Heavy Song of the Week to funkcja w Heavy Consequence, zawierająca zestawienie najlepszych utworów metalowych, punkowych i hardrockowych, których musisz posłuchać w każdy piątek. W tym tygodniu numerem 1 jest „Perfect Soul” w Spiritbox.
W tym tygodniu wydano mnóstwo świetnej, ciężkiej muzyki, ponieważ zespoły gromadzą się przed ostatnimi występami w 2024 r., aby rozpocząć działalność w przyszłym roku. Spiritbox znalazł się wśród tych zespołów, ogłaszając swój długo oczekiwany nowy album Morze Tsunami na początku tego tygodnia wraz z wydaniem drugiego singla z albumu „Perfect Soul”.
Utwór jest znacznie bardziej przystępny niż poprzedni singiel „Soft Spine”, w którym wykorzystano eteryczny pop i shoegaze, aby dopełnić ostrzejsze krawędzie prog-metalowego brzmienia kanadyjskiego zespołu. Pod maską wciąż kryją się zawiłości matematyczne i instrumentalne, podczas gdy łagodniejsze muzyczne łoże zapewnia więcej miejsca dla połyskującego głosu Courtney LaPlante, niewątpliwie najważniejszego utworu.
Jest to piosenka, która z łatwością mogłaby odnieść sukces wśród publiczności niemetalowej, a biorąc pod uwagę rosnącą popularność alternatywnego metalu — Spiritbox i Poppy były Tylko nominowany do nagrody Grammy — taki utwór można w tym momencie uznać za punkt odniesienia dla brzmienia mainstreamowego metalu.
Wyróżnienia:
Obscura – „Srebrne podszewki”
Twórca Obscury, Steffen Kummerer, nie jest znany z tego, że pozostaje długo w tym samym składzie, stosując podejście drzwi obrotowych, które spowodowało masowy exodus członków zespołu dopiero w 2020 roku. W ten sposób Obscura jest zespołem modułowym – Kummerer ulepsza personel, usuwanie i dodawanie elementów ludzkich, aby osiągnąć pożądany próg techniczności i ekspresji artystycznej. Piosenka taka jak „Silver Linings”, ich najnowszy singiel, wymaga od każdego muzyka poważnych zdolności i zręczności – techniczny death metal, który w swojej zaciekłości graniczy z atletyzmem. Wspaniałe w tym konkretnym utworze jest to, że całkowitą złożoność jego kompozycji równoważy soczysta melodia w tle, która jest zwodniczo prosta i wznosi się w wielkim stylu, gdy piosenka przybiera nieoczekiwany obrót.
Smith/Kotzen – „Biały szum”
Można powiedzieć, że Adrian Smith i Richie Kotzen wkładają całą swoją duszę w swój tytułowy zespół Smith/Kotzen. Występy, takie jak te na ich najnowszym singlu „White Noise”, są po prostu cholernie dobre; absolutnie na najwyższym poziomie, począwszy od wokalu (oba są bonafie śpiewacy — Smith naprawdę ukrywał te fajki w Maiden przez te wszystkie lata?) do profesjonalnej obróbki toporem. Założenie, że dwóch doświadczonych gitarzystów z metalowymi korzeniami tworzy grupę blues-rockową, cuchnie zarobieniem na koniec kariery, ale nie, jest to projekt pełen pasji dwóch muzyków o podobnych poglądach, którzy kochają robić to, co robią.
Trzy dni łaski – „Mayday”
Three Days Grace robią coś, czego nigdy wcześniej nie próbował żaden znaczący zespół rockowy – witają ponownie oryginalnego wokalistę Adama Gontiera, jednocześnie trzymając się wokalisty, który go zastąpił, Matta Walsta. Pierwszą piosenką, w której występuje podwójny wokal tej pary, jest „Mayday”. Utwór zaczyna się od ciężkiego basowego wstępu i pierwotnego krzyku, ale szybko nabiera przyjaznego dla radia klimatu, gdy Gontier i Walst zamieniają się wokalami. Singiel z pewnością zdominuje mainstreamowe fale rockowe, ponieważ Three Days Grace wie co nieco o tworzeniu hitów.