydaje się bardzo prawdopodobne, że Sasson zadebiutuje kiedyś w NHL podczas tej podróży.
Jeśli chodzi o Lekkerimäkiego, który wystąpił w pięciu meczach i strzelił gola, klub uznał ten występ w NHL za niekwestionowany sukces. Tocchet – i ogólnie cała organizacja – był pod wrażeniem tego, jak gra Lekkerimäkiego przełożyła się na poziom NHL, a w szczególności jego sumienności w defensywie.
Podobnie jak w przypadku Arshdeepa Bainsa i Aatu Räty’ego na początku sezonu, klub chciał dać Lekkerimäkiemu przedsmak NHL z zamiarem wysłania go z powrotem do Abbotsford, aby zastosował to, czego się nauczył i nadal się rozwijał, dominując w AHL. Niedługo wróci.
W przypadku wszystkich trzech zawodników, a szczególnie Lekkerimäkiego, biorąc pod uwagę jego rodowód, klub ma nadzieję, że niektórzy z jego młodszych napastników będą mogli wnieść swój wkład do końca tego sezonu. Bains, który we wtorkowy wieczór szczególnie dobrze spisał się w meczu przeciwko New York Rangers, wydaje się być zawodnikiem, który wydaje się najbliższy osiągnięcia tego poziomu.
(Zdjęcie Patrika Allvina i Jima Rutherforda: Jeff Vinnick / NHLI za pośrednictwem Getty Images)