Ciężka noc JT Millera, iskra Eliasa Petterssona i nie tylko: 3 wnioski na wynos

VANCOUVER, BC — Emocje związane z rewanżem Vancouver Canucks z Edmonton Oilers — pierwszym od serii play-offów w drugiej rundzie play-offów, która odbyła się wiosną ubiegłego roku — były ogromne.

Według Ticketmaster, pięć minut przed godziną rozpoczęcia 19:00 najtańszy bilet wstępu do Rogers Arena kosztował ponad 200 dolarów.

Pomaga to oczywiście w twierdzeniu, że był to sobotni wieczór i drużyna Canucks właśnie zakończyła swoją podróż do Kalifornii, ale jest to także odzwierciedleniem nowej rywalizacji klubu z Oilers. Obie drużyny są potencjalnymi pretendentami do Pucharu Stanleya w tym sezonie, a dywizjonowy format play-offów oznacza, że ​​istnieje spora szansa, że ​​w pewnym momencie ponownie się spotkają, jeśli każda ze stron będzie miała na celu głęboką passę po sezonie.

Mecz nie sprostał jednak oczekiwaniom kibiców Canucks, którzy byli na nim obecni.

Vancouver było ospałe i nieudolne w ofensywie, już na początku drugiej kwarty przegrywając 3:0. Canucks zaczęli odrabiać straty i mieli uzasadnioną szansę na odrobienie straty zaledwie 3:2 przed trzecią kwartą. Wszystko jednak legło w gruzach w ostatnich 20 minutach. Oilers zdobyli kolejne cztery gole, dogonili Kevina Lankinena i odnieśli zwycięstwo 7:3. Defensywa Canucks była przerażająca w trzeciej kwarcie, co było szczególnie rozczarowujące, ponieważ w czwartkowy wieczór zespół Canucks zaliczył jeden z najwspanialszych występów w sezonie przeciwko Los Angeles Kings.

Oto trzy wnioski z tej porażki.

Poniżej żałosny początek ofensywy Canucks

Obrona Canucks z dolnej czwórki jest jednomyślnie uważana za największe zmartwienie zespołu. To poważny problem, który grozi wąskim gardłem w składzie każdego wieczoru.

Cóż, pomimo wszystkich problemów związanych z głębokością niebieskiej linii w tej prowincji, najniższa czwórka Edmonton – w tym Darnell Nurse (którego gra dramatycznie spadła od zeszłorocznych play-offów), Troy Stecher w pierwszej czwórce i najniższa para z Brettem Kulakiem i Ty Emberson (mniej niż 50 meczów w NHL) jest równie bezbronny i słaby.

Kiedy w zeszłym sezonie Canucks odnieśli sukces przeciwko Oilers, wiele z nich zależało od ich zdolności do zapewnienia Edmontonowi chwiejnych ataków w obronie podczas kontroli wstępnej. Vancouver nie wykorzystywało tego wystarczająco regularnie. Liczba strzałów mogła być wyrównana na początku meczu, ale Canucks nie stworzyli żadnych groźnych sytuacji w porównaniu do ośmiu zdobytych przez Oilers w pierwszych 20 minutach.

Niebieska linia Edmonton zbyt łatwo wybiła krążek. W pierwszej kwarcie drużyna Canucks próbowała wielu podań po rzutach rożnych. Pierwszy sprawdzający wywierał presję, ale wtedy drugi sprawdzający (F2) był o ułamek sekundy za późno, aby uderzyć, przeszkodzić i odzyskać krążek. Oilers przelatywali przez strefę neutralną, wyglądając szybko i groźnie.

Trudności w Vancouver w zakresie kontroli wstępnej były prawdopodobnie również powiązane z powolnymi wybiciami. Oilers przerywali wiele akcji i wygrywali bitwy pod murami oraz w strefie neutralnej, co zabijało płynność i rytm Canucks w momencie przejścia krążka. Kiedy zaczynasz powoli, trudniej jest przeprowadzić szybką i zadziorną kontrolę wstępną.

Canucks nie odzyskali równowagi i zmusili niebieską linię Edmonton do popełniania błędów, dopóki nie przegrywali już 3:0.

Jak Pettersson wywołał odwrót Canucks w drugiej kwarcie

Kiedy Viktor Arvidsson w szybkim tempie strzelił gola na 3:0, wyglądało na to, że Canucks przegrali. Nie tylko wynik, ale także ich letargiczna forma sprawiały, że powrót wydawał się mało prawdopodobny.

Zaledwie 18 sekund później Elias Pettersson odpowiedział swoim trzecim golem w sezonie, ożywiając swój klub. Uderzył Mattiasa Ekholma od przodu, zmuszając doświadczonego obrońcę do nieudanej próby wybicia ze szkła, która wylądowała na kiju Jake’a DeBruska tuż za niebieską linią ataku. DeBrusk uderzył z dystansu, a Pettersson minął Stuarta Skinnera. To nie była tylko chybiona wskazówka; Koordynacja wzrokowo-ruchowa Petterssona jest niezwykle silna i ćwiczył ją specjalnie podczas poprzednich sezonów poza sezonem.

To był tymczasowy, ale krótkotrwały punkt zwrotny dla Canucks. Wykorzystanie prawdziwych szans klasy A z wewnętrznego pola karnego nadal stanowiło dla nich wyzwanie — według Natural Stat Trick gol Petterssona był jedyną oficjalną, ryzykowną szansą, jaką zanotowali w drugiej kwarcie — ale zaczęli kontrolować grę i rosnąć presja z ciężkimi zmianami rowerowymi.

Zaraz po bramce drużyna Petterssona pozostała na lodzie i przeszła kolejną ciężką zmianę w strefie ataku, aby utrzymać dynamikę. Canucks cały czas wywierali presję ofensywną, a dwie minuty później Filip Hronek zdobył jednorazową bramkę z okolic górnej części koła wznowień. Cierpliwość Dantona Heinena i Teddy’ego Bluegera wobec krążka w najlepszych miejscach strzeleckich była głównym kluczem do zdobycia bramki — ich podania sprawiły, że Stuart Skinner poruszał się po jego boisku i doskonale podbił Hronka.

Przez dwie tercje Canucks przewyższali Oilers 9:3 i mieli nierówną przewagę 8:1 przy szansach na zdobycie gola pięć na pięć podczas zmiany Petterssona. W dalszej części drugiej połowy oddał nawet strzał w słupek. Niestety jemu i reszcie jego kolegów z drużyny nie udało się utrzymać takiego impetu w trzeciej kwarcie, podczas której zostali ostrzelani.

Ciężka noc Millera bez Brocka Boesera

JT Miller był często najlepszym napastnikiem Canucks podczas bezpośrednich spotkań z Connorem McDavidem i Oilers w zeszłym roku. W zeszłym roku zdobył 7 punktów w czterech meczach przeciwko Edmonton w sezonie zasadniczym, poza tym, że radził sobie dobrze w defensywie przeciwko McDavidowi.

W sobotę nie byliśmy blisko zobaczenia tej dominującej wersji Millera. Canucks mieli przewagę 9:1 i 3:0, a podczas zmiany Millera pięć na pięć nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę. Odwrócił krążek w drugiej kwarcie, co doprowadziło do gola Arvidssona na 3:0.

Miller może nadal odczuwać skutki przedsezonowej kontuzji, więc nie chodzi o to, żeby go krytykować, ale Canucks są cieniem samych siebie, kiedy go nie ma.

(Zdjęcie Eliasa Petterssona i napastnika Oilers Connora McDavida: Bob Frid / Imagn Images)



Zrodlo