Carlos Alcaraz jest hiszpańskim numerem jeden i taką rolę pełni. Zrobił to po raz kolejny w ćwierćfinale Pucharu Davisa przeciwko Holandii. Przy całej presji bycia zmuszonym do zwycięstwa, w wyniku porażki Rafaela Nadala z Boticiem van de ZandschulpemMurcjanin zrobił krok do przodu. Położył kres oporowi Tallona Griekspoora 7-6(0) i 6-3.
W wieku 21 lat, Carlitos jest wyraźnym przykładem patrioty, który czuje kolory. Z sześciu meczów singlowych w najwyższych rozgrywkach dla krajów wygrał pięć. Ostatnia z nich odbyła się w najbliższy wtorek, w dedykowanym Martínie Carpenie z Malagi.
Alcaraz przebrał się za Nadala, aby wyrównać remis i zapewnić sobie wynik w grze podwójnej. Uczeń Juana Carlosa Ferrero po raz kolejny wskoczy na kryty szybki tor, aby dołączyć do Marcela Granollersa. Formuła sprawdziła się już w fazie grupowej w Walencji. Obaj pokonali Jakuka Mensika i Adama Pawlaska.
Tenisista z El Palmar Rozwiązał pierwszego skomplikowanego seta wynikiem 4:2 na korzyść Griekspoora. Będzie miał osiem z dziesięciu następnych meczów. Mistrz czterech kierunków zaliczył idealny tie-break, dodając siedem punktów i zostawiając rywala na zero.
Goście numer jeden przegrywali już z Alcaraz w poprzednich czterech. Aby znaleźć najnowszego, trzeba było cofnąć się do 1/8 finału w Pekinie.
Drugi set rozpoczął się od wyniku 3:0 dla Hiszpanówktóra objęła prowadzenie (zagrała 1 godzinę i 25 minut) i zdołała zaoszczędzić energię na grę deblową, która zakwalifikowała się do półfinału. Mająca 21 lat Hiszpania przeżywa dobre i złe czasy.