Carlos Sainz: "Verstappen i ja razem? To nie byłby problem"

Carlos Sainz cieszy się z trzech ostatnich wyścigów w Ferrari. Następny sezon, Rozpocznij nową przygodę w Williamsie a w F1 jest ogromna chęć zobaczenia go w tak historycznym zespole, który choć nie miał w przeszłości świetnych sezonów, wydaje się, że trend stopniowo się zmienia.

Oczywiście, na razie Pozostaje skupiony na swojej pracy w Scuderii, gdzie spędził trzy wspaniałe lata i był w stanie odnieść wyjątkowe zwycięstwo w Meksyku. „To ostatnie zwycięstwo wiele dla mnie znaczy, ponieważ nie chciałem opuszczać Ferrari bez ponownego zwycięstwa z tym zespołem. Pozostawiłoby to gorzki posmak, gdy nadszedł czas pożegnania” – wyjaśnia mieszkaniec Madrytu w wywiadzie dla niemieckie media Auto Motor und Sport.

Już z Autodromo de los Hermanos Rodríguez Carlos ma w swojej karierze cztery zwycięstwa, wszystkie z Ferrari, a każde z nich ma w sobie coś wyjątkowego: „Chodzi bardziej o sytuację, w jakiej do tego doszło. Pierwsze zwycięstwo na Silverstone oczywiście zawsze wywołuje najwięcej emocji. Ale Singapur też wiele dla mnie znaczył ze względu na stan, w jakim znajdowała się Formuła 1 pod dominacją Maxa. Była tylko jedna szansa, aby to zrobić”. wygrać wyścig. Australia była tego szczególnie bliska ze względu na zapalenie wyrostka robaczkowego i Hamilton, który również został opublikowany zaledwie miesiąc temu. Chciałem złożyć oświadczenie woli. Cała moja rodzina była tam w Meksyku. Może to była ostatnia szansa wygrać wyścig dla Ferrari Dlatego wszystkie zwycięstwa mają szczególne znaczenie, jestem dumny z wszystkich czterech” – mówi.

Nie chciałem opuszczać Ferrari bez kolejnego zwycięstwa. Pożegnałbym się z gorzkim posmakiem

Carlosa Sainza

Porównanie z Leclercem

W tym sezonie W każdej sesji byli bardzo wyrównani z Leclerkiem, a „cierń” Monzy pozostał, gdzie zwycięstwo nad tifosi byłoby brutalnym pożegnaniem: „Były weekendy, kiedy Charles był trochę szybszy. Na Monzy w kwalifikacjach był mnie o sześć tysięcznych przewagi. Daje to do myślenia: gdybyś nie popełnił tu i tam małego błędu, czy kontynuowałbyś strategię jednego przystanku i wygrałbyś z Ferrari na oczach swoich fanów? Mogę jednak powiedzieć, że zawsze dawałem z siebie wszystko. I nawet w weekendy, kiedy Charles częściej wychodził, nigdy nie byłem daleko. Dobrze się uzupełnialiśmy” – przyznaje o swoich relacjach z kolegą z drużyny.

Musiałem odzyskać formę podczas trzytygodniowej przerwy, aby móc pożegnać się z Ferrari

Carlosa Sainza

„W sezonie składającym się z 24 wyścigów trudno jest utrzymać wysoki poziom. Raz po raz widać, że kierowcy są słabi. Ogólnie niewiele zostało do końca. Trudno za każdym razem dawać z siebie wszystko. Są dobre momenty i złe momenty. W tym roku w ogóle nie czułem się komfortowo w Singapurze. Opony nie pasowały, potem nastąpił błąd w kwalifikacjach i potem musiałem walczyć. Musiałem odzyskać formę podczas trzytygodniowej przerwy, aby móc pożegnać się z Ferrari” – mówi Hiszpan, który na koniec roku znajduje się w stanie łaski.

Twoja przyszłość

Przyszłość „55” była jednym z tematów roku w F1. W końcu zdecydował się podpisać kontrakt z Williamsem, zespołem, który wciąż jest zdumiony, że udało mu się pozyskać jednego z najlepszych kierowców w obecnej stawce: „To nie była łatwa decyzja. Do dnia podpisania kontraktu było kilka dobrych opcji. W końcu musiałem podążać za instynktem. Mam ogromny szacunek do marki Audi. Mój ojciec powtarzał mi tysiące razy, jak dobre będą. Jest w 100% pewien, że Audi będzie mocne w przyszłości Chciałem pomóc coś zbudować, ale jednocześnie chciałem osiągnąć dobre wyniki w perspektywie krótkoterminowej.

Mam duży szacunek do marki Audi. Mój ojciec mówił mi tysiąc razy, jak dobrzy będą.

Carlosa Sainza

„Moim zdaniem Williams był najlepszą opcją. Nadal podtrzymuję tę decyzję. Czas pokaże, czy miałem rację. Intuicja podpowiadała mi, że ten projekt z Jamesem Vowlesem był najlepszym rozwiązaniem w perspektywie krótko- i średnioterminowej” – dodał. . Co więcej, doświadczył już sytuacji podobnej do tej, jaką będzie miał w brytyjskiej drużynie, a mianowicie pomocy drużynie w powrocie na szczyt: „To jest bardzo porównywalne. Czuję, że zaczynam w Williamsie w podobnym momencie, w jakim zaczynałem w McLarenie.. Kiedy przychodzę, zespół ma już za sobą najgorszą fazę. Są na ścieżce w górę. Moim celem jest przyspieszenie tej tendencji wzrostowej.”

