Chiny sprzeciwiają się filipińskiemu posunięciu w sprawie określenia uprawnień morskich tego kraju na Morzu Południowochińskim.
Chiny ponownie umocniły swoje terytoria wokół rafy zapalnej na Morzu Południowochińskim po tym, jak Filipiny określiły swoje granice morskie na spornych wodach.
Prezydent Filipin Ferdinand Marcos Jr podpisał w piątek dwie ustawy określające uprawnienia morskie kraju oraz wyznaczające wyznaczone szlaki morskie i lotnicze w celu „wzmocnienia suwerenności”.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin oświadczyło w niedzielę, że „zdecydowanie się temu sprzeciwia i będzie w dalszym ciągu podejmować wszelkie niezbędne środki zgodnie z prawem, aby zdecydowanie bronić suwerenności terytorialnej kraju oraz praw i interesów morskich”.
Pekin rości sobie prawo do zwierzchnictwa nad prawie całym Morzem Południowochińskim, w tym obszarami, do których zgłaszają roszczenia Filipiny, Brunei, Indonezja, Malezja i Wietnam.
Chiny odrzuciły orzeczenie Stałego Trybunału Arbitrażowego w Hadze z 2016 r., zgodnie z którym jego daleko idące twierdzenia nie mają poparcia w prawie międzynarodowym. Stany Zjednoczone, sojusznik Filipin, popierają orzeczenie sądu w sprawie, które wniosła Manila.
W oświadczeniu chińskiego ministerstwa zdefiniowano linię bazową „wód terytorialnych” wokół mielizny Scarborough, którą Chiny rości sobie jako swoje terytorium i nazywają wyspą Huangyan.
Ławica jest głównym punktem spornym o suwerenność i prawa do połowów. Chiny przyjęły przepisy krajowe dotyczące Morza Południowochińskiego, takie jak ustawa o straży przybrzeżnej z 2021 r., która umożliwia przetrzymywanie cudzoziemców podejrzanych o wtargnięcie na teren Morza Południowochińskiego.
Dysponując armią statków straży przybrzeżnej, która potwierdza swoje roszczenia, Pekin rutynowo oskarża statki o wtargnięcie na obszary Morza Południowochińskiego, które znajdują się w wyłącznych strefach ekonomicznych jego sąsiadów, i w zeszłym roku wielokrotnie starł się z Filipinami.
Chińska straż przybrzeżna wydała w niedzielę oświadczenie, w którym stwierdziła, że Filipiny często wysyłały wojskowe i policyjne okręty wojenne oraz samoloty, aby „wtargnąć” na wody i przestrzeń powietrzną w pobliżu mielizny Scarborough. Oskarżyła Manilę o podżeganie do „nielegalnych połowów” na tym obszarze.
Tylko w sierpniu oba kraje zgłosiły sześć konfrontacji w powietrzu i na morzu na spornym szlaku wodnym.
Rosnące napięcie grozi wciągnięciem Stanów Zjednoczonych, które podpisały z Filipinami traktat o wzajemnej obronie i obiecały przyjść z pomocą Manili w przypadku zbrojnych ataków strony trzeciej na żołnierzy filipińskich. Należą do nich personel straży przybrzeżnej, samoloty lub statki publiczne „w dowolnym miejscu” na Morzu Południowochińskim.