W niedzielne popołudnie Chelsea i Arsenal zremisowały 1:1 na Stamford Bridge.
Kai Havertz myślał, że w pierwszej połowie wyprowadził gości na prowadzenie, otrzymując szybkie podanie, a następnie strzelając obok Roberta Sancheza. Bramka została jednak sprawdzona przez sędziego asystenta wideo i uznana za spalonego.
Jednak w drugiej połowie mecz ożył. Gabriel Martinelli wyprowadził Arsenal na prowadzenie, chwytając się dośrodkowania, a następnie uderzając. Niedługo potem Pedro Neto wyrównał dla Chelsea, otrzymując podanie na skraju pola karnego i uderzając niskim uderzeniem w dolny róg.
Tutaj eksperci The Athletic, Amy Lawrence, Liam Twomey i Thom Harris, analizują grę.
Czy Arsenal ma problem z utratą prowadzenia w ważnych meczach?
Utrata prowadzenia w ważnych meczach jest dla Arsenalu niezwykle kosztowna.
Było coś boleśnie znajomego w emocjonalnym wzroście, jakiego doświadczył Arsenal podczas tego meczu. Na City Arsenal był tak blisko krytycznego zwycięstwa, że tylko stracił bramkę i stracił trzy punkty do jednego. Tak samo było z Liverpoolem na własnym stadionie, choć towarzyszyła mu frustracja związana z koniecznością całkowitej zmiany obrony w celu wyeliminowania tej sytuacji. Na Stamford Bridge drużyna Arsenalu wyraźnie się uspokoiła, gdy Odegaard i Martinelli wspólnie wyszli na prowadzenie.
Wiedzieli, jak bardzo potrzebowali zwycięstwa. To nie jest remis do połowy szklanki. Wzrost ich pozycji w tabeli był oczywisty, ale także poczucia własnych ambicji na ten sezon. To było kilka kłopotliwych tygodni na boisku i poza nim, przez co ich tempo znacznie odbiega od tempa Premier League.
Arsenal jest znacznie słabszy w defensywie niż w zeszłym sezonie, a biorąc pod uwagę wysoką cenę bramek po drugiej stronie boiska, potrzebuje dopracowania obu stron, aby zbliżyć się do wymagającego spotkania.
Wyrównanie Neto było kolejną porażką w meczu, w którym dostrzegli więcej.
Amy Lawrence
Czy to był dzień, w którym Neto ugruntował swoją pozycję?
W 24. minucie Neto patrzył na Bena White’a, który wydawał się wiecznością, grając w pozycji dośrodkowania na lewym skrzydle. Drżąc i mdlejąc w tę i tamtą stronę, przy dźwiękach narastających kpin z podróżujących kibiców Arsenalu zaledwie kilka metrów dalej, wydawało się, że zmierza donikąd.
Następnie w mgnieniu oka precyzyjnie dośrodkował w tylny słupek, gdzie nadchodzący Malo Gusto skierował się z bliskiej odległości. To powinien być pierwszy gol, a Neto był ostry. Enzo Fernandez, Joao Felix i Renato Veiga na ławce rezerwowych Chelsea wstali, aby klaskać.
Innego dnia mógłby to być najważniejszy moment dla Neto, ale zamiast tego druga połowa była dla niego najważniejszym momentem w jego dotychczasowej karierze w Chelsea.
Noni Madueke był niefortunnym poświęceniem, którego wymagało to, aby tak się stało, najwyraźniej zirytowany możliwością zastąpienia Mychajło Mudryka w 68. minucie – zmiana, która przesunęła Neto z lewej strony, gdzie jego występy znacznie się poprawiły w ostatnich tygodniach, na preferowanego i najbardziej niebezpiecznego obszar po prawej stronie.
Dwie minuty później otrzymał podanie od Enzo Fernandeza, wbił się po przekątnej w nietypowo dużą przestrzeń pomiędzy liniami Arsenalu i pewnym siebie uderzeniem z niskiego punktu obok Davida Rayi w dolny róg bramki.
Zapewniło to uwolnienie Stamford Bridge i ulgę Robertowi Sanchezowi, który dał się pokonać Martinelliemu na pierwszym słupku. Zintensyfikowało to również coś, co wygląda na bezpośrednią rywalizację między Neto i Madueke o miejsce startowe na prawym skrzydle, gdy Jadon Sancho będzie ponownie dostępny do rywalizacji z Mudrykiem.
Jasne jest, że w obecnej formie – i należy się spodziewać, że będzie ona spadać i spadać przez cały sezon – Neto jest najniebezpieczniejszym skrzydłowym Chelsea i musi grać wtedy, gdy ma to największe znaczenie.
Liama Twomeya
Czy zmiana bocznego obrońcy Mareski zadziałała?
W tym sezonie tendencja, zgodnie z którą każdy skład Chelsea miał co najmniej jedną interesującą lub nieoczekiwaną zmarszczkę, była kontynuowana w meczu z Arsenalem. Tym razem było to na ławce rezerwowych kapitana klubu Reece’a Jamesa po dwóch całkiem pozytywnych występach w Premier League na lewym obrońcy, a na jego miejsce na boisko przywrócony został Marc Cucurella.
Maresca był wyjątkowo tajemniczy, gdy zapytano go o uzasadnienie w przedmeczowym wywiadzie dla Sky Sports. „Reece jest w dobrej formie i jesteśmy z niego zadowoleni” – powiedział. „Odkąd wrócił, rozegrał wszystkie mecze w Premier League i dziś podjęliśmy inną decyzję”.
