triumfalny marsz dla Marka Cavendisha w Singapurze. Brytyjska legenda, po ogłoszeniu wczoraj, że odchodzi z zawodowego kolarstwa, przejechał ostatnie kilometry jako profesjonalista w singapurskim kryterium i żegna się w sposób, który wie najlepiej: wygrywając.
Cavs odkładają rower po dniu, który stał się ciągłym hołdem. Całe miasto było od pierwszej godziny poświęcone Wyspie Man. Anglik postanowił zrezygnować z numeru 1, przyznawanego w hołdzie rowerzystom odchodzącym na emeryturę i wskakującym na miejską torówkę Kryterium Singapurskie z 35 co oznacza liczbę jego zwycięstw etapowych w Tourze i dzięki którym odniósł swoje ostatnie zwycięstwo, po wygraniu sprintu na kontynencie azjatyckim.
Oczywiście, Cavendish wygrał sprint. Zrobił to wcześniej Jaspera Philipsena i Arnauda de Lie. Brytyjczycy podsycili jego styl lekko wdarł się w ścieżkę kolarza Lotto co skończyło się poddaniem. Philipsen wybrał lewą stronę, ale spóźnił się na volatę, która zamyka profesjonalny etap legendy brytyjskiego kolarstwa w wydarzeniu sponsorowanym przez Tour de France, wyścig, który uczynił go wiecznym.
Roglic Był to kolejny z najbardziej pożądanych przez opinię publiczną. Słoweniec nie odważył się biec sprintem jak w teście Saitamy. Pomógł zamknąć ucieczkę. Wakacje dla Primoza, który już planuje przyszły tydzień. Wyznał nam wcześniej, że po Japonii wyjechał z żoną na Bali, zostawiając dzieci po raz pierwszy od dłuższego czasu pod opieką dziadków. Po Singapurze wraca do domu z rowerem i wszystkimi obowiązkami.
De Gendt i Cataldo również żegnają się
Chodziło o pożegnania i Tomasza de Gendta zanotowano jeden z jego klasycznych monologów. Ostatni dzień możemy to napisać „Zawsze jest dobry dzień, gdy Thomas de Gendt atakuje”. Fantastyczny belgijski rolkarz skoczył na 24 minuty przed metą i dodał nieco pikanterii tematowi. Wydawało się, że ścisk nie będzie pasował do wielkiego Vincenzo Nibaliego który na padoku powiedział nam, że ostatnio zaniedbuje rower ze względu na swoje obowiązki zawodowe, że jeśli samochody… nic. Zwycięzca Giro, Tour i Vuelta, daleki od wyrzucenia z głównej grupy, wśliznął się do ostatniej ucieczki prowadzonej przez inną legendę, taką jak Chris Froome z 13. meta. Może i schudli kilka kilogramów, ale klasa pozostała.
Zamyka także pewien etap Dario Cataldo który na padoku opiekował się MARCA i był zainteresowany sytuacją ofiar DANA w Walencji. Potwierdził nam to Włoch Nie schodzi z roweru i kontynuuje karierę jako technik w drużynie ze swojego kraju.
W ten sposób Singapur żegna się z trzecią edycją Critérium, testu, który przenosi istotę Tour de France do Azji Południowo-Wschodniej i który przekonał publiczność do dalszego importowania kolarstwa.