¿Red Bull?

Najnowsze plotki mówią, że Red Bull jest zainteresowany hiszpańskim kierowcą i że mógłby w przyszłości podpisać z nimi kontrakt. Helmut Marko powiedział jednak, że relacje między Maxem i Carlosem nie ułożą się, czemu człowiek z Ferrari zaprzeczył: „Myślę, że dobrze dogadywałbym się z Maxem. W Toro Rosso mieliśmy 16 i 19 lat. Teraz staliśmy się znacznie bardziej dojrzali. W Toro Rosso umieszczają cię w zespole i mówią: walczcie między sobą, a zobaczymy, kto jest najlepszy i kto awansuje do Red Bulla. „Po to istnieje Toro Rosso” – wyjaśnia.

Jeśli moja relacja z Maxem była powodem, dla którego nie trafiłem do Red Bulla, to powiem, że była to zła decyzja.

Carlosa Sainza

Dlatego jest przekonany, że dobrze współpracowałby z Verstappenem: „W Toro Rosso kierowcy nie jeżdżą razem w celu zdobycia mistrzostwa drużynowego i dlatego zachowanie obu kierowców jest odmienne. Można to zobaczyć w przypadku Charlesa i Lando, moich dwóch ostatnich kolegów z drużyny: nigdy nie było żadnego problemu. Więc jeśli mój związek z Maxem jest powodem, dla którego tam nie trafiłam, to powiem, że między nami nie ma problemu. Gdyby decyzja zależała wyłącznie od tego, byłaby po prostu błędna” – mówi, mając świadomość, że zarówno on, jak i Max bardzo dojrzeli przez te prawie 10 lat.

Jego wizerunek jako pilota

W tym roku widzieliśmy Norrisa, który pokazał wiele problemów psychicznych, jakie miał, oraz Verstappena, który jest bardzo silny psychicznie, a Sainz ostrzega, że ​​może nie być do końca taki, na jaki wygląda z zewnątrz: „To tylko wygląd zewnętrzny. W przypadku kierowcy wszystko może wyglądać zupełnie inaczej od wewnątrz. Jako kierowca zawsze możesz bawić się tym, jak widzą Cię z zewnątrz. Nie chcę mówić, że Max nie jest Lando zdecydował się ujawnić trochę więcej o sobie. Nie wiem, czy jestem gdzieś pomiędzy, czy też ciągnę bardziej w którąkolwiek stronę. Jednak, jak mówiłem, z takimi analizami trzeba być ostrożnym z pewnością są w stanie w określony sposób manipulować wizerunkiem publicznym.

Dopóki Alonso tu jest, zawsze będę trochę w jego cieniu.

Carlosa Sainza

„Dopóki Fernando będzie ścigał się w Formule 1, dla Hiszpanów zawsze będzie Fernando, który podbił F1 i ustanowił nowe rekordy kraju. Ludzie w Hiszpanii nadal uwielbiają Fernando. Wygrywałem wyścigi z Ferrari, to dużo, ale Dopóki on tu jest, zawsze będę trochę w jego cieniu. Ale to też zrozumiałe. Byłem jego największym fanem przez dziesięć lat. Więc rozumiem dlaczego wszyscy fani, gazety i telewizja zachowują się w ten sposób” – mówi Carlos o tym, jak fani postrzegają go w porównaniu z Alonso.

Jego ojciec i rady

„Mój ojciec nadal jest moim największym wsparciem i wiem, że mogę liczyć na jego rady. Ale teraz pojawia się tylko wtedy, gdy go potrzebuję. Jest to znacznie rzadsze niż kiedyś. rok jest mniejszy. Ale w ważnych momentach, jak po Singapurze, proszę o opinię. Jedną z mocnych stron mojego ojca jest to, że jest zawsze bardzo uczciwy. Kiedy rzadziej przebywa na korcie, bardziej koncentruje się na szerszej perspektywie z zewnątrz. Jest to bardzo przydatne, ponieważ czasami jestem zbyt głęboko w tunelu bez wyjścia, a on ma widok z lotu ptaka” – komentuje rolę, jaką obecnie w jego karierze odgrywa jego ojciec.

W ważnych momentach, jak po Singapurze, zawsze pytam ojca o zdanie. Jedną z jego mocnych stron jest szczerość

Carlosa Sainza

„Zawsze powtarzał mi, że muszę przyznać się przed samym sobą do swoich słabości. Powinnam przeanalizować swoje błędy, a potem je szybko skreślić. Nie sądzę, że kazał mi być szczególnie aktywnym w komunikowaniu moich słabości. Ale dał mi radę, abym zawsze był otwarty i szczery i nie rozpowszechniał bzdur” – podsumowuje udzieloną mu radę.



Zrodlo