Wszystko zachęca do myślenia o finale pomiędzy Hiszpanią i Argentyną w tym Puchar Świata w Padelu 2024 i, jeśli nie będzie większej niespodzianki, tak właśnie będzie. Na ich drodze pozostała już tylko jedna przeszkoda, ale oczy wszystkich skupione są teraz na tym, co może wydarzyć się w sobotę w Katarze. Na razie Fede Chingotto, czwarte miejsce w rankingu FIPdaje ulubiony znak „La Roja”.
Argentyńczyk rozmawiał z MARCĄ po dotarciu do półfinału i rozwiał pewne wątpliwości odnośnie tego możliwego wyniku, stwierdzając, że „Dziś Hiszpania jest znacznie silniejsza niż Argentyna”. „Mysz” nie waha się chwalić Hiszpanów: „Otaczają ich numery jeden, wspaniali gracze, legendy…”. Ale także rozpoznać potencjał swojego wyboru: „Oczywiście mamy swoje własne rzeczy. To, co najbardziej wyróżnia nasz zespół, to dostawa”. Chociaż tak, wyjaśnia, że mogą „pójść o jeden stopień wyżej”.
To właśnie do tej walki odwołuje się Olavarría, która stanowi jego główną siłę: „Naszym największym atutem jest pazur”. Z przodu mogłeś swojemu obecnemu partnerowi, Ale Galánowiod którego się nie boi. Na pytanie, czy chciałby grać przeciwko niemunie zastanawia się nad tym ani chwili: „Bez wątpienia. Mówię mu to Mam nadzieję, że mnie to dotknie”. Pojedynek, w którym byłoby dużo złośliwości: „Wiemy, gdzie szukać łaskot”. Fede postrzega to niemal jako wyzwanie. „Naprawdę chcę się z nim zmierzyć i zobaczyć, jak daleko jesteśmy każdego” – przyznaje.
Dwa możliwe klucze
To faworyzowanie, jakie Chingotto obdarza Hiszpanię, również wynika z tego czynnik, który może być decydujący w interesie podopiecznych Juanjo Gutiérreza, a piłka często wypada z boiska. „Obserwujemy szybkie warunki. Oni Grają bardziej agresywnie i to przynosi im większe korzyści. To nie jest wymówka, trzeba się dostosować” – mówi Argentyńczyk. Jest jednak pewien swoich możliwości: „Naszą bronią spróbujemy ponownie zweryfikować tytuł”.
Z drugiej strony jest zawodnik, który przyciąga szczególną uwagę i rzeczywiście tak jest Naprawdę Libaakco może mieć również fundamentalne znaczenie dla albiceleste: „Każdego dnia dajemy im tytuł MVP, Jest na niesamowitym poziomie”. Widzi przed sobą imponującą przyszłość po Pucharze Świata: „Nie chcę go zapeszyć, ale może być pretendentem do tytułu numer jeden”.
Może być pretendentem do tytułu numer jeden
Kiedy wyjaśnia przyczynę tej eksplozji, wskazuje na „zmiana pokoleniowa”, co staje się oczywiste w przypadku Tino. „To jak wersja 2.0 Sanyo, Martína (Di Nenno) i mnie” – mówi. Talent, którym może się cieszyć w Doha jako partner: „Codziennie mnie to zaskakuje. „Ma niesamowity potencjał”.
Bądź co bądź, Aby dotrzeć do hipotetycznego finału, będą musieli pokonać Portugalię, Hiszpanię i Włochy w sobotę, gdy stawką będzie tytuł mistrza świata i wszystkie karty na stole.