Nie było żadnych wielkich zmian strukturalnych w obronie Chelsea; Malo Gusto w dalszym ciągu trafiał z prawej strony Mareski w posiadanie piłki, a Cucurella w dużej mierze pozostawał z tyłu u boku Wesleya Fofany i Leviego Colwilla, tak jak James zrobił to przeciwko Newcastle i Manchesterowi United.
Być może miało to na myśli pojedynek z Saką? Cucurella już wcześniej skutecznie utrudniał grę przeciwko talizmanowi skrzydłowemu Arsenalu na Stamford Bridge i zrobił to ponownie w tym meczu, choć Saka był jednym z dwóch zawodników Arsenalu, którym pozwolono wybiec w polu karnym Chelsea po przełomowym golu gości.
Drugi, Martinelli, zaatakował z miejsca, w którym prawdopodobnie znalazłby się Gusto, gdyby funkcjonował jako konwencjonalny prawy obrońca.
Z drugiej strony struktura Mareski niemal przyniosła obfite zyski, a Gusto nie wykorzystał błyskotliwej szansy na główkę po zachęcającym dośrodkowaniu Neto w pierwszej połowie. Ostatecznie zmiana Jamesa na Cucurellę nie była decydująca dla Chelsea, choć rodzi interesujące pytania dotyczące znaczenia kapitana klubu na Stamford Bridge w przyszłości.
Liama Twomeya
Jak ważny był efekt Odegaarda?
Powrót tak kluczowego gracza w postaci Martina Odegaarda był nieunikniony. Arsenalowi bardzo brakowało przywództwa, dynamiki i kreatywności swojego kapitana. Może nie było tak zaskakujące, że po tylu tygodniach przerwy nie był w pełni sił. Ale nawet zardzewiały Odegaard jest w stanie coś zmienić.
Wejście Odegaarda na zaawansowanego pomocnika pozwoliło Arsenalowi zmienić strategię i formę na ustawienie 4-3-3, które tak dobrze służyło im w zeszłym sezonie. Momentami schodził dość głęboko, kiedy Arsenal naprawdę potrzebował, żeby się podniósł i orkiestrował wysoko na boisku. Przy innych okazjach wzywał piłkę w przestrzeń, ale połączenia z kolegami z drużyny nie zostały prawidłowo nawiązane.
Odegaard posypał swoją drużynę magicznym pyłem, perfekcyjnie podając piłkę do Martinelliego, który strzelił dla Arsenalu pierwszego gola na wyjeździe w Premier League od wrześniowego meczu z City.
Amy Lawrence
Czy Colwill jest jednym z najważniejszych podających Chelsea?
Dla drużyny, która buduje się dzięki płynności Chelsea Enzo Mareki – często wprowadzając bocznych obrońców do środka i zachęcając atakujących zawodników do zmiany pozycji, aby poruszyć przeciwnika – środkowy obrońca z zasięgiem podań Leviego Colwilla może być potężnym narzędziem .
Arsenal grał agresywnie w ataku i zaczął walczyć jeden za zawodnika w środku pola, starając się blokować pasy podań w kierunku Cole’a Palmera i Noni Madueke znajdujących się dalej w górze, ale zdolność Colwilla do przebicia się przez tę presję wyróżniała się w pierwszej otwartej akcji. połowa. Bycie lewonożnym zawodnikiem na lewym skrzydle otwiera przed 21-latkiem kilka ważnych możliwości, pozwalając mu zarówno na otwarcie ciała i kontynuowanie gry na skrzydle, jak i na skręcenie do środka i oddanie niebezpiecznych podań do środka.
Za Atletycznej definicja podania progresywnego – podania, które przesuwa piłkę co najmniej 25 procent bliżej środka bramki przeciwnika – tylko Cristian Romero i Virgil Van Dijk wykonali w tym sezonie więcej niż 6,7 na mecz Colwilla w Premier League, ale to jest różnorodność tak samo jak ilość, która go wyróżnia.
Wystarczyło pięć minut, aby ten zakres wysunął się na pierwszy plan, gdy Colwill wpadł z piłką w środek trójki obrońców Chelsea i trafił Palmera po mocnym podaniu w ostatnią tercję. Zaledwie pięć minut później był na lewej stronie trójki, gdy do gry wbiegł Moises Caicedo i znalazł idealną dla Noni Madueke zmianę, aby wkroczyć do środka i oddać strzał, po czym energiczne podanie do Malo Gusto podkreśliło wartość wszechstronności w dalszej części ataku. w połączeniu z precyzyjnym podaniem z głębin.
Nie wszystko było idealnie – prawie wpuścił Arsenal po tym, jak wrzucił piłkę do Saki po rzucie od bramki, podczas gdy to on trzymał Gabriela Martinelliego na pozycji spalonej podczas pierwszej akcji Arsenalu – ale przynajmniej w przypadku piłki, naleganie Chelsea, by znaleźć Colwilla w ataku wzmocnienie drużyny, ilekroć tylko mogli, pokazało wiarę, jaką pokładają w młodym środkowym obrońcy, oraz szkody, jakie według nich może wyrządzić jego imponująca kolekcja podań dzielących drużyny.
Thoma Harrisa
Co dalej z Chelsea?
Sobota, 23 listopada: Leicester City (na wyjeździe), Premier League, 12:30 w Wielkiej Brytanii, 7:30 ET
Co dalej z Arsenalem?
Sobota, 23 listopada: Notitngham Forest (dom), Premier League, 15:00 w Wielkiej Brytanii, 10:00 ET
Zalecana lektura
(Zdjęcie górne: Getty Images)